Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Polska szkoła, polskie dzieci

Polecane posty

Gość gość

Wróciłam z wakacji z Polski, spędziłam kilka dni z moją siostrzenicą, nastolatką z gimnazjum, dziewczyną wrażliwą, z wysokim stopniem empatii...to co mi opowiedziała.... co się dzieje w szkołach polskich (duże miasto, szkoła poważana w rankingach)> - dzieci potrafią zaszczuć kolegę z klasy z tego powodu że ma oryginalne imię - dzieci potrafią prześladować dziecko którego matka pochodzi z Ukrainy - dzieci które nie mają założone markowych ciuchów są na korytarzach omijane z komentarzem "ale śmierdzi" Jestem matką dziecka w podobnym wieku, ale mieszkamy we Włoszech. Moje dziecko jest radosne, w szkole panuje atmosfera wręcz domowa na linii dziecko/dziecko, dziecko/nauczyciel. Nowe dzieciaki w klasie, w szkole są przyjmowane z otwartymi rękami. Czy ktoś jest biedny, czy ktoś jest Chińczykiem, czy ktoś nie ma rodziców..nie ma znaczenia. kogo wy wychowujecie? zastanowiliście się? zatraciliście się w swoim przekonaniu o wyższości i byciu lepszym rodzicem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma co generalizować-nie w każdej szkole tak jest ,wiele zależy od tego do jakiej klasy dziecko trafi,niestety dużo zależy też na jakich nauczycieli-bywa tak ,że sam nauczyciel sprzyja tworzeniu się w klasie i oczywiście między rodzicami uczniów takich "kółek wzajemnej adoracji"-są ci "lepsi",z nazwiskiem albo pozycją zawodową i ci "gorsi" którzy przykładowo pracują na kasie w TESCO; prawdą jest też że nowobogaccy rodzice często sami uczą swoje dzieci nietolerancji i ksenofobii-i wtedy jest dokładnie tak jak autorko napisałaś-dziecko jest wyśmiewane i poniżane ze względu na imię,na kolor skóry,jak nie ma "markowych" ubrań i sprzętu(telefon,tablet,komputer-oczywiście te najbardziej wypasione),jeśli dzieciak ma powiedzmy nadwagę albo słabiej się uczy to też często staje się ofiarą tych "lepszych"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trafilam na ten temat bo byl w polecanych, jestem nastolatka, jestem w szkole sredniej i wiem o czym piszesz, część rowiesników ma wy/je/ba/ne na to jak kto wyglada i skad pochodzi a druga polowa ? wysmiewają się z kogos kto nie wygląda ''cool'' jestes jestes ladna/przystojny i pewna/y siebie to cie nie zaczepią wrecz beda lubic, jestes przecietna i biedna, nie masz fajnego smartfona, modnych ciuchów ? dno, gowno,kupa, frajerka, c***a, szmata, k***a i tysiąc innych slow, najbardziej chamskie i wulgarne są wlasnie dziewczyny a nie chłopaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Budojewo Jest Złe  Tympić
Budojewa nie powinno być wogle bo Budojewo jest je/bane . Obejrzyjcie sobie na TVN program Je/bane Budojewo . Czyciyle są tępi , nic nie umią , nie umią dbać o dzieci i tylko wymagają i mają swoje widzimisie ...ja znam takie np. Tomaszesko co zniszczyła dzieciństwo , Pytlojda , Świyntkowo , osrana Jelina i Styszyna a najbardziej uje/bany Molak i Klimustka Pokustka Lokustka i Zgorzel Gazowa !!! A takie dziecioki co wyzywają , wyśmiewają i stosują wobec słabszych przemoc to niedoroby swoich pradziadów z czasów wojny . Na takie dziecioki to powinno wyjść na ulicę solidne mięso z kurczoka i po kolei jeść na obiad . Ale byłby dzięciecy obiadek !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polskie dzieci to roszczeniowe potwory którym rodzice wszyskto kupują bo im się należy tylko z czasem takie dziecko obraca się przeciwko rodzicowi niestety Polskie dzieci to lemingi, chamidła i debile w kolorowych ciuszkach wychowywane przez cudowne dzieci komuny wspominające jak to fajnie było w "naszych czasach" skakanka, piłka, piaskownica, nie było tabletów bla, bla jak fajnie.... ale swoje dzieci napychają gadżetami jak tylko się da. Kto to zrobił? Dzieci? To wy rodzice! jakby żaden nie kupił "adidasków" na zasadzie: należy ci się za sam fakt istnienia masz, nie bądź