Fobia społeczna tylko w niektórych miejscach..?

Czy to fobia społeczna czy można to jakoś inaczej nazwać? Bo jak jestem we własnym miescie albo miescie obok jakieś 30km dalej, albo nawet w miejscowościach, które sa blisko to mam wrażenie, że wszystko co robie można podpiąć pod fobie spoleczną.. Np. boję sie wychodzić z domu, nie ma mowy żebym wyszła na miasto ogolnie, a jjuż w południe w dzień targowy to już w ogóle nie ma mowy, nie chodze tutaj na imprezy miastowe, nie chodze w ogole tam gdzie są ludzie, boję się postkać dawnych znajomych, mam wrażenie, że ludzie się na mnie gapią, nie mogę wyjśc bez czapki na glowie, ciągle patrzę w ziemie, unikam kontaktu wzrokowego itp, itd... Albo np dzisiaj, wstałam rano z zamiarem pójścia do koscioła, ale zobaczyłam że ostro swieci słonce i zrezygnowałam.. Głupota kompletna, ale bałam się wyjść.. A jak wyjeżdzam jakieś 200km od domu czy za granice to jestem zupełnie inna. Oddycham, żyje. Nie ma mowy żebym się bała wyjśc bo słonce swieci, żebym nosiła czapke, nie boję się patrzeć ludziom w oczy, nie boję się chodzić w publiczne miejsca, nie boję się chodzić na imprezy czuje się troche nieswojo, ale nie boje sie aż tak, nie boję się nosić kolorowych rzeczy, nie boję się że ludzie będą się patrzeć... Co ze mną nie tak?

Tez tak mam

a Ty dlaczego tak masz?

mozesz podac gg?

Normalna reakcja też tak mam boję się swojego miasta bo mam wrażenie że ludzie mnie znają, a gdzie indziej jestem anonimowy i mogę wszystko od zera :D

Czapkę latem??? Ojej :o

kaszkietówkę..

Boisz sie ze ludzie cie znaja i nie jestes anonimowa. Tez w sumie swobodniej czuje się w obcych miastach

to jest choroba .. Ale jak to wyleczyć , niestety nie pomoge ci ..

boisz się opini ludzi którzy Cię znają a obcy albo tacy których już nie zobaczysz , nie przejmujesz się nimi bo wiesz że odejdziesz i nie bedzie problemu?

Prawictwo, ty nie najeżdżaj na autorke, że jest chora, bo ty z głową też masz coś nie tak.