Porno w zakladzie fryzjerskim

Nie wiem, czy jestem bardziej w szoku czy zdegustowana. Bylam oto podciac wlosy i czekajac na swoja kolej, przegladalam magazyny ze stojaka. Zaklad damsko-mesko-dzieciecy, wiec i magazyny rozne. Nie bylo ich duzo, wiec z nudow siegnelam takze po zagraniczny magazyn dla nastolatkow plci meskiej, sadzac po okladce. Wydawal sie normalny: troche cwiczen, troche mody, troche tego i owego. I nagle w srodku wkladka porno (totalnie gole zdjecia dziewczyn i par w akcji). Nosz k*! Sorry, ale sie wscieklam, bo od lat tam chodze i nie wiedzialam, ze trzymaja tam tez takie rzeczy. Nie jestem pruderyjna, no ale to miejsca publiczne, wiec jakas przyzwoitosc bylaby wskazana.

A myślisz ze faceci czekający w koejce nie chcieliby poogladac sobie lasek w akcji? Co ci do tego niech sobie chłopcy ogladaja jak lubia bo tez sa klientami salonu.

Pogielo cie. Takie rzeczy to sobie mozna ogladac w domu. A nie w miejscu publicznym, gdzie na przyklad obok czeka obca kobieta. Przeciez to jest chore.

do 20:50 ty się lecz jeszcze tego brakuje, żeby nie można było spokojnie udać się do fryzjera, bo i tam atakują golizną i seksem, kurna to przecież nie sex shop, czaisz?

W dzisiejszych czasach coraz mniej zasad, gole d/upy wychodza juz niemal z kazdej szafy - tv, plakaty na miescie, wystawy sklepowe itd. itd. Taki magazyn w zakladzie fryzjerskim to jeszcze wieksza porazka, bo czlowiek moze trafic na co nie chce nieswiadomie i czuje sie bardziej osaczony w takiej malej przestrzeni.

to zwróc uwage wlascicielowi albo nie chodz tam i tyle masakra mnie np denerwują święta kościelne i wszechobecna zakłamana śmieszna religijnosc i co mam zrobic ? walczyc z kosciolem ? w d***e to mam i unikam religijnych ludzi

Nie przygladalam sie dlugo ani nie wertowalam, ale zdjecia nawet nie byly soft, tylko ze wszystkimi szczegolami, np. minetka. Tyle dobrze, ze chociaz pary hetero, jednak to nie usprawiedliwa umieszczania takiej publikacji w miejscu publicznym. Uznalam to za brak szacunku dla klienteli, ktora przeciez jest rozna, niekoniecznie "nowoczesna" i tak wyluzowana, zeby nie miala nic przeciwko temu, ze sasiad z krzeselka zaraz obok slinil sie bedzie na widok takich zdjec. Wyszlam.

Od wczoraj zastanawiam sie, co ja bym mogla odpowiedziec w tym temacie. W takiej sytuacji wyjscie jest chyba najlepszym rozwiazaniem. Gdyby zwrocic uwage wlascicielom zakladu, to moze by wysmiali, ze jestesmy "zacofani" i "zbyt wrazliwi", a to dodatkowy powod do nerwow. Zwlaszcza jesli ktos jeszcze bylby tam i sie przysluchiwal. Nieciekawa sytuacja. Ludzie coraz bardziej schodza na psy i nie licza sie z innymi :/

Chyba powinnam dodac, ze sytuacja zaistniala w zakladzie fryzjerskim za granica, nie w Polsce. Zwykly, rodzinny, niewielki biznes w spokojnej okolicy, nie spodziewalam sie wiec takich "atrakcji". Mam nadzieje, ze polskie jeszcze tak nie przeginaja...