Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zdrada emocjonalna.

Polecane posty

Gość gość

Jestem z moim chłopakiem 3 lata. Rok temu zaczął spotykac się z dziewczyną, którą znałam, i której bardzo nie lubiłam z tego powodu , że wszyscy wiedzą jaka ona jest ( m.in. lubi zajętych chłopaków, wpieprza się do związków i rozwala je. ) i mój związek nie był jej pierwszą przygodą. Zaczeło się od niewinnych uśmiechów, przywitań, rozmów. robiłam mu o to awantury.. ciągle były kłotnie o to, mówił że wie jaka jest, zapewniał że ma ją w D***e, że ona go nie obchodzi, że liczę się tylko ja. Choc mówił mi to wszystko ja i tak miałam przeczucie, że coś się stanie. dochodziły mnie różne słuchy, że go z nią widzieli itd. ale jak się go o to pytałam to mówił, że kłamią i robiła się z tego awantura. Męczyłam się tak przez jakieś 4 miesiące, wierząc że do niczego takiego nie dojdzie. Sprawdzałam jego telefon miałam taką manie że nawet zauważałam blond włosy w samochodzie i go już pytałam co to jest ale zawsze miał jakieś wytłumaczenie, że to mamy chociaż, że jego mama miała krótkie włosy a ten akurat był długi no ale ok. No i raz był taki przypadek że spał u mnie w domu no i sprawdziłam jego telefon a tam były wiadomości od niej, cała lista rozmowy. Słodkie słówka itd. ze łzami w oczach szarpie go gdy spał i pytam się co to ma byc a on że to z kolega sobie jaja robili. Cała zaryczana wyrzuciłam jego ciuchy i kazałam mu się wynosic. A on na kolanach zapłakany przepraszał mnie, że to nie tak że to kolega pisał, że mnie kocha, że liczę się tylko ja, że ona jest popi******** itd. i wybaczyłam mu, po raz kolejny ( bo już raz miał podobny przypadek z inną dziewczyną zakochała się w nim a on niby jej nie chciał) po prostu powtórka z rozrywki. I tak przez kolejne tygodnie byliśmy razem niby wszystko super, lecz ja o tym pamiętałam. I nagle zaczęły się blokady na telefon, ciche rozmowy , zobojętnienie z jego strony co do mnie, nie chciał się ze mną kochac, nagle pojawili się koledzy, choc przez tak długi czas żadnych ważnych nie miał. Było mi przykro, ale dla mnie liczył się tylko on i nie wierzyłam w to żeby kiedyś mnie zdradził. no ale nadzieja matką głupich w końcu udało mi się zobaczyc jego hasło i gdy spał weszłam w wiadomości nic nie zwróciło mojej uwagi same nazwy kolegów, aż tu nagle patrze pod jednym kolegą wiadomośc '' Kocham Cię. " coś mi tu nie pasowało kolega koledze pisze takie słowa ?. lecz gdy już weszłam w tą wiadomośc pojawiły się też inne.. m.in. ( on : o której będziesz dziś wolna ? ona: o 18. on: ok przyjadę do Ciebie kochanie :*. ona: dobrze :* kocham Cię. ; kolejana ona: ten związek z nią na fb ma zniknąc < o ten śmieszny status prosiłam go bardzo długo> ) to tylko część wiadomości, które tam były na dowód tego po cichu poszłam pokazac to jego siostrze. Gdy zapłakana i załamana wróciłam do pokoju gdzie spał z całą złością uderzyłam go w twarz . i zaczęłam krzyczec, że robiłam dla niego wszystko, że liczył się tylko on (nawet gdy mnie zostawił kilka dni wcześniej prosiłam go o powrót do mnie, ale on prosto w twarz mi powiedział, że go już nic nie obchodzę, jednak mimo tego dalej liczył się tylko on, latałam za nim jak głupia, teraz tego żałuje ) na początku nie wiedział co się stało oczywiście zapewniał minie jak zwykle, mówił ,że chciał ją zranic. licze się tylko ja.. bla... bla..wypytałam jak długo mnie okłamywał. kilka miesięcy. pytałam się czy było coś więcej on: były pocałunki. Przez chwile sie jeszcze jak by o mnie strał, ale z biegiem minut.. powiedział tylko, że mam mu dac czas, wyszłam stamtąd.. Przyjechał do mojego domu i przez okno powiedział mi że wolał by mnie jednak za przyjaciólkę, i odjehchał. Ja oczywiście zaryczana po jakiś czasie wyszłam z domu poszłam do sklepu po alkochol. I spotkałam ją wyzwałam ją od dzi*** poszłam do jego siostry, gdy tam byłam umówiłam sie z tą jego kochanicą poszłam tam z jego siostrą. GDy tam z nią rozmawiałam ona tłumaczyła się że nie wiedziała że jest ze mną, nagle podjechał do nas on i powiedział tylko tak : to nie jest wasza wina, po prostu sie w niej zakochałem i odjechał. odwróciłam się i poszłam nie miałam juz na nic siły byłam załamana.. byłam u jego siostry gdy przyszedł do pokoju i powiedział czy mogę z nim porozmawiac.. poszłam za nim ( byłam głupia, żałuje tego) poprosił mnie o wybaczenie.. wahałam się.. postawiłam mu tylko jeden warunek, miał jej powiedziec przy mnie prosto w twrz że liczę się tylko ja.. ( do tej pory tego nie zrobił ) jeszcze tego samego dnia mu wybaczyłam. Nie wiem dlaczego to zrobiłam, żałuje tego, zbiegiem czasu uświadamiałam sobie to czego wtedy nie widziałam, te jego kłamstwa itd. teraz już to wszystko widzę... Najgorszę jest to że przez ten rok chodził z nią jeszcze do klasy.. teraz ciągle ją spotykamy, a ona smieje mi się prosto w twarz.. Nie wiem co robic.. nie potrafie mu tego zapomniec. Ciągle mu to wypominam.. Mówi że go to boli, że żałuje, ale on nie uważa tego za zdradę bo nie wylądowali w łóżku, ale ja i tak czuje się zdradzona i oszukana, nie potrafię mu zaufac.. nie wiem co robic.. Nawet nie wiem czy go kocham czy to jest Tylko przyzwyczajenie do niego.. Rozpisałam się, ale nie miałam komu tego powiedziec wszyscy uważają go za ideał.. Proszę pomóżcie mi.. co mam robic? Byc z nim? Czy zostawic go lepiej ?.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz krócej bo 99% ludzi nie przeczyta az tak długiego tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×