Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy mój partner jest egoistą i pazernym centusiem, czy to ja przesadzam?

Polecane posty

Gość gość

moj obecny facet od poczatku patrzył mi na ręce, jakie mam wykształcenie, jakie studia (bo tez niekazde akceptuje), oświadczyl mi sie dopiero jak je skonczylam bo mi nie ufał ze je skoncze mimo ze widział moje świadectwa, indeks i stypendia i zawsze byłam prymuską. to dla niego mało. do tego interesuje go ile będę zarabiała. choc sam ma 10 tysi na czysto, czego dowiedziałam sie długo po tym jak zaczelismy ze soba byc, wiec jakby ktos mnie chciał o pazerność oskarżyć i o to ze jestem z nim dla kasy to od razu prostuje ze jak sie w nim zakochalam nie mialam pojecia ze on zarabia wiecej niz średnia krajowa a o tym jak wysokie ma zarobki jak na pracę na etacie to dowiedziałam się grubo po tym jak zaczelismy ze sobą być/ dzis mysle ze jestem z interesownym egoistą/ który mi wypomina że za mało zarabiam, aktualnie straciłam pracę bo była redukcja etatów, rozesłalam mnóstwo CV, prace dostałam ale bede ją miec dopiero za 3 tygodnie. 3 miesiace bylam bez pracy, co ja sie nasłuchałam, że nic nie robie, że nic nie mam, ze ja z niego chleb jem. jednego dnia mowil: nie martw sie słonko, nied musisz isc do byle jakiej pracy, poczekaj na cos sensownego. a na drugi dzien w pierwszej lepszej sprzeczce mi wygarniał z d**y, że nie mam kasy i cytuje "chleb z niego jem"/ poprosze o komentarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ~żywe_zło
Uważam, że związek z takim mężczyzną jest dowodem bezdennej głupoty niektórych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żywe_zło, rozwiń swoją my śl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uciekaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w podobnym zwiazku. Z jakiej paki tak nas traktuja :/ faceci sa teraz tak beznadziejni ze sie w dup... nie miesci. Nie maja za grosz wspolczucia . Lepiej takiego zostawic, ale to trudne cholera :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to tym trudne, ze nie jestesmy juz narzeczonymi a malzonkami i od razu mam sie rozwieść? no nie wiem. jemu sie po slubie pogorsdzylo, a raczej tuz przed ślubem pare tyg. przed zaczelo mu sie pogarszac, nie potrafił nic załatwić pomóc mi z organizacją ślubu, może z jedną rzecz zalatwil, ale za to by intercyzę koniecznie spisać to Pamiętał bez przypominania/ mimo to wyszłam za niego bo myslalam że on ma to chwilowe teraz żaluje, poradzcie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jestem w podobnym zwiazku. Z jakiej paki tak nas traktuja :/" Traktują Was tak, bo im na to pozwalacie...brutalne, ale prawdziwe. Po pierwszej takiej sytuacji należało odejść z podniesioną głową, a dziś być może nie miałybyście na co narzekać wiodąc spokojne życie u boku godnego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co myślicie o tym, że z rzeczami takimi jak kupno garniaka na ślub, załatwienie sali, załatwienie fotografa, to zwlekał, było to na mojej głowie, natomiast zeby intercyzę spisać to już pamiętał od razu prędziuchno mnie popędzał do notaroiusza, na to czas był, na to energia była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"faceci sa teraz tak beznadziejni ze sie w dup... nie miesci.........." są na tym świecie wspaniali mężczyźni, ale kobiety nieszczęśliwe w swoich związkach wydają się ich kompletnie nie zauważać i mają mylne poczucie, że każdy mężczyzna jest" zły".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ~żywe_zło
Dlaczego napisałem o bezdennej głupocie? Otóż kobieta wierzy, lub ma nadzieję, że facet się zmieni. Szanse są praktycznie zerowe, ale nie odejdzie, bo "tyle czasu już są razem", zaręczyn nie zerwie, bo to przecież wstyd przed rodziną. Przejrzy na oczy, gdy urodzi dziecko jedno, drugie i będzie - choć przez jakiś czas - na utrzymaniu męża, który będzie mógł wyliczać jej każdą złotówkę; gdy będzie musiała poniżać się prosząc o pieniądze na buty/kurtkę/pieluchy dla dziecka. Wówczas też nie odejdzie, bo "dzieci powinny mieć pełną rodzinę", będzie się coraz bardziej od mężczyzny finansowo i psychicznie uzależniać, a on wiedząc, że nie kobieta nie odejdzie będzie z coraz większą satysfakcją znęcać się nad nią. Ot, historia jakich wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co o tym myslicie że na notariusza to od razu miał czas, a na inne załatwienia mu czasu zabrakło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a co myślicie o tym, że z rzeczami takimi jak kupno garniaka na ślub, załatwienie sali, załatwienie fotografa, to zwlekał, było to na mojej głowie, natomiast zeby intercyzę spisać to już pamiętał od razu prędziuchno mnie popędzał do notaroiusza, na to czas był, na to energia była "......Gdybyś wtedy myślała o tym w takich kategoriach jak teraz, czyli logicznie i "zimno", prawdopodobnie nie miałabyś dziś na co narzekać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy powinnam odejśc od niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×