gorszy, niech patrzą to byłoby zupełnie inaczej i błagam nie opowiadajcie mi, że to są rzeczy trwalsze porządniejsze, bo chyba sami w to nie wierzycie :o Zastanawialiście się kiedyś nad swoją głupotą? Tak oczywiście wy jesteście z tych porządnych, wasze dzieci są święte.... tak tak, znamy to :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest prawda, generalnie polskie skzoły to dno, nauczyciele to samo, czasem gorsi od uczniów, co się dzieje w pokojach nauczycielskich :) jak ktoś nie jest zawistny i podły to ciężko mu przebywac w takim środowisku. Jeśli chodzi o ten argument z matką ukrainką,to jest fakt, polacy nienawidzą ukraińców za przeszłośc i mają do tego prawo, nie chcą aby ukraińcy tutaj przyjeżdżali masowo, tak jak to będzie teraz. Ja to trochę rozumiem bo sama pochodzę z takiej rodziny w której ukrainiec = wróg najgorszy i różne rzeczy się o nich mówi, ale ja nie jestem z takich ludzi, którzy się znęcają nad kimkolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kluczem jest - bycie pewnym siebie, o co trudno w tym wieku, ale takie osoby nikt nie ruszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, może nie powinnam się wypowiadać... Jestem nauczycielem, więc osobą podłą i zawistną wg teorii gościa z 17:30, ale co mi tam. Wiele zależy od nauczycieli, chamstwo trzeba tępić bez litości, a niektórzy przymykaja oczy byle tylko mieć spokój. Jednak dzieci są wychowywane przez rodziców, to oni przekazują im swój system wartości. U mnie w klasie nie ma prześladowania ani wysmiewania, wszelkie próby tlumiłam w zarodku, a pracuję w szkole integracyjnej. Tylko, że ja jestem bezwzględna dla agresywnych dzieciaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wszystko zaczyna się od lanserskiego wózeczka,potem ciuszki,tylko oryginalne pampersy...itd,itp... poczytajcie,jakim językiem wypowiadają się tu na forum matki,jak się wyzywają od biedamamusiek i odpowiedx jest prosta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
opiszę dwie autentyczne sytuacje ze szkoły mojego dziecka: 1.ojciec pewnego ucznia jest z pochodzenia Cyganem,Romem,jak kto woli-mama chłopca wyszła z płaczem z zebrania rodziców-tak perfidnie reszta mamuś jej "dowalała" przy zerowej reakcji wychowawcy klasy,swojego syna przenieśli do innej szkoły,w przeciwnym razie chyba całkiem by ich zaszczuli 2.w szkole uczy się dziewczynka z naprawdę biednej rodziny,ma jeszcze trójkę czy czwórkę rodzeństwa,mama jest w nieznacznym stopniu upośledzona-ma jakąś skromną rente,dziewczynka korzysta z obiadów w szkole opłacanych przez MOPS,książki wyprawkę szkolną też opieka załatwia-dzieciaki tych "lanserskich" rodziców wyzywają to dziecko na każdej przerwie,plują do plecaka z książkami,wrzeszczą że w domu dostaje tylko chleb i wodę,za tą dziewczynką najczęściej ujmuje się TYLKO pani szatniarka a nie nauczyciel dyżurujący na przerwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A komu tak przeszkadzały mundurki w szkolach ? Nie byloby problemu markowych szmat.. W szkole nie wolno uzywac telefonów, nauczyciel ma prawo zabrac i oddac rodzicom- tak jest w szkole moich dzieci, sa tez mundurki. Dziecko na wagarach sie nie ukryje na miescie, mundurek dokładnie okresla , w ktorej szkole powinien teraz byc , a policja ma prawo takiego zwinąc z ulicy i odstawic do szkoly. Bizuteria czy makijaz, regulaminem zakazany. Fakt, dziewczyny przemycaja jakies tusze, pomadki czy kreski, ale jak nauczyciel kaze iśc zmyc to ida bez gadania. Nie ma kolorowych wlosow, no w maturalnych owszem, czy na jakąs szkolna okazje typu tydzien charytatywny i dzieciaki chodza z zielonymi czy powygalanaymi włosami :) Ale to raczej starsi. Jasne, ze nikt nie nosi warkoczy :D , ale udziwionych, fryzur tez nie ma. Przemoc w szkołach tez jest i naprawde, dziewczyny w tym wioda prym ! Glupi, gnojacy nauczyciele tez sa jak wszedzie.. Nie ma jednak tej chorej rywalizacji pomiedzy