Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

bezdzietni... proszeni na ojca chrzetnego :(

Polecane posty

Gość gość

Kobietki, powiedzcie mi, co Wy byście zrobiły... nie mogę zajść w ciążę od kilku lat, siostra męża nie chciała dzieci, wręcz była złą na caly świat kiedy okazało się, że jest w ciąży... mineło parę lat a jest w ciąży z 3 dzieckiem, a my wciąż bez dzieci i nie wiadomo czy w ogole będziemy je mieć... domyślam się, że siostra męża poprosi go, żeby był chrzestnym ich trzeciego dziecka, boli jak diabli:/ płakać mi się chce, bo nie zniosę tej sytuacji, nie wyobrażam sobie stać w kościele i patrzeć jak mój mąż podaje dziecko do chrztu, a sam nie ma dzieci :( poprosić go, żeby odmówił?? nie dam rady pójść na te chrzciny:( wiem, że nie wypada odmówić... ale może to siostra męża sama powinna domyslić się, że będzie to dla mnie przykre?? ja bym nie poprosiła osoby, która stara się o dziecko o to, żeby była ojcem/matką chrz. mojego dziecka, byłoby mi głupio i niezręcznie, wiem ze to bolaloby drugą soobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze jestes przewrazliwiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciezka sytuacja. troche cie rozumiem bo tez z mezem dlugo sie staralismy i kiedys takich kobiet nie rozumialam. pewnie za jakis czas przestane znowu je rozumiec. jak ktos nie jest w takiej sytuacji to nigdy nie zrozumie! wiem czemu czujesz sie zle ale ja chyba bym udawala i miala dobra mine do zlej gry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może w ogóle nie powinna zachodzić w ciążę, bo tobie będzie przykro? a najlepiej jakby cała ludzkość przestała się rozmnażać, bo przecież na ulicy, w sklepie, telewizji, internecie itd można zobaczyć ciężarne i rodziny z dziećmi? masakra jakie robisz z igły widły. nie ma nic niestosownego w poproszeniu najbliższej rodziny na chrzestnych. cały świat nie ma obowiązku chodzić koło ciebie na paluszkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze?? tobie się już na glowe rzucilo!! Jak ty wytrzymujesz w kolejce w markecie, czy na poczcie gdzie wokół tyle dzieci przy tobie? to się leczy autrko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeginasz i to grubo. mowie to szczerze, nie zlosliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie rozumiem, tez wiele przesalam i straty itd. i nawet w szpitalu kiedy na zabiegu byłam, a obok kobiety w ciąży nawet przez chwile nie pomyślałam, że mi tez się to należy, a raczej, że to cudowne, że będą mamami, mimo, że mi na tamtą chwile nie było dane. To jest jej najbliższa rodzina i nie dziw się, że poprosiła go o to, też uważam, że powinnaś te gorzkie żale przełknąć i zachować się jak dorosła osoba i iść na tą uroczystość, mimo że łatwo nie jest. A najmniejsze znaczenie ma fakt, czy to dzieci chciane, czy też z wpadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak samo. Nie chce być wredna, ale nie da się inaczej napisac. To jest jakas schiza, paranoja co ty autrko odstawiasz, to się leczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla twojego meża będzie dobrze jak przynajmniej będzie ojcem chrzestnym skoro nie będzie mu dane być nim naprawdę Będzie miał na kogo przelać swoje uczucia ojcowskie a ty dalej będziesz po prostu zazdrosna i taka jest prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tak boli Was bezdzuetność, to może czas rozważyć adopcję? In vitro? Twoje zachowanie nie jest normalne niestety, będziesz tak całe życie cierpieć, bo dzieci się rodzą i będą rodzić. Ja mam problem z 2. dzieckiem i też na początku było mi łyso, jak innym rodziły się dzieci, a ja przechodziłam kolejne poronienie :(. Aktualnie znowu się staramy, a jak znowu nie wyjdzie, to pomyślimy o adopcji... Staram się cieszyć szczęściem innych, a przynajmniej mueć do niego obojętny stosunek. Inaczej jyż dawno nikt nie chciałby mieć ze mną nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestancie jechac po autorce. ja tez nie mam dziecka i nie bede miala ,bo jestem sama.ale bardzo sie ucieszylam, ze wybrano mnie na matke chrzestna,bo moge to dziecko traktowac w szczegolny sposob i choc odrobine przelac na nie ten instynkt. moja znajoma nie ma dzieci i juz jest w takim wieku ze nie bedzie miala i z mezem bardzo sie ciesza ze maja chrzesniakow,bo traktuja je prawie jak swoje dzici,spedzaja z nimi mnostwo czasu,zabieraja na wakacje,kupuja prezenty tak jakby to byly ich wlasne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale Cię rozumiem, że taka sytuacja byłaby dla Ciebie przykra, ale nie bierz tego za