Chciałabym przestać się malować

Ale mam jasną oprawę oczu, rzęsy niepodkręcone, niewidoczne.. Jest mi ciężko zrezygnować z makijażu. Na razie czasem rezygnuję z podkładu, choć mam cienką skórę i makijaż oka lepiej jednak wygląda z czymkolwiek na twarzy... Ale już widzę, że cera trochę lepiej wygląda.. Nigdy nie była brzydka, ale zawsze odnosiłam wrażenie, ze noszenie podkładu (a używam lekkich i droższych) i później zmywanie płynem micelarnym jakoś gorzej na nią działa... pomimo intensywnej pielęgnacji. Może właśnie dlatego, że jest cienka i naczynkowa. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś całkowicie zrezygnować z makijażu, także oka, i będę się dobrze czuć w swojej własnej skórze, a nie dorysowanych oczach i mazi na twarzy.

mi makijaż nie szkodzi, teraz chodzę od miesięcy bez makijażu i nadal mam pryszcze.....inna sprawa, że moje zapadnięte oczy i wory pod nimi po prostu nigdy nie będą dobrze wygladać naturalnie....też bym chciała chodzić kompetnie bez makijażu ale wtedy (tak jak juz sie to zdarzyło) ktoś zapyta "co to"? ;/

Właśnie trzeba się wyzbyć lęku przed oceną innych ludzi. Dopiero wtedy będziemy wolne. Wiadomo, że w naszym popapranym społeczeństwie jak kobieta jest bez makijażu, to potrafią zapytać, czy jest chora.. Ale sęk w tym, żeby nie zwracać na to uwagi. A twoje wory pod oczami SĄ właśnie naturalne.. nienaturalne jest to, że je próbujesz zakrywac :). A próbowałaś zmiany diety, masaży (popatrz sobie na azjatyckie), kostek lodu? Może lepiej to zmienić taką droga?

A nie mozesz sobie zrobic hennej. I zrezygnowac z podkladu?

Po co mi henna? Ona nic nie da, skoro moje rzęsy w ogóle nie są podkręcone. Chyba że nadal robić trwałą na rzęsy (dzięki temu nie muszę używać zalotki). Poza tym i tak będę wyglądać blado bez kredki czy kreski eyelinerem (a i tak robię cienkie). Czegokolwiek bym nie zrobiła innymi sposobami, to i tak makijaż przebije. Więc po prostu mogłabym olac sprawę zupełnie i przestać udawac.

Ja mam naprawdę bardzo jasną oprawę i w dodatku nieduże oczy.

Jedyne co, to nadal dbałabym o cerę, włosy, ciało, jak dotąd.

to sie nie maluj

będziesz brzydka

up

Ja zrezygnowałam z malowania sie w ciąży. PIerwsze 3 miesiące to było straszne zmęczenie, więc mało wychodziłam, tyle co musiałam więc prawie sie nie malowałam. Pozniej w pozniejszych miesiacach czulam sie znakomicie, ale na co dzien zeby wyjsc do sklepu nie malowalam sie, jedynie brwi, zeby nie wygladac tak niewyraznie. Tylko jak jechalam gdzies za miasto, czy w gosci to robilam pelny makijaż. Przyzwczailam sie do swojego wizerunku bez "maski" Przy malym dziecku tez jest malo czasu na przesiadywanie przed lustrem. Nie powiem, ze nie maluje sie w ogole. Ale nie jest to konieczne dla mnie. KIedys nie wyobrazalam sobie wyjscia z domu bez makijazu. Nie moglam pokazac sie tak ludzia na oczy. Teraz nie stanowi to dla mnie problemu. Wiem doskonale, ze gdy sie pomaluje wygladam znacznie lepiej, ale dlatego nie robie tego na codzien, aby nie wygladac caly czas tak samo. Na zwykly dzien wystarczy mi pomalowac lekko rzesy, a w domu nie maluje sie wcale. Kiedys rano bylo sniadanie, prysznic i godzina przed lustrem. NAwet jak nigdie nie musialam isc. Teraz czuje sie dobrze w swojej skorze

A zauważyliście ze kobiety które nigdy sie nie malowaly wyglądają młodziej ?

tak