Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Im bardziej bogaty tym bardziej skąpy

Polecane posty

Gość gość

Taką prawidłowość zaobserwowałam, im więcej ktoś ma tym rzadziej się dzieli - wiem, wiem, nie ma obowiązku dawania komukolwiek, ale czasem włos się jeży, bo pozostaje jeszcze zwykła przyzwoitość albo odruch serca. Taki przykład - moja ciotka i jej mąż, ona zarabia około 20 tys. w dużej korporacji, on ma własną firmę, pensję ma około 30 tys. miesięcznie. Mają apartament, dobry samochód, mieszkanie pod wynajem w dużym mieście, kupili niedawno dom córce i zięciowi. Ciotka przez parę lat opiekowała się starszą schorowaną samotną kuzynką, ona zapisała jej mieszkanie. Wszystko fajnie, ale ciotka bezczelnie oszczędzała na jedzeniu, środkach czystości itp. dla kuzynki, mimo że płaciła za to z jej emerytury! Wiem to bo dochodzącą opiekunką kuzynki opłacaną przez ciotkę była moja dobra znajoma. Wielokrotnie pani E.mówiła mi, że dokupuje kuzynce jedzenie, bo ciotka wylicza każdy grosz i robi awantury jak kuzynka zje coś droższego. Dla mnie to nie do pomyślenia. Oczywiście kuzynka zmarła i mieszkanko przeszło na ciotkę, ona je sprzedała, pieniądze poszły na konto...Jak można być takim człowiekiem? Jak mam mieć szacunek do bogatych skoro zachowują się jak najgorsze szczury?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla pieniedzy ludzie zrobia wszystko taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na przykładzie ze swojej rodziny juz wysnulas wnioski odnoście ogółu? Szacunek powinno miec sie ogolnie dla bliźnich a nie tylko dla bogatych. Różni sa ludzie-jeden ma kasę i ja wydaje inny ma ale oglada każdego grosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto Ci bronił zająć się ciotką, kupować jej lepsze jedzenie i przechwycić chate?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty, to pewnie głodnego wykarmisz, gołego odziejesz, umierającego pocieszysz itd itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat nie jest o mnie a o mojej bogatej ciotce, która bezczelnie oszczędzała na jedzeniu dla schorowanej kuzynki. Nie mogłam "przechwycić" chaty bo to ciotka jest najbliższą rodziną kuzynki. Jak się dowiedziałam od opiekunki o sytuacji to było już za późno. Darujcie sobie te komentarze o odziewaniu i karmieniu bliźniego - mam mało kasy ale jak mogę to naprawdę się dzielę i nie oszukuję nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz tez taki skapy jest. Ja zarabiam tylko 2,5 tys na pol etatu a teszte w domu z dIecmi jestem. On ma awoja firmw i ludzi i okolo 20tys wyciaga. Ok na dom daje mi ile chce tN moja wyplata (odkladam tys na miesiac n inne konto zeby wrazie czego bylo) wiwc 1,5 tys mojej kasy i on daje mi okolo 5 tys. Jak cis jesCE wypadnie to da ale ile sie ngada. Jedziemy na zakupy kupuje normalne rzeczu ktore on je a i tak mowi a po co to ? A yego nie trzeba. Reszta idzie na wspolne konto ale i tak wiem E odklada na lokaty jeszcE jakas kase. Bo kiedys Nalazlam qyciagi i ma ponad 300tys lewych pieniedzy o ktorych jak mu to pokazalam to powiedzial E tal ma je ale to na prYszlosc dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to raczej prawidłowość potwierdzona badaniami-szybciej podzielą się osoby mało majętne czy wręcz biedne niż te naprawdę bogate

