Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 20 latka

Mam 20 lat i jestem w ciąży ! Życie zmarnowane ? Co robić ?

Polecane posty

Gość 20 latka

ak jak w tytule - Mam 20 lat (1995) i zaszłam w ciąże ;( Zabezpieczałam się,brałam tabletki, ale byłam na 3 dniowym weselu i wiadomo - alkohol... Przez te dni trochę pobaraszkowaliśmy no i stalo się. Jak zrobiłam test to myślałam, ze sie zapłacze.. Poszlam do ginekologa i potwierdził smutas.gif 5 tydzień.. Mój facet nic o tym jeszcze nie wiem.. A no właśnie facet... Jestem z nim dopiero pół roku .... i co ? już dziecko ? co prawda czuje, że to ten, poza tym mieszkamy razem w zasadzie od początku, więc troche się już poznaliśmy ale na litość boską... jestesmy za młodzi - On ma 28 lat, ja jestem z lutego więc jak urodzę będę miała 21, przeraża mnie to. Nasza sytuacja nie jest tragiczna, próbuje się pocieszać, że finansowo jest bardzo ok, on ma firme, ja pracuje w firmie ojca i nie studiuje. Do tego to nie jest typ faceta który by zostawił jakby się dowiedział o dziecku. Rodzice pewnie jakoś to zaakceptują, nie mają wyjścia. No ok, nie jestem może w takiej d***e, w jakiej byłaby przeciętna dziewczyna zachodząca w tym wieku w ciąże, ale i tak dla mnie to koniec świata. Sama niedawno byłam dzieckiem, a teraz mam się bawić w dom ? Koniec z spontanicznymi wypadami, podróżami, imprezami, znajomymi. Teraz będą pieluchy, rozstępy, nadwaga i zbieranie rozwalonych po domu zabawek. Płakać mi się chce jak o tym pomyśle... A najlepsze jest to, że jeszcze nawet nie poznałam jego rodziców.. Już sobie to wyobrażam 'Mamo, tato to Marta, będziemy mieli dziecko' Co ja mam robić ? Mam urodzić to dziecko ? Jak mam mu o tym powiedzieć ? Jak powiedzieć rodzicom ? Bardzo bym prosiła też, jeżeli ktoś też zaszedl w ciąże w tak młodym wieku, opowiedzial jak potocyzlo się jego życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim dziecko to nie zmarnowane życie, pieluchy, płacz po nocach... dla mnie dziecko to spełnienie marzeń, ogromna radość i szczęście ;-) Po drugie piszesz, że macie pracę, kasę, mieszkacie razem... macie warunki na dziecko. Nie jesteś też taka młodziutka, wiele kobiet nawet planowanie w tym wieku rodzi dzieci. Ja urodziłam na 3 roku studiów. Byłam mężatką, ale nie planowaliśmy jeszcze dzieci. Nie żałowałam nigdy. Dla mnie dziecko dodało tylko siły i scementowało nasze małżeństwo. JAk powiedzieć rodzicom/facetowi? Normalnie. Jesteś dorosła, uprawiasz seks, mieszkasz z facetem. Nic nadzwyczajnego, że możesz być w ciąży. Nie przejmuj się i przede wszystkim zmień nastawienie. Wszystko będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spójrz na to z innej strony. Z biologicznego punktu widzenia to najlepszy czas na rodzenie. I nie oznacza to, że będziesz miała nadwagę i rozstępy. W tym wieku szybko wrócisz do formy. Odbębnisz teraz, to będziesz miała spokój później :) Masz dobrą sytuację więc spokojnie. Ludzie całymi rodzinami podróżują. Nie martw się, to nie koniec świata. Są niańki i przedszkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20 latka
