rano czułem się fatalnie a teraz mam świetny humor

chociaż powoli mi przechodzi. Widzicie jak to jest zawsze mówię sobie gdy jest źle że trzeba przeczekać i się czymś zająć, od niedawna to odkryłem i teraz będę to stosował. Najlepiej jest jak czuję się ani świetnie bo wtedy wydaje mi się że zadowalam się tym co mam zamiast podjąć działania lub zajmuję się pustymi rzeczami ani źle bo wtedy nie mam ochoty na nic i mam ochotę być niemiły dla innych (chociaż próbuje się powstrzymywać). Jeszcze zauważyłem że jak mam dobry humor to odczuwam brak dziewczyny bo chciałbym wtedy zrobić jej coś miłego. i tak to jest u mnie a u was?

Chciałbym mieć niepohamowana chęć życia i zarazem żyć w harmonii ze sobą, naturą, innymi ludźmi, emanować ciepłem i dobrem na innych. a wy?

"żyć w harmonii ze sobą, naturą, innymi ludźmi, emanować ciepłem i dobrem na innych." / popieramy, życzymy powodzenia.

też życzę powodzenia

Miło ale niestety mało wiesz a z czasem przestaniesz to ogarniać i zaczną się problemy ze zdrowiem bo to co piszesz to już tego pierwsze jaskółki i bierz się za wiedzę bo żle skończysz,a tak na marginesie to co z ciebie za rocznik skoro dziś właśnie odczułeś takie różnice pewnie z 68 wiosenek stuknęło.?pozdro.M.

"odczuwam brak dziewczyny bo chciałbym wtedy zrobić jej coś miłego." z żeby nikt nie zrozumiał tego dwuznacznie miałem na myśli kupić kwiaty czy czekoladę zabrać na spacer, przytulić lub skomplementować gość wczoraj "bierz się za wiedzę bo żle skończysz," ale o co chodzi