atak ze strony szwagierki. To normalne, że na chrzestnych bierze się bliskich. Zrozum, że oni nigdy nie zrozumieją niepłodności. Z drugiej strony nie chcielibyście być traktowani jak "trędowaci"... Wiem co czujesz, bo staraliśmy się 4 lata, już w ciąży mąż został wybrany na ojca chrzestnego, też myślałam o tym, że byłoby ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, wiem, powinnam sie pewnie leczyc :/ wspomnialam, ze ona nie chciala miec dzieci, bo zawsze tak mowila, ze nie lubi i nie bedzie ich miec, a tu jedna wpadka, druga i trzecia... ja o dzieciach mowilam od zawsze i dlatego to dla mnie niesprawiedliwe ale jest wiele takich przypadkow, jedna nie chce a ma a druga pragnie i nie ma. zdaje sobie sprawe, ze to moze byc paranoja. jednak tak bardzo chce miec dziecko, sama jestem chrzestna ale zostalam nia jako nastolatka a teraz jestem kobieta 30 letnia, no niewazne... ale przykro tez za kazdym razem jak sie widzimy odpowiadac na pytanie: kiedy w koncu? dlaczego jeszscze nie? no jak to z ta ciaza?? jak tam wasze sprawy z dziecmi??? moze to przez te pytania zadawane przez nia tak zeswirowalam... nie wiem jak dorosla myslalca osoba moze zadawac takie pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A leczenie? Adopcja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko myślę, że troszke przesadzasz. Rozumiem, że może być ci przykro ale jesteś już dorosła i powinnaś sobie radzić z takimi sytuacjami. Sama starałam się długo o dziecko i przyznam szczerze, że czasem byłam zazdrosna że innym przychodzi tak łatwo nic już na to nie poradzimy. Nic dziwnego w tym że twoja szwagierka poprosiła swojego brata na chrzestnego, w końcu to najbliższa rodzina. Nie zachowujcie się jak dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie mogłam mieć dzieci, bardzo długo się leczyłam, odpuściłam, zaszłam w ciążę. W tym czasie moja siostra urodziła trójkę, a ja byłam wręcz przeszczęśliwa, że zarówno ja jak i mąż zostaliśmy rodzicami chrzestnymi u jej dzieci. I chociaż dziś mamy swoje to nadal szczególnie traktujemy chrześniaków. Dla nas to było "lekarstwo" że mogliśmy kupować zabawki, chodzić na plac zabaw, dostawać buziaki. Nawet jeśli staram się rozumieć zazdrość (naturalny etap niepłodności) to nie rozumiem Twojej postawy. Nie ma być chrzestnym bo nie zniesiesz uroczystości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana znam Twój ból....sama mam problem z zajściem w ciąże, staramy się już z mężem kilka lat bez skutku....ale powiem Ci, że siostra poprosiła mnie na chrzestną swojej córeczki- Kocham ta małą nad życie i na pewno nie odmówiłabym z powodu swoich problemów...wiem że to boli-ja tez często czuje ten ból gdy patrze na małe dzieci, kobiety w ciązy, reklamy z maluszkami itp....ale z bycia matką chrzestną na pewno bym nie zrezygnowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego nie zaadoptujesz dziecka? dlaczego nie zalozysz rodziny zastępczej jak tak do dzieci się garniesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyHardcore
Może weźmiesz męża i odwiedzisz siostrę i z nią porozmawiasz tak od serca ;) ? Tylko bez histerii ! Nie widzę problemu, żeby Twój mąż był chrzestnym, a wy moglibyście traktować to maleństwo w szczególny sposób i to załagodzi Twój ból, że chociaż w jakimś małym procencie możesz mieć dziecko z mężem ;) W końcu on będzie jego chrzestnym, wiec o ile jego siostra jest OK będziecie mogli się zajmować malcem od czasu do czasu, coś mu kupić - nie wiem, jakieś ubranko, zabawkę, coś słodkiego ? Daj sobie dużo luzu. Serio, bo jeszcze skończysz z jakąś nerwicą albo ostrą depresją. Jeżeli nie macie jakiś specjalnym problemów zdrowotnych (fizycznych) to może psychicznie się odprężcie. Może to blokuje przed zajściem w ciążę ? Po prostu musicie się kochać podczas stosunków, całe skupienie przenieść na radość z seksu, a nie byle żeby mąż w Tobie skończył i to najlepiej jak najszybciej, żeby tylko zajść. życzę szczęścia autorko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi również wydaje sie, ze będzie więcej radości niż przykrości z posiadania chrześniaka. W końcu rodzice chrzestni powinni pomagać rodzicom biologicznym, wiec tak jak juz niektóre osoby tu pisały, byc może będziecie mogli chociaż częściowo cieszyć się z takiego "przybranego" dzieciaczka... Ja może nie miałam problemów z płodnością, ale mam syna i kiedy zostałam chrzestna dziewczynki mogę choc trochę zrekompensować sobie brak córki. Spędzam z nią czas, bawimy się, mam komu kupować sukienki :-) Absolutnie moim zdaniem mąż nie powinien odmawiać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestescie zalosne: dziecko to wasz sens zycia. a gdzie w tym wszystkim maz? jak moze byc dla was wazniejsze posiadanie dziecka od milosci do meza???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyHardcore
