Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

spać czy nie spać

Polecane posty

Gość gość

Mam dylemat. Mam w domu noworodka który śpi z nami w łózku. Konkretnie ja śpie w środku zeby małego izolować od taty który nie śpi zbyt czujnie. Czuje sie bezpieczniej mając małego przy sobie ale naczytałam się w internecie o tym ze moge go zadusic, moze sie obkręcic i gdzieś zaklinowac. A wy co sadzicie? Spac czy nie spac z noworodkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z noworodkiem nie spałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z nowordkiem ńie spalam, po prostu przysunela, sobie jego lozeczko maksymalnie do swojego lozka i mialam go na wyciagnicie reki ale jednak w jednym lozku ze mna dziecko nie spalo, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są specjalne łużeczka jako dostawki do łóżka rodziców na allegro Ja nigdy nie spałam z moimi dziećmi w łuzku Każdy potrzebuje swojego miejsca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie spala z tak małym dzieckiem w jednym łóżku, balabym się. Ale fajnym rozwiązaniem jest dostawka albo po prostu dosuniete łóżeczko ze zdjetym jednym bokiem, dziecko macie na wyciągnięcie ręki a nikt go nie przygniecie przez sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z noworodkiem nie spalam, jak mial dwa miesiące to zaczal plakac w nocy i wtedy zaczal z nami spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja spalam z noworodkiem. Nie ma szansy na zaduszenie dziecka, spisz tak czujnie, ze przy kazdym ruchu dziecka otwierasz oczy. Maz np., czasami nie slyszal jak syn plakal, a ja czulam jak dziecko zaczyna sie wiercic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja spałam jak zabita, zawsze tak spałam, po kilku tygodniach niedospania mąż budził mnie jak dziecko płakało, mimo że łóżeczko stało praktycznie przy samym łóżku, bo sama nie byłam w stanie się dobudzić. Gdybym nie karmiła piersią, pewnie sam by wstawał, bo on budził się dosłownie na jeden kwik. Do tego rzucam się po łóżku w nocy tak, że potrafię się obudzić w poprzek więc dla mnie spanie z dzieckiem odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×