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam takie spostrzeżenia - moja matka i jej mąż, bardzo majętni ludzie, on kapitan ż.w., ona super posadka w dużej firmie, wypasione samochody i nieruchomości, a od urodzenia moje dzieci dostawały ewentualnie coś na urodziny od nich, chyba, że akurat gdzieś wyjechali, a odkąd mieszkamy za granicą to już i ten przykry wydatek im odpadł. Ostatnio jak byliśmy w Pl to dzieci nawet czekolady nie dostały, nigdy nie zabrali ich nigdzie, nawet na głupi basen. Wszystko tylko dla nich i mojego młodszego rodzeństwa. Ja oczywiście niczego nie potrzebuję, ale to tak parszywie wypada przy moich teściach - teść na rencie, teściowa na emeryturze, wiadomo - kokosów nie mają, ale nigdy nie przyszli z pustymi rękoma, zawsze jakiś drobiazg mieli dla wnuków, pod choinkę chociaż majtki albo jakaś bluzka, też dla męża i dla mnie, zapraszali często na weekendy do siebie, no podzielili by się ostatnią złotówką gdyby było trzeba. A teraz, gdy mieszkamy daleko na wszystkie okazje podarunki przesyłają pocztą lub podają przez kogoś, oprócz tego raz na jakiś czas polskie specjały :-) No i zawsze coś wykombinowali żeby miło spędzić czas z dzieciakami, a to jakaś wycieczka z wioski, w której mieszkają, a to przejażdżka rowerowa, czy piknik. Niestety ten kto ma dużo w tym wypadku martwi się, żeby mu nie ubyło, przedziwne, ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.03, bardzo trafnie to ujęłaś, kto ma dużo martwi się, żeby mu nie ubyło... Ciesz się, że masz wspaniałych teściów, twoje dzieci na pewno będą miło wspominać takich cudownych dziadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczera prawda-mam dość podobną sytuację jak gość rodzina mojego męża to uczciwi,ciężko pracujący ludzie-nie jacyś krezusi opływający we wszelkie bogactwa,niemniej podzielą się zawsze tym co mają,ile razy przyjechaliśmy do nich na kilka dni z dziećmi zawsze byliśmy ugoszczeni "po królewsku" według starej polskiej zasady"gość w dom...",tymczasem moja chrzestna-młodsza siostra mojej mamy, która ma znaną ,świetnie prosperującą restaurację i hotel nie zaproponowała nam nawet nic do picia kiedy jeden jedyny raz przyjechaliśmy z krótką wizytą-siedzieliśmy na tarasie i dojadaliśmy własne kanapki z podróży,dobrze że dzieci miały jeszcze jakieś niedopite soki i wodę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:21 bardzo się cieszę, że mam takich teściów, a dzieci dziadków, ale mimo wszystko, trochę przykro, że własna matka taka chytra... Jak czytałam wypowiedź z 12:12 przypomniała mi się taka sytuacja - dzieci miały jakoś 4 i 5 lat, wpadłam z nimi do mamy, jeszcze mieszkaliśmy blisko siebie. Oni akurat jedli obiad, my byliśmy już po, ale dzieci jak to dzieci, zaczęły marudzić, babcia dasz kotleta, zjadłbym kotlecika itd. A moja matka na to - niestety ale mamy wyliczone kotlety, tak żeby na jutro dla.nas zostało. Na serio tak powiedziała i im nie dała. Mnie aż zamurowało, bo chyba każdy normalny człowiek w takiej sytuacji odkroił by choć kawałek tego głupiego kotleta ze swojego talerza i dał dziecku, a oni jedli sobie spokojnie podczas gdy moje dzieci stały obok i połykały ślinkę. Przyznacie, że to trochę dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to bardzo przykre zwłaszcza że dotyczy najbliższych osób-dopowiem może że przyjechałam do tej swojej chrzestnej po wielu latach,wcześniej jako panienka tuż po szkole pracowałam u niej-to ona zaproponowała mi pracę ale jak przyszło co do czego musiałam robić wszystko w tej jej restauracji-rzecz jasna "na czarno" i za groszowe wynagrodzenie,pracowałam od 10 do 22 i nie wolno mi było wziąć czegokolwiek do jedzenia z kuchni,musiałam przywozić ze sobą-zdarzyło się kiedyś że zwyczajnie zapomniałam kanapek z domu i na głodnego pracowałam a tak koło godziny 18 ciotka wkroczyła do kuchni i wydała dyspozycje kucharce żeby przygotowała jej pierogi-zebrałam się na odwagę i poprosiłam ciotkę żeby może i mi przygotowała bo nic do tej pory nie jadłam;ciotka odpowiedziała że nie trzeba i da mi część swojej porcji po czym zrzuciła mi na talerz JEDNEGO pieroga i najspokojniej w świecie wyszła ze swoim talerzem w garści... po latach kiedy byłam już mężatką podjechaliśmy do niej z wizytą którą już opisałam-myślałam że może się zmieniła,stała się bardziej ciepła,ludzka czy jak to określić-niestety nic z tego,wciąż jest absurdalnie skąpa,liczy się tylko jej zysk i wygoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem po co z kimś takim w ogóle utrzymujesz kontakty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma co uogólniac. Faktem jest,ze wiekszosc bogatych dorobila sie m. in .dzieki umiejetnemu oszczedzaniu i gospodarowaniu kasą. Poza tym wiekszosc z nich naprawde ciezko pracuje ( np ci w korporacjach) Przypadek opisany pzrez autorke to raczej nie skąpstwo, a nieuczciwośc, a to inny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×