gość dziś jestescie zalosne: dziecko to wasz sens zycia. a gdzie w tym wszystkim maz? jak moze byc dla was wazniejsze posiadanie dziecka od milosci do meza??? xxx Z mężem i miłością do niego (i wzajemnie ;) ) autorka raczej problemów nie ma. Nie wspomniała nic o tym ;) A skoro się starają z mężem to jej mąż raczej też widzi sens i jakiś cel w posiadaniu potomstwa :D Tym bardziej, że z mężem można się rozejść i teoretycznie nie mieć z nim nic wspólnego. Z dzieckiem nie weźmiesz rozwodu :D Nawet jak oddasz do adopcji to tak czy inaczej pod względem biologicznym już zawsze będzie Twoim dzieckiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że jesteś zdrowo walnięta i zanim zaczniesz leczyć bezpłodność to wylecz głowę najpierw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starałam się z mężem o dziecko ponad 12 lat. W między czasie zostałam matką chrzestną dwójki cudownych brzdąców, a mąż ojcem chrzestnym kolejnego dzieciaka. Nigdy nie pomyślałam, że ktoś wybiera mnie albo męża na chrzestnych, żeby zrobić nam przykrość (nawet nieświadomie). Zawsze był to dla mnie powód raczej do dumy, niż do robienia takiej afery. Przykro mi, ale moim zdaniem jesteś zwykłą histeryczką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam chrzesniakow i kocham je jak wlasne dzieci, wydaje mi sie, ze daltego jestem zarosna i tak mi przykro, bo po prostu szwagierka nie znosila dzieci, nie cieszyla sie z 1 ciazy a teraz rodzin jedno po drugim, i wydaje mi sie to takie niesprawiedliwe, ze ci ludzie, ktorzy bardzo pragna potomstwa xzesto nie moga go miec i na odwrot - ludzie czasem nie chca i maja... niedawno tez moja kolezanka poszla na impreze, przespala sie z nowo poznanym facetem, zaszla w ciaze i usunela... brak slow po prostu:( wiem, maz musi sie zgodzic na to i bedzie chrzestnym, absolutnie nie juwazam zeby szwageirka robila nam na zlosc. ogolnie frustruje mnie to, ze szwgierka nieustannie dopytuje kiedy kiedy kiedy w koncu w koncu w koncu, ona nie musiala sie ro dziecko, ciaza ja zaskoczyla i wkurzyla wiec nie wie jak to jest czekac lata na cud. ja bym takiej osoby nie wypytywala co z tą ciążą?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wypada odmówić najbliższej rodzinie :/ Co Ty sobie wyobrażasz? Nie jesteś pępkiem świata, życie jest niesprawiedliwe, pogódź się z tym i nie rób scen. Jak Twój mąż się poczuje, kiedy mu zabronisz bycia chrzestnym dziecka własnej siostry? :/ A może on chce być ojcem chrzestnym tego dziecka, może byś tak przestała myśleć tylko o sobie? Egoistyczna sucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ci powiem z drugiej strony, poprosiliśmy na chrzestną naszego dziecka dziewczynę, która starała sie o dziecko od ponad 10 lat, sama miałam obiekcje, wiedziałam że może być jaj przykro, zgodziła się, rok później sama była w ciąży,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myslalam, ze mozna tu normalnie pogadac, wyzalic sie ale chyba nie... jedyne co mozna uslyszec to same obelgi i wyzwiska :( smutne, ze czlowiek wyzywa drugiego czlowieka... nie jestem idealna, wiem ze mam z tym problem, ale chyba internet to nie najlepsze miejsce na szukanie ludzi empatycznych, tu tylko wiadro pomyj na ciebie moga wylac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do dziś Wiesz, ludzie nie sa empatyczni, jak ich jakis problem nie dotyczy, to go nie rozumieja. Jak ktos mial/ ma taki sam problem jak Ty, a czul co innego/ mial inne odczucia/podejmowal badz chcial podjac inne decyzje niz TY, to tez nie zrozumie Ciebie. Tak to dziala, niestety, nie tylko tutaj na forum, ale tak wyglada zycie/ Ciebie moze zrozumiec tylko osoba ktora ma taki sam problem jak Ty i takie same odczucia jak TY:), czyli pewnie niewiele jest takich osob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co mnie też by denerwowało takie motoryczne pytanie kiedy dziecko. Przecież chyba o to autorce chodzi,że ta siostra ciągle się pyta. Co wg mnie jest trochę nietaktowne bo jak się jest ilestam lat po ślubie i dziecka nie ma to raczej jest coś nie halo. Chrzestnym powinien być bo w końcu wujek. Rozumiem że widok męża z dzieckiem na ręku może być dołujacy ale na pewno kiedyś będzie trzymał wasze. Trzeba myśleć pozytywnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×