'odbębnisz teraz i bedziesz miala spokoj poźniej'- dla mnie celem zycia nie jest posiadanie dziecka. A spokoju mieć nie bedę już nigdy ewentualnie jak będę miała 40 lat. Cała młodość zmarnowana. Dla mnie dziecko nie jest żadnym marzeniem, nie mam kompletnie instynktu, nawet teraz wiedząc, że za niecałe 8 miesięcy będę miała dziecko. Czytam tu sobie rożne wypowiedzi i kobiety które nawet nie planują dziecka i są bardzo młode już jakieś uczucia żywią do tego zlepu komórek w macicy, a ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem dla niektórych nigdy nie jest dobry czas na dziecko, np dla mnie :D Sama mam 26 lat i nie mam dzieci -i też mimo wieku sama bym się nie zdecydowała. Czasem sobie tak myślę, że jakbym zaszła w ciążę w Twoim wieku to już miałabym odchowane dziecko, ja dalej młoda i życie przede mną :) A tak to wszystko odwleka się w czasie, dzieci nie ma i widmo pieluch za nie wiadomo ile lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, chyba wiedziałaś skąd się biorą dzieci i że nie ma 100% zabezpieczenia. Ryzyko zaciążenia zawsze jest. Trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sory ale jak dla mnie jesteś głupią pipą! Sama zaszłam mając 20, Urodziłam w wieku 21 lat, teraz moje największe szczęście ma ponad 2 lata. Jestem młoda, w przyszłym roku bierzemy ślub, normalnie imprezujemy w weekendy. Ok godziny 22 moje dziecko przejmuje mama a my mamy czas na zabawę o ile mamy siłę i ochotę. Bo pracować też trzeba. A po drugie moje prawie (i to dosłownie) wszystkie koleżanki mają dzieci, więc chodzimy razem na spacery a wieczorami czasami się i zdarzy lampka wina. Dla mnie jest super i bym się z nikim nie zamieniła. Dziecko rośnie także spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnica
Urodziłam w Twoim wieku, nadal się uczę i wychowuje, partner pracuje. Też byłam przerażona do samego końca ale gdy urodziłam i mi ja położyli na brzuchu... coś niesamowitego. Nie ma minuty żebym nie myślała o dziecku, czy na uczelni czy na zakupach. Życie nie jest zmarnowane. Dziecko to nie zmarnowane życie! To szczęście o jakie prosi niejedna, to coś pięknego. Liczy na mnie a ja swojego dziecka nie zawiąde. Żałuje tych momentó zwatpienia. Zawsze chciałam mieć dziecko, założyłam wcześnie rodzinę. Były te chwile zwątpienia- niepotrzebnie. Nie jestem typową matką polką- jestem jej matką, na którą zawsze może liczyć, która bedzie jej przyjaciółką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I kiedyś kiedy będzie już w Twoim wieku będzie miała młodą mamusię z którą porozmawia o wszystkim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze Ci zazdroszczę. Mam 25 lat, staram się dłuższy czas o dziecko i nic. W wieku 20 lat nie chciałam, a wtedy moje wyniki były lepsze i dawały znacznie większe szanse na ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i widzisz jak ci matki polki wytłumaczyły, że dziecko to sam rarytaś, także jak urodzisz to rób kolejne i tak około 10 się zatrzymaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmarnowane życie to mogą mieć takie frustratki jak powyżej, szukające tylko złośliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Złamałas sobie i jemu życie. Takie związki (a już szczególnie te typu ślub, bo jestem w ciąży) rzadko kiedy są trwałe i szczęśliwe). Uczucia się zmieniają a dziecko w tym wieku to katorga. Wiem, bo sama to przerabiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.20 - Może nie miałaś wsparcia, dlatego katorga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet ze wsparciem przygotuj się na to, że wszystko co dotychczas robiłaś ulegnie drastycznym zmianom niestety na gorsze. Ale dziecko to również wielkie szczęście. Czasem brak sił żeby to docenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmiany nie są drastyczne, życie nie jest wcale gorsze. Może jakieś niedojrzałe imprezowiczki czuły przerażenie, ale nie ma się czym martwić. Jest trochę inaczej, zwłaszcza na początku, ale generalnie nie ma się czego obawiać, tylko czekać na bobasa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście ze dziecko
