Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ewelina11

Akceptacja siebie

Polecane posty

Coś tak prostego a zarazem tak skomplikowanego .. Niby wystarczy "się polubić" co tak naprawdę nie jest łatwe Nie dla osoby która dość długo się nie akceptowala Jak to jest być zagrożeniem dla siebie samego ? Na każdym kroku czuć się jak na obcym polu .. Kiedy osoby Ci najbliższe zamiast Ci pomóc to tak naprawdę są źródłem złego mniemania o sobie. Kiedy są toksyczni .. Kiedy zamiast wierzyć sobie, wierzysz innym - w każde zle słowo i choć nie chcesz to wbijasz sobie do głowy ze nie umiesz, nie potrafisz i jest ŹLE Co Waszym zdaniem mogłoby wspomoc samoakceptacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze uwolnienie sie od osób, które określasz jako toksyczne. Nie ma innej drogi, do akceptacji. Po drugie , nie wiem jaką jesteś osobą, ale romowa z drugim człowiekiem. Szczera. Po prsotu rozmowa, mówienie o sobie, o rzeczach dobrych i złych, bo w ten sposób otrzymujesz informację zwrotną,uczysz się wyrażać swoje zdanie. Wzmacniasz w przekonaniu, że też masz swoje zdanie i prawo do niego. To jest forma decyzji-bedę mówić,bedę próbować,krok po kroku. Świadomie zrobię coś, czego zwykle nie robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz, to sobie wbić do głowy, że jesteś ok i traktować to jako niepodważalny dogmat. Wymień negatywne myśli na pozytywne, musisz być wytrwała i uparta, aż się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mów np. jestem do kitu tylko zrobiłam błąd:). To niby nic, a niewiarygodnie wpływa na człowieka,bo podświadomość robi swoje. Masz prawo się mylić i nie wiedzieć wszystkiego,jesteś człowiekiem. Błaha rzecz, ale mówienie sobie dzisiaj nie było najlepiej,ale jest jutro,pojutrze. Dziś mi się nie udało, ale uda mi się jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy mozemy sie o to starac Nie bez przyczyny ktos nam narzuca wolę wolną tak by się wydawało nam. Nie moge ale bardzo bym chcial :) 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorzej jest gdy jednym z ludzi toksycznych jest ... własna matka. Wtedy nie tak prosto się uwolnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaggieMagMag
Zakończenie toksycznych relacji. Plany się wtedy same wyklaruja. Zmuszenie się trochę do tego by się otworzyć na innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz niedlugo sie od niej uwolnisz. Szkola. Praca. Swoje mieszkanie. Moze byc na poczatek wynajety pokoj. I najwazniejsze, co jakis czas temu zrozumialem. I mijam kazdego na ulicy z usmiechem i glowa podniesiona wysoko, patrze kazdemu w oczy. MAMY TYLKO JEDNO ZYCIE podobno, wiec dlaczego mam sie tak przejmowac co mysla inni? Nie jest mozliwe ze spodobasz sie kazdemu, tak jak z muzyka, jeden lubi to, drugi to. Ale musisz miec swoj cel i darzyc do niego za wszelka cene, w twoim przypadku jest to uwolnienie sie od toksycznej matki. Uwolnisz sie a za jakis czas a ona bedzie ciebie potrzebowac i przepraszac za jakis czas po tym jak zostanie sama. Wspomnisz moje najmadrzejsze slowa. Nie zmarnuj zycia przez kogos. Nikt nie jest tego warty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem coś o matkach:) i wiem, że to mega trudne,bardzo trudne i wydaje sie nie do wykonania. Ale tylko wydaje,na prawdę. Mi zajęło to ładnych parę lat. Ciężko mi powiedzieć od czego zaczełam, ale właśnie od przekonywania siebie samej, ze jestem w porządku,od tego,że ja sie CZUJE w jakiś spoób i nic mi sie nie wydaje. Bronienia tych uczuć kiedy wmawiano mi,że jest inaczej niż jest. To trwało, ale nie umiem opisać uczucia kiedy w końcu czułam się ze sobą w porządku, z tym co czuję i przyjęłam ,ze czuję się w taki czy inny sposób. Ja na długo ochłodziłam relacje z mamą i bardzo mi to pomogło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośc 20.52 Bardzo mądre słowa - nie możesz podobać sie każdemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz co proponujesz ? Cierpliwe znoszenie tego ? Ignorowanie? Walka z tym z możliwością wywołania wojny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w podobnej sytuacji. Matka zachowuje się tak jakbym się do niczego nie nadawała. Jak ktoś tam napisał, mam moje marzenie ale ta kwoka w to nie wierzy i je wyśmiewa. Mogłaby spojrzeć na swoje c*****e życie nonstop przed Tv. Najlepiej ignorować, ahhhh zrobie fotke jej miny jak moje marzenia się spełnią, dla niej mogą być nierealne, ale wiele osób tak robi ale to wyśmiewa bo sama bez ojca może tylko g****o do kibla zrobić. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimo zachowania swojej matki to nieraz próbowałam się do niej jakiś przystosować, zaakceptowac no pokochać ... w końcu najbliższa osoba... ale to jak dotąd było żmudne, wręcz niewykonalne. Niezaakceptowanie przez matkę, brak jej miłości ... boli. Czasem się zastanawiam : jakby zmarła np przy porodzie czy w innej okolicznosci zwiazanej ze mna, to wiedzislam (potem, z czasem) ze się dla mnie poświęcila to jakoś lepiej by mi się żyło bo myślałabym ze mnie kochala. Bo lepiej jest trwać w miłości która się skończyła niż w nienawiści która trwa nadal ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnie zdanie mnie rozwalilo.Takie podejscie to zrodlo twoich klopotow. Nie,nie warto zyc z taka miloscia,bo taka milosc,to zludzenie. Nie walcz z matka,bo to nic nie da,nie ulegaj jej,bo zniszczy reszte poczucia wartosci jaka masz. Mow jej jasno i wyraznie,ze masz swoje zdanie i sie na cos nie zgadzasz,ze czujesz sie w okreslony sposob, to,co ona o tym mysli i sie z tym czuje,to juz,jej problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×