Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mój mąż mnie zwyzywał, tak mnie to boli...poczytajcie,, oceńcie czyja wina :(

Polecane posty

Gość gość
być może wyszłaś za k****arza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dramat...ścierwa same, nieliczne moje znajome mają normalnych mężów. moją koleżankę mąż zostawił samą z malutkim dzieckiem i pojechał do swojej mamusi do miasta, ta mu rzekomo tam prace zalatwila, tylko dziwne że jakoś żony i córeczki zapomniał ze sobą zabrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. jedź do rodziny 2. jak zacznie jęczeć to nie wracaj do niego pierwszym pociągiem czy od razu do auta nie wskakuj 3. postaw warunek ze jeszcze raz a koniec z wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cię autorko, ale i twojego męża rozumiem. Sama przez to przechodziłam, szukałam pracy, ale większość dnia spędzałam w domu. Mąż wracał ok 19, nie miał już ochoty na spacery - prysznic, jakieś jedzonko, telewizja, komputer, częściej książka. Ja rozgoryczona, chciałam gdzieś wyjść, on wolał kapcie na nogi oblec. I znalazłam sposób na swoje życie - aby całkowicie w domu nie spleśnieć wsiadłam na rower, przemierzałam po kilkanaście km. Na swoich trasach spotykałam wiele osób, zazwyczaj tych samych. Najpierw mijając się uśmiechaliśmy się do siebie, później pozdrawialiśmy, czasami rozmawialiśmy. Już nie byłam sama, miałam grono znajomych, do mnie dołączyły inne panie, razem jeździłyśmy. Ja uspokoiłam się, już nie wypatrywałam męża -kiedy wróci z pracy i wyprowadzi mnie na spacer. Mąż też po powrocie z pracy zastawał inną, radośniejszą żonę - żonę, która ma mu coś do powiedzenia - gdzie była, co widziała, historię danej miejscowości, zabytków. Już wieczorami nie nudziłam się widząc, że mąż czyta kolejną książkę, ja siedziałam w internecie szukając nowych dróg, nowych ścieżek rowerowych po okolicznych miejscowościach, wiedziałam co się w powiecie dzieje. I zaproponowano mi pracę w prywatnej sieci hoteli, nie pytano o moje wykształcenie, kursy, po prostu dostali cynk, ze jest taka osoba, która coś umie. Obecnie prowadzę wycieczki rowerowe dla turystów, głównie Niemców, nie jestem przewodnikiem, języka nie muszę znać, ale przez 3 lata zdołałam się go nieźle nauczyć. Już nie marudzę mężowi, ba mam coraz mniej czasu dla niego. Doświadczenie zdobyłam i nieźle płatną pracę, mąż w tym czasie podniósł swoje kwalifikacje, zarobki też większe. Za niewielkie pieniądze przy pomocy rodziny kupiliśmy w pobliżu starą chatę w atrakcyjnym miejscu i 5 ha ziemi. Mamy pomysł na dalsze życie, ale teraz spodziewamy się potomka, 16 tydzień, ja nadal pracuję. Za 3-4 tygodnie przejdę w "stan spoczynku" -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 23:34, ja też mam nadzieję, że mnie coś dobrego z pracą spotka. Cieszę się, że Tobie się udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze wyzwiska to nie jest od razu powod do rozwodu. Kazde malzenstwo przechodzi kryzys. Musisz zrozumiec meza, ze jest zmeczony po pracy i nie musi miec ochoty jeszcze chodzic po miescie. Zle zrobil, wyzywajac Cie, ale zrobil to pod wplywem emocji. Wczuj sie w jego role w tej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie myślałabym od razu o rozwodzie, no chyba, że od dawna jest między wami źle. Jedź do rodziców, odpocznij, a jak wrócisz to szczerze i spokojnie z mężem porozmawiaj. Ale nie wypominaj już tej kłótni, bo to nie będzie miało sensu, tylko mów o całokształcie: że cię ignoruje, nie dotrzymuje słowa i że tak nie może dalej być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmęczenie zmęczeniem, ale słowa wypada dotrzymywać. Jak był tak bardzo wyczerpany, że chciał posiedzieć w domu, to dlaczego wracał pieszo i nie zadzwonił, że zmiana planów, bo dziś nie ma nastroju na wyjścia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"odrazu nie ma co uciekać.