w wieku 20 lat to zmarnowane zycie, ale nie dla każdego. Zmarnowane jest na pewno dla kogoś kto chce się jeszcze kształcić, rozwijać zawodowo, podróżować. Są osoby, które od życia wymagają przeciętności czyli męża, dzieci, a są tacy co chcą czegoś więcej. Ty autorko nie uczysz się, więc się domyślam, ze tu nie chodzi o jakiejś zawodowe spełnianie się, ale chcesz po prostu pożyć na luzie, coś zobaczyć, zwiedzić, poznać, bo pieniądze na to macie. I bardzo dobrze, że jesteś otwartą na świat osobą, to nic złego i nie daj sobie tego wmówić. I pamiętaj, że nieważne co ci matki tutaj napiszą to z dzieckiem wcale wszystkiego zrobić nie można, to ogromny obowiązek, ogromne wyrzyczenie i życie nigdy już nie będzie takie jak przed pojawieniem się dziecka. Na początku zmieni się na gorsze, a czy potem na lepsze to już zależy od twojego nastawienia, ale skoro tego nie czujesz to wątpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przerobiłam dokładnie to samo, nawet gorzej bo: mieliśmy po 20 lat, na dziennych studiach ( brak kasy), męża znałam wtedy 6 miesięcy. .. Dziś mam 34 lata, na piersi mojego męża śpi właśnie nasze dwu tygodniowe trzecie szczęście... Skończyliśmy studia, mamy fajną pracę, super dzieciaki...gdy urodził się pierwszy syn nie było różowo ale nie było też strasznie... Nadal wychodzilismy od czasu do czasu na imprezy... Wakacje też były grane.... Teraz żyje nam się super, i nadal bardzo się kochamy... Niektóre może koleżanki walczą o pierwszą ciążę e wieku 34 lat, jest ciężko,leczenie itp... Przez to małżeństwa im się sypią, bo problemy z nie niepłodnością są przytlaczajqce dla małżeństwa... Ja mam 13 latka, pięciolatke i dwutygodniowca.... I fajne życie.... Dziecko to szczęście i nowa jakość życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko nie zamyka drogi do niczego, przestańcie pisać bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez urodziłam mając dwadzieścia lat niecałe,na pierwszym roku studiów. Byłam załamana,a mieliśmy gorsza sytuacje niż autorka,i finansowo i ja chciałam skończyć studia. Skończyłam dziś mam mgr i drugie dzieciątko dwu tygodniowe po niecałych ośmiu latach :) dzieci okazały się sensem mojego życia mimo że wcześniej ich nawet nie lubiłam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam 20 lat i 8 tydzień u mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka jesteś nieprzeciętna? To teraz wychowuj tego swojego bachora!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko nie zmayka drogi do niczego oprocz wolnosci:P Nie kazda kobieta chce byc matka i czasem lepiej zeby nia nie zostawala. Ja sie na macierzynstwo zdecydowalam pozno wlasnie dlatego, ze chcialam sobie pozyc na luzie a nie od razu w mlodym wieku pakowac sie w obowiazki i kierat. Patrzac z dzisiejszego punktu widzenia to w wieku 20 lat mialabym ogromnie ciezko i bylabym umeczona, bo nie mialam domu/mieszkania wiec pewnie wynajem a co za tym idzie kasa, studia moze i bym skonczyla ale pewnie byloby to wszystko w biegu, z jezorem na wierzchu, tu dziecko, tu egzaminy, tu brak kasy itp. A teraz mam przynajmniej ten komfort, ze