dzieciakami, nie ma takich podziałow, blyszczec na lekcjach moga jedynie wiedza , a nie ciuchami :) Jest jeszcze szacunek do nauczycieli, szczatkowy, ale jest. Lecz z kazdym rokiem jest coraz gorzej..Im starsze dzieci , tym wiecej problemów.. Mój 10 letni syn uwielbia swoja szkołe, kumpli i nauczycieli. Wszyscy sie znaja, dyrek codziennie wita dzieciaki wchodzace do szkoly po porannym apelu. Zna imie kazdego dziecka, wie co w trawie piszczy.. Klas w szkole jest 6 , po 1 klasie z kazdego rocznika :) Starsze dzieciaki maja dyzury w modszych klasach i na przerwach , by pomagac nauczycielom.. Dzieciaki spotykaja sie na zajeciach pozaszkolnych, tworza mala, " rodzine " i nie ma złej rywalizacji czy dokuczania miedzy nimi. Problemy zaczynaja sie jak w gimnazjum spodka sie i zmiksuje pare podstawówek .. Moja córka skonczyla podstawowke w Pl, mam porownanie i niestety nie wyobrazam sobie dzis mojego syna w polskiej szkole.. Zginalby marnie jako klasowa oferma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dobry, wazny i ciekawy temat, to oczywiscie zdycha smiercia naturalna, jakie to przewidywalne... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak temat wartościowy ,to nie mozna poujadać,a to forum głownie do tego służy...niestety :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migrantka
gość dziś tak coś czulam, że nie mieszkasz w Polsce;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie mieszkający poza granicami naszego kraju mają porównanie. Ja również nie mieszkam w Polsce ale moje dzieci zdążyły chodzić do polskiej podstawówki. Wiem jak jest , dzieciaki wyśmiewają innych na potęgę. Chodzisz w dresach - jesteś ,,dres,, drugi dzień w tej samej bluzie- biedak. Obecnie mój starszy syn jest nastolatkiem , ma swój styl ubierania się. Na Zakończenie szkoły jego wychowawczyni stwierdziła że w kwestii ubioru mój syn ma dobry gust.Koledzy (tutejsi)z klasy radzili się go przed pójściem na odzieżowe zakupy. Wśród polskich rówieśników którzy tu mieszkają jest pajacem I gejem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci wychowują rodzice, a nie nauczyciele. Ktoś już tu wspomniał o tym powyżej. Ale cóż - jeśli chamidło wychowuje chamidło, to błędów swoich nie widzi, a jeszcze po główce poklepie i zachęci do dalszego nic nie robienia, wyśmiewania, szczucia i lanserstwa. W końcu obróci się to przeciw rodzicom - ale już będzie za późno. Kochane dzieciaczki puszczą ich z torbami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A komu przeszkadzały mumdurki? Otóż, u mnie w szkole ich zniesienie przeglosowala rada rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie dlatego nie wroce z dziecmi do Polski,bo nie chce,aby wychowywaly sie w otoczeniu lansiarstwa i wyscigu szczurow:/nigdzie nie ma czegos takiego jak w Polsce.i tak jak ktos wyzej napisal zaczyna sie juz od najmlodszych lat kupowanie wszystkiego co najlepsze i najdrozsze.uczenie postawy,ze dziecku wszystko sie nalezy...nie ma co do garnka wlozyc,ale tablet musi byc:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem autorko o czym piszesz, chociaż od lat mieszkam za granicą i tutaj urodziły się nasze dzieci[12 i 8 lat]. W tym spędziliśmy długi urlop w Polsce i aby dzieci się nie nudziły za bardzo zapisaliśmy je na obóz żeglarski. Jakież były w pierwszym dniu docinki, dziewczyny chciały już zrezygnować. Obie swobodnie rozmawiają po polsku, ale nie znają młodzieżowego języka i to był powód do różnego typu docinek. Sprawa "wyjaśniła się" wieczorem kiedy dojechali inni obozowicze z Francji i Belgii[nie znający polskiego]. Polskie dzieci nijak nie mogły się z nimi dogadać, moje służyły za tłumaczy. Dwa tygodnie obozowego życia minęły już w miłej i przyjaznej atmosferze. Ale początki były okropne, widziałam łzy w ich oczach, a tak chciały spotkać się z polskimi rówieśnikami. A inaczej temat ujmując - w Polsce dzieci uczą się języków