Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Katarzyna Leśniewska

Moje życie jest pustką, a mój mąż nie rozumie moich problemów, to normalne?

Polecane posty

Gość Katarzyna Leśniewska

Mój mąż już pół roku jest całkowicie sparaliżowany. Moje życie kręci się wokół pracy, domu i niego, bo nie stać nas na pomoc. Wcześniej wychodziliśmy wszędzie razem, ale mimo wszystko dalej go kocham. Przebieram go, myję, masuję, dbam o dawki leków... Kiedy opowiadam mu, że jestem przemęczona on mówi, że prawdziwe problemy ma on, a ja tylko narzekam. Czy to normalne, czy pójść po pomoc do psychologa? W mojej sytuacji każdy grosz się liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz prawo tak się czuć. Nie tylko Twój mąż cierpi, Twoje życie też się zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje ci miec meza, w dodatku sparalizowanego, cale zycie masz przewalone. Odejdz od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż jest rozgoryczony tym co się stało i dlatego się na tobie wyżywa takimi tekstami, on cie już nigdy nie zrozumie autorko, jak tak dalej będzie, to musisz zastanowić się nad odejściem od niego. Mogłabyś zniknąć z dnia na dzień, wyjechać za granicę, tak, aby cie nie znalazł. Jakoś zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam cię, ale musisz myśleć o sobie, być może któregoś dnia stanie o własnych siłach, ale to potrwa, a ty jesteś na skraju wytrzymałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Ci współczuję. Jesteś bardzo dzielna. Nie każdy by był w stanie zajmować się obłożnie chorym małżonkiem. Nie macie rodziny, która by mogła pomóc? Czy ten paraliż jest trwały, czy są rokowania na powrót do zdrowia? Podziwiam Cię, nie wiem czy ja bym dała radę. Jego spotkała straszna choroba, ale Ty masz tak samo cięzko jak i on, bo Ty opiekujesz mężem, a nie ma nikogo, kto zaopiekowałby się Tobą. Jak się domyślam masz na głowie cały dom i chorego męża. Masz prawo być zmęczona tą sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochasz Go? Nie odchodź. Rozmowa jest lekarstwem na wszystko. Twój mąż wiele przeszedł i sądzi, że tkwi w tym wszystkim sam. Stracił władzę nad swoim życiem. Paraliż to odebranie czegoś co miał od zawsze, ruchu. Nie może chodzić ani być niezależny. Na pewno docenia, że jesteś i że mu pomagasz i że trzymasz to wszystko w kupie, tylko... kochana... on ma problem z sobą, bo nie akceptuje faktu, że nigdy już nie stanie na nogi. Psycholog to nie jest złe wyjście. Na pewno On potrzebuje terapii, bądź jakieś pomocy z zewnątrz. Kogoś kto pokaże mu, że nie jest w tym sam. Może właśnie Ty, delikatną złością i dosadnym tłumaczeniem, jesteś w stanie mu to przekazać. Pozdrawiam. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna Leśniewska
Bardzo dziękuję za ciepłe słowa. Lekarze dają mu 70% szans na powrót do sprawności, to dużo i daje nadzieję. Trzy razy w tygodniu przychodzi do nas pan ze szpitala na ćwiczenia, jestem dobrej myśli. Drogie panie, jeżeli spotka się kogoś z kim żyje się 10 lat w związku małżeńskim, zna się od dziecka, ciężko jest odejść :) Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co innego mogą napisać te wygodnickie jak nie " Odejdź od niego" widać jaką wartość ma przysięga małżeńska w tych czasach. Mąż nie zdaje sobie sprawy że Ciebie też to dotkneło- chciałabyś żeby był zdrowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×