finansowo moge sobie pozwolic na opiekunke, nie wynajmuje i nie pakuje kasy za wynajem do czyjegos portfela. Dla mnie dziecko w wieku 20 lat byloby meczarnia, ale tylko przedstawiam swoj punkt widzenia. I nie rozumiem dlaczego mlode mamy zawsze za argument podaja to, ze ich kolezanki po 30 sie staraja, malzenstwa sie im rozpadaja? Przeciez skoro nie moga miec dzieci to i w wieku 20 lat by ich miec mogly:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmarnowane życie dla kogoś kto chce się kształcić i podróżować? Co to za brednie? Zaszłam w ciążę w wieku 21 lat, mając pracę, z narzeczonym byliśmy wtedy razem 7 lat, planowaliśmy ślub dopiero dwa lata później on już jakiś czas wspominał o dziecku ale ja nie chciałam, w ogóle się nie cieszyłam, byłam wręcz załamana ale jak usłyszałam bicie serca na pierwszej wizycie to coś we mnie pękło, owszem przez całą ciążę były chwile zwątpienia ale jak dziecko się urodziło to wszystko odeszło w niepamięć. Rozpoczęłam studia w zeszłym roku, jestem w drugiej ciąży upragnionej, byliśmy na wakacjach w ciepłych krajach i na dodatek rozwijam się zawodowo, otwieram własną firmę. A i żeby nie było - nie mąż nie pracuje u rodziny, nikt nam nie daje kasy na utrzymanie i dużo nie zarabia. Po prostu jak się coś chce i jest się ambitnym to się do tego dąży ale większość woli jęczeć, że dziecko to koniec wszystkiego - najlepsza wymówka jak nie chce się zabrać za swoje życie tylko liczy się na to, że samo się jakoś ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam dziewczynę, która urodziła majac 17 lat. Ani chwili nie pomyślała o tym żeby np usunąć, bądź porzucić. I chociaż miała zaledwie 17 lat opiekowała się dzieckiem lepiej niż doświadczone mamy. ponadto 2 tyg po porodzie wróciła do szkoły, w domu miała pomoc. Obecnie idzie na studia dzienne z super wynikiem maturalnym, a córka do przedszkola. Skończy studia, które są dość ambitne i ma zamiar iść do pracy- dziecko wtedy już będzie chodziło do podstawówki. Można? Można. Zaznaczę, że wtedy zaczynał jej się najlepszy okres w życiu. Z życia korzysta nadal, podróżuje ze swoim dzieckiem, rozumie je najlepiej, mają świtny kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A była młodsza od Ciebie i nie uważa, iż jest to życie zmarnowane. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście ze dziecko
tak kochana, zmarnowane dla kogoś kto chce się w wieku 20 lat kształcić i podróżować:) czego ty nie rozumiesz? Ty z tego co piszesz najpierw postawiłaś na rodzinę, a potem na kształcenie, rozwój zawodowy i podróżowanie. Można i tak, ale czasem się nie da. Ja studiowałam dziennie (mojego kierunku zaocznie nie ma), w każde wakacje jeździłam co roku do innego kraju do pracy i nie tylko, była to dla mnie super przygoda i dużo zobaczyłam, wiele się nauczyłam. Gdybym miała dziecko to studia skończyłabym pewnie później, bo musiałabym wziąć co najmniej rok dziekanki, a jeszcze w mojej styuacji to pewnie 2 lata, bo połowe ciąży musiałam przeleżeć i nawet w wieku 20 lat bym też musiała, czyli kariera zawodowa przesunęłaby się o 2 lata, co za tym idzie później byśmy się dorobili, bo dziecko to też wydatek, raczej bym sobie nie podróżowała tak beztrosko jak bez dziecka i bym tyle nie zwiedziła. Nie wspomnę o tym, że w wieku 20 lat to mój chłopak nie był jak się okazało później tym jedynym więc kto wie jakby to się potoczyło, może jeszcze gorzej niż przypuszczam. Także podtrzymuje