obcych, ale po 6 latach nauki niewiele potrafią powiedzieć - przykładem córka kuzynki i jej koleżanki [skończyły gimnazjum]. Moja 12-latka mówi płynnie po polsku, niemiecku [tu chodzi do szkoły], angielsku, a po francusku [obowiązkowy drugi język w gimnazjum, 2 lata się uczy] opanowała w stopniu komunikatywnym. Młodsza ośmiolatka tylko tylko 3 językami włada. Polski [moja i męża zasługa], niemiecki i angielski - przedszkole i 3 lata nauki w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co porównujesz 1 szkołe polska z 1 włoska-to troche za mało zeby wysuwac takie wnioski... nie twierdze ze jest idealnie, pracuje i widze co sie dzieje ale bez przesady,.,..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczułam sie jakbym to ja wychowywała dziecko na agresora, przez samo to, ze miało na pupie markowe pampersy kiedy było małe, chodzi w oryginalnych butach odkąd zaczęła śmigać na nogach, ubrania tez kupuje w sieciówkach bo niby gdzie? w szmateksie? ale to nie sa ciuchy z wielkim logo i nie czuje ze to jakas marka, super ciuch itd. Piszecie ze rodzice pchają dziecku tablet/smartfon/laptop-a to dziecko ma byc ograniczone i nie widzieć takich rzeczy, nie umieć korzystać bo bedzie rozpuszczone? Przeciez do szkoły nie wolno nosić wiec skąd sie dzieci dowiedzą kto ma lepsze? Trzeba wyznaczać dziecku granice a tego brakuje. Myslicie ze za moich czasów nikt sie nie licytował na "sprzety"? Motorola z antenka :P ale wtedy to był szał i były wyśmiewania w szkole i gnębienia ale nie przez te telefony ale tak dla zasady (sama byłam ofiara, moja mama wiecznie powtarzała ze nje wolno sie bić pyskować itd byłam wychowana na cichego ciucmoka i dziewczyna w klasie sie mnie uczepiła za darmo ciagle dogryzają obgadywała itd cała klasa z nia bo była silniejsza-starsza o rok z PATOLOGII typowej [ojciec w więzieniu, matka z kochankami, dzieci gromada itd] poskarżyłam sie mamie, mama do szkoły i wychowawcy-ten nic, bi co mozna...powiedziałam bratu starszemu o rok czyli w jej wieku i sie znali bo wczesniej do niego do klasy chodziła on załatwił sprawę-spotkał ja i strzelił w plecy z całej siły powiedział ze jak spojrzy na mnie krzywo choćby to on sie dowie i dostanie wpier.... Wyobraźcie sobie ze byla potulna jak baranek!!) Wszystko jest przez to ze dzieci sa ciamajdami-trzeba nadać odwagi dziecku, powtarzać ze jest w czyms dobre, uczyć odpowiedzi na atak bo w przeciwnym razie wyrośnie na ofiarę. Jesli wy drodzy rodzice nie macie w sobie empatii, tolerancji dla innych ludzi (pokazujecie to na forum wyśmiewając brajankow, vanesski i dzesiki czy co tam jeszcze-przykładów mozna mnożyć) to nie oczekujcie ze w szkole bedzie zawsze spokojnie bi takie wartości pokazujecie swoim pociechom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem to brak podstawowej, najmniejszej, jakiejkolwiek tolerancji na inność, oryginalność. Jeśli dziecko w domu od kołyski słyszy w domu ten żyd, ten pedał, ten pijak..to jak nie może patrzeć krzywo na kolegów w szkole? Na ulicy? Swego czasu na jakimś forum widziałam ostrą dyskusję matek, które nie życzyły sobie by na ulicy jakakolwiek osoba, czy to starsza pani, czy jakieś inne dziecko, nawiązywało kontakt z ich dziećmi. Dziecko ma wiedzieć, że to są obcy niebezpieczni być może ludzie. Dziecko ma ufać tylko rodzicom. Przecież to wszystko powoduje że dziecko wzrasta w świecie wyizolowanym ale i idealnym dla niego, bo tak mówi mama i tata. W pierwszym kontakcie na ulicy, na plaży, na placu zabaw / widzi dziesiątki zagrożeń, jakiś dziwnych osobników..... Czy wy widzieliście plac zabaw polski i na przykład we Francji albo we Włoszech? Nie macie porównania być może, ale wierzcie mi, że w Polsce dzieci bawią się same. W ciszy często, ze smutnymi twarzami......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo za granicą dzieci nie są pępkami świata jak w Polsce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×