Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy to faktycznie powód do az takich nerwów?

Polecane posty

Gość gość

muszę przyznać, że jestem użależniona od telefonu i internetu. oczywiście bez jakiejś tam przesady, ale wiele razy rodzina mówiła mi, że to jakieś uzaleznienie. w domu często go używam, jak jadę komunikacją miejską itd. wydaje mi się, że to standard wśród moich rówieśników (mam 20 parę lat). mój chłopak tez używa tych wszystkich fb, instagramów, jednakze jest odrobinę wycofany. jakoś go to wszystko tak nie rusza. wiadomo, ja nie robię w gacie jak ktoś mi coś polajkuje, ale uwielbiam patrzeć na zdjęcia innych, zobaczyć co słychać u innych osób. od jakiegoś czasu z chłopakiem często się kłócę własnie o to, że jestem uzależniona od telefonu. ale nie wydaje mi się, że to jest tak straszna rzecz, by denerwować się jak o morderstwo. nie siedzę na tel, gdy obok jest chłopak- nie ignoruję go jawnie. wyjmuję go z torebki w momencie, gdy chłopak idzie zapłacić za benzynę, gdy idzie do łazienki, gdy po prostu nie ma go w moim otoczeniu. kiedy on wraca i widzi, że jestem na telefonie, rzuca kąśliwe teksty i już cały chodzi z nerwow. przykład z nocy: nocował u mnie. poszedł do łazienki- wyjęłam telefon, wrócił- schowałam go, ściągał mi coś na moim kompie- wyjęlam tel. ależ była awantura. zdenerwowałam się i rzuciłam chłopakowi, ze skoro jestem tak beznadziejna i takie coś mu przeszkadza, to niech zerwie. w odpowiedzi usłyszałam "może tak zrobię". zabrał rzeczy i wyszedl, mimo, że go prosiłam o zostanie parę razy. stał w aucie pod domem, spamował mi smsy, żebym otworzyla, ale byłam urażona i dopiero po jakimś czasie otworzylam drzwi. przeprosił mnie i wprosił się na noc. przyznał się do przesady. teraz pytanie- kto tu w tej całej sytuacji przesadza? czy to co robię serio jest tak denerwujące w związku? aktualnie wiele osób ma tel przyklejony do nosa, jednakże ja nie ignoruję mojego faceta, w momencie gdy ze mną rozmawia czy jest obok. tak jak napisałam, chyba że nie ma go przy mnie. to co, mam się wtedy wpatrywać w ścianę? dochodzi do tego, że boję się brać do ręki przy nim telefon... jednakże nie dam się sobą kierować i jeśli moja osoba mu nie pasuje, to jego problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś uzależniona i to facet ma rację. jak widzę w ciągu dnia, jadąc lub wracając z pracy kobiety lub mężczyzn z telefonami przy uchu albo grzebiących coś w nich, to niedobrze mi się robi. o czym z wami rozmawiać? jak planować cokolwiek, jak wiecznie piszecie coś, przeglądacie strony internetowe, siedzicie godzinami na fb, zajmujecie się niezliczona ilość czasu grami..przecież to nienormalne, żeby technika tak zawładnęła człowiekiem. gdzie jest miejsce na rozmowy? na wspólne spacery, na wyjścia do kina, teatru, do muzeum, na wystawę obrazów, jazdę na rowerze, podziwianie przyrody, zdobywanie szczytów w górach? gdzie podziała się kondycja osób, które wiecznie zajęte są pisaniem czegoś w telefonie, siedzeniem przy komputerze, grami, forami i innymi technicznymi pierdołami? o czym z takimi ludźmi rozmawiać? zanika w takich ludziach poczucie więzi z drugim człowiekiem, empatii, wszelkich innych zainteresowań. to przecież chore. ty autorko jesteś uzależniona. z telefonu korzystają wszyscy, ale wiedzą, że telefon służy do krótkich rozmów, do zakomunikowania o czymś, a nie siedzenia w każdej wolnej z nim chwili bo to nie jest twoja trzecia ręka :D nigdy nie chciałbym kobiety, która każdą wolna chwilę spędza z telefonem albo przy komputerze. na szczęście ja mam kobietę, która wyznaje podobne do moich zasady, wiemy po co stworzono telefon, komputer, i poświęcamy im znikoma ilość czas. bo świat wokół zasługuje na to by go podziwiać, rozumieć i kochać. może dotrze do ciebie kobieto to, co napisałem. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
To jedna z bardziej irytujących rzeczy u współczesnych bab, jak mi baba mówi, że musi zabrać ze sobą telefon bo ktoś jej tam coś może polajkować to ja już wiem, że nic z tego nie będzie. Zresztą o czym gadać z takimi animalami przykutymi do telefonów/komputerów? Potem się okazuje, że taka potrafi powiedzieć coś ważnego tylko przez SMS i jeszcze ma pretensje, że odpisuje po 12 godzinach. A przecież chyba wyraźnie mówię, że odpiszę w tym tygodniu a jak coś ważnego to na drugi dzień? Skoro to dla ciebie babo takie pilne, to czemu k***a mi tego nie powiesz prosto w twarz? Dlaczego tak trudno znaleźć babę na tyle ogarniętą, że nie będzie się podniecać jakimś telepierdem gdzie zły De Kasiora y Posuvarez obraca kolejną służącą, która okaże się księżniczką? Ile razy mam tłumaczyć, że to jest TYLKO KURWA POJ*BANY FILM? W życiu realnym baby wszystko zazwyczaj leży: praca, samorozwój, treningi, odżywianie - ale na jakieś pierdoły zawsze musi być czas, haha. I kto tu ma potem problemy? Chyba tylko miernoty przykute do portali jak galernicy do wioseł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×