swoje zdanie, że dziecko może zmarnować komuś życie na starcie. Nie musi, bo jak pisałam są ludzie, którzy wolą najpierw rodzinę zakładać, a potem skupiać się na pracy, rozwoju i dorabianu się, no ale może;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie panikuj, ja miałam 17 lat jak zaszłam w ciążę, a teraz mam 40 i troje dzieci.Pobudowałam dom , mam trzy samochody i firmę. A co do spontanicznych wypadów to były i są, czasem z dziećmi czasem bez. Czasem z mężem czasem bez. Jest ok. Najważniejsza jest organizacja i dogadanie się z otoczeniem( bo w końcu trzeba komuś podrzucić balast) Ale też jest ważne kiedy zabawa to zabawa, a kiedy odwalanie kup to odwalanie kup. Pozdrawiam... super 40-tka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja mam wręcz odwrotne spostrzeżenia. Zaszłam w ciążę własnie w wieku ok 20 lat, dzisiaj jestem po 40-tce. Mnie dziecko nie zamknęło drogi do niczego może też dlatego, że wtedy było łatwiej choćby o pracę. Nie miałam równiez problemów mieszkaniowych, najpierw pobudowaliśmy sie z teściami, wiec miałam pomoc w opiece nad dzieckiem i mogłam się realizować. Byliśmy młodzi, wiec wiadomo że też czasem chcieliśmy gdzieś wyjsc, dziadkowie zostawali wówczas z małym, a jak sie wyprowadzilismy do własnego, samodzielnego mieszkania przyjeżdzała do niego siostra. Niczego sobie wcale nie musieliśmy odmawiać. Ja sobie właśnie teraz w tym wieku nie wyobrażam mieć małego dziecka, jest mi tak dobrze...jestem taka leniwa, ze nawet nie mogę zdecydowac się na posiadanie psa...a co dopiero dziecka. Mam stałą pracę, wykształcenie i żyję sobie beztrosko. Jako młoda matka miałam wiele energii i cierpliwości, dzisiaj zwłaszcza tej ostatniej mogłoby mi zabraknąć. Młody człowiek spokojnie moze zarywać noce, ja w tym wieku potrzebuję zdecydowanie więcej snu...poza tym ta duża wiedza i doswiadczenie to tez zmora wielu starszych matek...które czesto panikują z byle powodu, sama byłabym pewnie jednym wielkim stresem. wiele rzeczy w życiu mogłabym zmienić, gdybym mogła...ale nigdy nie chciałabym późniejszego macierzyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale można i rozwijać się i wychowywać. To zależy od zawziętości człowieka. Ja studiuję i robie wszystko z myślą o córce. Po porodzie szybko musiałam wrócić na studia i udało mi się z powodzeniem wszystko super pozaliczać. Również trochę pracuję. Autorka ma predyspozycję by mieć dziecko. Jakie tam życie zmarnowane, obudzi się w niej instynkt, pomyśli "jak mogłam tak myśleć" . Nie ma co rozpaczać. Powiedziało się A to i trzeba powiedzieć B. Jak już ktoś wcześniej wspominał, młodsze rodzą i sobie radzą. Teraz urodzi zanim się wszystko rozkręci dziecko pójdzie do przedszkola. Dobrze, że nie pisze o jakiejś aborcji - wtedy byłaby to prowakacja jakich tutaj sporo z tego co widać i cztyając niektóre posty. Głowa do góry, dziecko to nie problem. Szczęści ale i obowiązki, życie nie jest kolorowe, można mieć pieniądze- pieniądze niby szczęścia nie dają ale jednak z nimi łatwiej żyć, ale życia nie kupi się za pieniądze w wielu przypadkach. Wszytsko jest ulotne, dziecko bedzie zawsze przy matce a matka zawsze obok cokolwiek by się nie stało. Wszyystko się ułoży. Jeśli jednak ktoś uważa to za problem to zapytałby kogoś po przejsciach ten rzekłby "Taki problem to nie problem". Trzeba stanąc na wysokości zadania jakie czeka autorkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×