Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a__ga

kryzys. nie rozumiem, cy mąż chce, czy nie chce dać nam szansę

Polecane posty

Gość a__ga

Piszę, bo naprawdę czuję,że wysiada mi ciało i głowa ,przezywam taką dozę stresu i muszę z kimś porozmawiać. 5 letnie małżeństwo, fajny czas, ale też dużo naszej niedoskonałości. Poraniliśmy się dość mocno, nie było zdrady, nie było niewierności. Był od pewnego czasu problem z nieprzebaczeniem z mojej strony pewnej sprawy, maż miał prace w innym mieście, czuł się sam i zostawiony, rok czasu nie mogłam dojść do siebie po pewnej sprawie, egoistycznie żądałam ,żeby to on naprawił wszystko, a sobie pozwoliłam na egoizm, ni mogłam się wyrwać z własnego bólu i żalu. Był czas oczywiście tez docierania sie charakterów, mąz jest wybuchowy, ja bardzo wrażliwa. Mieliśmy dośc długi kryzys, mąż odszedł , wyjechał do swego kraju - jest obcokrajowcem. Poprosiłam go o szansę, zroumialam swoje błędy, jego juz mnie nie obchodzą, przestały być ważne, bo widzę swoją własna słabość. Dał pojechałam do niego na 2 tygodnie, była czułość, bliskość, mówił ,że mnie kocha i tęsknił,że chce tej szansy dla nas. Ale czasem wyczułam też jakieś zamknięcie w nim.Powiedział,ze wiele rzeczy mi przebaczył, ale jeszcze pozostały tematy do zamknięcia w nim. To co mnie załamało to to co usłyszalam na koniec mego pobytu u niego: że widzi wielką szanse dla nas, że widzi we mnie proces zmian, ze chce tego związku i daje szansę, ale muszę też wiedzieć , że nawet jesli będzie dobrze istnieje możliwość ,że on zrezygnuje , bo nie będzie czuł się dobre. Spytałam o co chodzi powiedział,że o otwartość, że nie jest tak otwarty jak by chciał do własnej żony i ja juz nic nie mogę zrobi , o sprawa miedzy nim a nim. Rozmawiamy przez skype, dzwoni, mówi ,ze musi zdecydować , z drugiej strony mówi,ze jesteśmy razem i on ma więcej w sobie rzeczy na tak, potem mówi znów, że jesli nawet będzie dobrze może być koniec. Przycisnęłam go i pytam: o o Ci chodzi, co jest przeszkodą w Tobie, mówi e otwartość, ale też wykrzyczał ,ze nie wie czy chce tego związku i żebym dała mu zatęsknić, jednoczenie mówiąc ,e mnie kocha. Mów ze potrzebuje czasu, ja psychicznie wysiadam, nie wiem, czy mamy te szanse, czy nie, krzyczy do mnie,że tak, jednocześnie pytam kiedy może do mnie przyjechać i czy mogę to być święta mówi: nie wiem. O CO MU CHODZI, CO SIĘ W NIM DZIEJE, MAM SPRZECZNE KOMUNIKATY. Mówi mi także: Aga uspokój się to Twój wybór koncentrować się na tym negatywnym przekazie, a ja mówię,ze wiej rzeczy jest we mnie na tak. Potem stojąc na lotnisku pytam go, czy to jest nasze ostatnie spotkanie. I słyszę: nie wiem. Dusze go swymi pytaniami i wiem,że muszę przestać, ale szarpię się sobą do granicy wytrzymałości. Proszę niech ktoś coś napisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chętnie bym z Toba pogadała ale nic z tego nie rozumiem.Zbyt chaotycznie to napisane. Ty to rozumiesz bo w tym siedzisz,ja nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze napisalas - dusisz go. Popelnilas bledy, razem popelnialiscie, oddaliliscie sie od siebie. Wiem, ze to zle zabrzmi, ale nawet jesli sie kochacie, to musicie zaczac od nowa. Daj mu przestrzen, mozliwosc decyzji, nie narzucaj mu sie, pozwol sie zdobywac od nowa, badz dla niego jak na pierwszych randkach. Pozwol mu sie gonic, zdobyc. Nie dus go, bo zdusisz i na pewno nic z tego nie bedzie. Niech zateskni, daj mu troche niepewnosci, faceci to lubia i potrzebuja tego, to go nakreci. Jak bedziesz mu sie narzucac, wypytywac, prosic, to bedzie mial dosc. Wymaz to co bylo i zacznij od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość159
Możliwe jest , choć tego nie chciałbym sugerować, że w czasie Waszej rozłąki, wątpliwości itp, znalazł kogoś , kto ruszył mocno jego sercem. I analizuje. Mówię tak z własnego doświadczenia. Myśle , że czas sprawy wyjaśni , a Ty powinnaś się skupić na sobie i nie uzależniać swojego życia od niego. By może , że jeśli zobaczy Twoja siłę, (nie myl z obojętnością) dokona ostatecznego wyboru. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wez sie babo ogarnij,ludzie w zwiazku 5 lat i ty jej radzisz by go nie dusic,by mu dać czas? Facet jak kocha to nie odpusci,po prostu jest inna kobieta i pozamiatane. Sama sobie jest winna,myslała ze złapał Pana Boga za nogi i bedziw błagał o przebaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo się za pewnie poczuł w tym związku bo to ty chcesz ratować i chwalebne to ale on to wykorzystuje by przeforsować swoje racje albo jest inna kobieta jak nie to się pojawi bo za nim latasz a facet będzie trzymał 2 sroki za ogon bo jest taki niby macho. Odpuść i postaw kategoryczne nie! na jego widzimisie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a__ga
Dziękuję za odpowiedź każdą. Nie myślałam,że złapałam Pana Boga za nogi, wiedziałam,że ta szansa to mnóstwo włożonej energii i pracy. Stoję przed dylematem, bo tak jak opinie w tych postach mam dwie opinie w głowie: bo chce i naprawdę walczy, albo musi odpocząć i do mnie zatęsknić, a ja muszę( nie wiem jak bo skręca mnie )odpuścić. A propos innej kobiety, jesli kogoś poznał w Polsce to go też zostawił, bo w Polsce mieszkać juz nie będzie, a ja wiem,że to nie ten temat, może podświadomie sie boje, że w swoim kraju może coś przeżyć i to zaważy. Ale na to nie mam wpływu żadnego. Myślę sobie też ,że ile można tak czekać, bo on ma i mnie ,żonę , która czeka i gotowa skoczyć w ogień i swoją furtkę: " może wyjdzie , ale ja i tak powiem nie" , czy to nie jest niedojrzałe, bo jak się człowiek decyduje to z konsekwencjami, czyli mogę jeszcze być zamknięty, ale wiem ,że to minie i chce mieć moją one blisko. Za głupia jestem i byłam, mam dysonans całkowity.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a-ga,czy ty chodziłaś do szkoły????? bo ciebie sie bardzo trudno czyta:):):) z j.polskim jestes na bakier

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×