Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vyk

Czuję się jak życiowy przegryw

Polecane posty

Gość vyk

Już nie wiem, co jest moim kłopotem. Tego roku ukończyłam szkołę i zdałam maturę. Nie robię nic w dalszym kierunku, bo nie widzę siebie w niczym. Czy złożyłam gdziekolwiek papiery? Nie, przeraża mnie myśl o kolejnych męczeńskich latach nauki, poza tym studiowanie to wielka nowość. Nowe miasto, nowa szkoła, nowi ludzie, wszystko nowe i za duże dla mnie, zbyt obce, przeraża mnie na najwyższym stopniu. Praca? Boję się. Boję się znudzenia. Znudzenia i zmęczenia. Nie chcę harować nie mając z tego przyjemności. Jestem nieszczęśliwa, naprawdę nie mam ochoty unieszczęśliwiać się jeszcze bardziej przymusową pracą... Ale muszę coś robić. Nie mam pojęcia co. NIE WIEM. Nie mam ŻADNYCH pasji, nie wiem w czym mogłabym się spełnić. Chciałabym tylko, by praca uśmiechała się do mnie. Nie zniosę zawodowego wypalenia, skoro samo liceum i uczęszczanie do niego wywoływało u mnie nastój depresyjny. Obecnie siedzę w domu i nie robię nic. Czuję się z tym fatalnie, zdarza mi się wylewać łzy na myśl o swoim nędznym i parszywym dotychczasowym życiu. Mam dopiero 19 lat. Dlaczego już czuję się przegrana? Miłość jest dla mnie najwyższym priorytetem. Czuję, że ona może zadecydować o wszystkim. A najważniejsze, byłaby dla mnie motywacją. Mam jednego najbliższego mi internetowego kolegę. Znamy się i regularnie rozmawiamy od roku. Widzieliśmy swoje zdjęcia, słyszeliśmy swoje głosy. Przy nikim innym nie czułam się tak swobodnie. Dzięki niemu zaczęłam nad sobą pracować, tj. ćwiczę. Razem ćwiczymy i gdyby nie on, w ogóle bym się do tego nie zebrała. To namiastka mojej motywacji. Oboje chcielibyśmy naszą znajomość przenieść do rzeczywistości, ale na razie stoimy w miejscu. Mimo to zaprosił mnie do siebie na jakieś rodzinne wydarzenie. Czuję się wysoce nieszczęśliwa. Jak totalne zero. Gdyby ludzkość znała odpowiedź na pytanie o życie pośmiertne, to na pewno w najbliższym czasie pożegnałabym wszystko wokół. Bo nie mam siły na prawdziwe dorosłe życie. Nie mam psychicznej siły... To tak dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawik26
też tak miałem pewnie twoi rodzice byli nad opiekuńczy, przynajmniej masz internetowego kolegę, myślę że gdybym też kogoś takiego miał to mogłoby to mnie uratować, to normalne że nic cię nie interesuje i nie wiesz czego chcesz bo niewiele jeszcze spróbowałaś, to jest czas by próbować i zobaczyć co ci się spodoba idź do pracy jakiejkolwiek jeśli tego nie zrobisz to będzie tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×