Czy bardzo mu sie narzucilam wg was?

Jesli miałam sie spotkac z facetem ( on sam mnie namawial na spotkanie i nie bylo ono pierwsze ), a on sie nie odzywal do dosc pozna wiec wyslalam smsa kiedy bedzie i czy juz wyjechal? Narzucilam sie?

A w ogole to chyba mnie wystawil :( Nie wiem napewno bo sie w koncu wkurzylam i wylaczylam telefon

Znowu zakładasz tu ten temat? Daj se luz

nie nie narzuciłas się. ja tak robię i jakoś żaden facet nie uważał że się narzucam. Mój facet to jest jakis taki powolny, wszytko na ostatnią chwilę i sama się muszę pytać, kiedy się spotykamy etc. bo on by mi napisał godzinę przed. Wiesz... ja od początku znajomośc***isałam do niego czy idzie ze mną tu, tam etc. i nie uważam tego za narzucanie. On też nie. faceci lubią jak się nimi laska interesuje. taka prawda

Moim zdaniem nie narzucilas sie z tego wzgledu ze moze tez chcialas sobie rozplanowac czas i chcialas znac dokladna godzine, tez nie lubie takiego umawiania sie na ostatnia chwile strasznie mnie to wkurza bo siedze na szpilkach i na kogos czekam a w tym czasie przykladowo bym mogla porobic cos innego

A narzucałabyś się jakbyś potem jesczcze np do niego wydzwaniała, wysyłała smsy " proszę przyjedz niedlugo bo tesknie" , albo "dlaczego sie nie odzywasz" itd , a Ty chcialas znac godzine i to wszystko

Normalna reakcja. http://niesmiali.net.pl