życie to nie piaskownica, że odrazu zabiera sie swoje zabawki i idzie" - własnie sie idzie! bo zycie jest jedno i co to za mąż co nazywa żonę k***a i szmatą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za mądre rady :) Już wytarłam te gile ;) A do rodziców jadę rano, natomiast teraz ścielę sobie osobne łóżko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dzięki za mądre rady usmiech.gif Już wytarłam te gile oczko.gif A do rodziców jadę rano, natomiast teraz ścielę sobie osobne łóżko\ xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxzwiązku. i to będzie najgorsze dla Waszego związku, od problemów się nie ucieka do mamusi, problemom stawia się czoła i walczy o wspólne relacje. Do mamusi po naradę? Instrukcję? Sama jesteś głąbem, który nie jest w stanie porozumieć się z partnerem? Jakaś dziecinada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze co może zdarzyć się w małżeństwie oprócz zdrady to ucieczka pod żoniną kieckę. Moja też zwiała i czekała aż po nią przyjdę. 3 razy przychodziłem, błagałem, kajałem się, chociaż nie zawiniłem, ale dojrzałem. 4 raz już nie prosiłem, uciekła do mamusi, ok! ja po nią nie pójdę już, ocknie się? Nie ocknęła się, poznałem inną, wystąpiłem o rozwód, wówczas okazało się, że ona mnie kocha i chce ze mną żyć. Za późno, na szczęście nie mamy dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego lepiej przyprawiać im rogi na potęgę , przynajmniej jak was wyzwie to nie będzie boleć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem dlaczego tak wiele osób na tym forum uważa że wyzywanie partnera takimi słowami to takie nic. ot do wybaczenia. moim zdaniem jak ktos uzyl takich słów to keidys znowu ich uzywać bedzoe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie bardzo rozumiem, co tu pomoże ucieczka do mamy... Jesteś upierdliwą babą, ale i Twój mąż nie powinien używać takiego słownictwa. Powinnaś mieć jakieś swoje życie, a nie 10minut patrzeć w okno, błagam Cię!! Uświadom mężowi, ze jeszcze raz się tak zachowa i z Wami koniec. Dzieci nie macie, więc problemu nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z kim dzieci bys zostawiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
o rety.ale Ci wspolczuje.... ja zostawilam dla swojego meza cala rodzine z matka na czele.mieli go za zero.teraz im glupio bo moj mezczyzna jest wspanialym mezem i ojcem ale musialo minac duzo czasu zanim sie o tym przekonali. a do rodziny nie polecam wracac lepiej znajdz prace i stan samodzielnie na nogi.ucieczka do Mamusi sprawi ze juz zawsze bedziesz uwazana za nieporadna i przegrana z gory. a wyklinanie? jak przyjedzie po sex to go zapytaj czy go kreca takie k****y i szma-ty skoro Cie ma za taka... i nie dawaj dziadowi niech sam sie meczy...powodzenia i nie zapominaj o szacunku do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem gościem z wczoraj 00:04. Jeszcze tylko dodam...Mój eks mąż tez zaczynał od "niewinnych" przekleństw, typu kurwo, szmato, za co potem przepraszał. Pięć lat później regularnie urzadzał awantury, bił mnie do nieprzytomności, bił nasze dziecko, nie radze z gnojem być. Teraz jestem z kims innym i juz wiem że jak się kogos kocha to sie tej osoby nie nazywa kurwą i szmatą, nawet w stanie poddenerwowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam do Was dziewczyny pytanie: jak to jest kurna Mac możliwe ze Ci Wasi mężowie w ogóle potrafią się tak do Was odezwać? Kurde ja mam co prawda dopiero narzeczonego ale przez 5 lat wspólnego mieszkania i życia, nawet w najgorszej kłótni mnie nie wyzywa. Nie jest ideałem ale nawet słowo głupia w moim kierunku nie przejdzie mu przez usta. Wasi dopiero po slubie się tacy zrobili? Wy też ich wyzywacie? Kurde w głowie mi się nie mieści taki brak szacunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×