Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja mama, jej siostra i siostrzenica i ich wieczne czarnowidztwo. Pomocy..

Polecane posty

Gość gość

Pisze tu by się wyżalić i wygadać. Moja mama przez całe życie wszystkiego się bała. Tak samo jak jej siostra. Nie pozwalała puszczać nas na basen, bo się utopimy, nie pozwalała robić prawa jazdy, bo się zabijemy, nie pozwalała tego czy tamtego. W efekcie wychowała dwie sieroty które prawdziwego życia uczyły się dopiero jak wyjechały daleko od matki. Na studia czy do pracy. Osobowość mojej matki - lękowa, całe życie z czymś ma problem i czegoś się boi. Moja ciotka czyli jej siostra - to samo. Zadzwoniłam do niej spytać jak się czuje, to tylko stek narzekań, jak to w kraju źle, jak niedobrze, jak kradną, jak to za komuny było lepiej (moja ciotka). Zamiast się cieszyć że dzwonię to pretensje do mnie, że dawno mnie u niej nie było (mieszkam od niej 500 km i jak już mam wolne to wolę jechać do matki niż do ciotki , to chyba jasne). Mam dość wiecznego czarnowidzenia tej rodziny. Córka mojej ciotki przejęła to po matce, też tylko wszędzie widzi problemy i narzeka. Jak radzić sobie z takimi ludźmi? po rozmowie z nimi czuję się jakby jakiś wampir emocjonalny wyssał ze mnie energię :/ a jednocześnie czuję pewien obowiązek, bo to bliska rodzina. czuję potrzebę wdzięczności, bo ta ciotka jak byłam mała ciągle mi pomagała finansowo. teraz zrzędzi straszliwie, no dosłownie NIC jej nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wkurza mnie że takie osoby całe życie jęczą, płaczą. A moja matka i ciotka nawzajem się w tym jeszcze nakręcają. Moja mama to nawet potrafi byc radosna i optymistycznie nastawiona, ale jak tylko ma jakokolwiek kontakt z tą ciotką to zaraz narzeka, jęczy, o zgrozO: PŁACZE. Że u cioci tak źle, że tak się ciocia męczy ze złym zięciem...Boże....całe życie ryk. Jakbym ja ciągle płakała tobym poszła do psychiatry. Nier jestem człowiekiem bez serca ale na litość boską, są pewne granice....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staraj sie uczyć matkę takiego może nie że ślepego optymizmu bo to też jest sztuczne ale biorąc pod uwagę realność ryzyka czy smutne jego strony, naświetlać też pozytywne aspekty życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety, moj tata robi tak samo! Czasem narzeka na takie wyolbrzymione rzeczy, ze po prostu zamykam drzwi od pokoju i nie slucham tego, raczej smieje sie pod nosem z tego. Ale ta lękliwość- mysle ze to juz stala cecha osobowosci i niewiele poradzisz w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajagrynkiewiv
Chyba niewiele poradzisz to już takie typy osobowości. Poza tym my Polacy jako naród lubimy narzekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×