Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak Wy to zalatwilyscie?

Polecane posty

Gość gość

Pytanie jest do kobiet nieutrzymujacych kontaktów z tesciami. U nas po 11 latach wreszcie odważyłam się powiedzieć teściowej co o niej mysle i dalam do zrozumienia, ze więcej nie pozwole się obrazac. Uswiadomilam męża, ze nie zamierzam utrzymywac żadnych kontaktow z jego matka i zamierzam się tego trzymać. Powiedzcie mi jak rozwiazalyscie sprawę swiat, urodzin itp? Mamy 2 miesiecznego Synka, domyślam się, że mąż będzie chcial zabrać Malego nie raz do matki, czy tez sam pojechać. Generalnie nie mam nic przeciwko temu, ale jak to ma wyglądać? Mąż na Wigilii u swojej matki, a ja u swojej? Jak to jest u Was? Co z urodzinami Waszych Mężów, dzięki? Czy wtedy tesciowe maja wstep do Waszego domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas jest tak, że nie mamy patologii na chacie, tylko normalne stosunki w rodzinie i nie mamy takich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można nie przepadać za sobą i utrzymywać w miarę możliwości normalne stosunki. Nie znam ani jednej osoby w twojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko może czas zacząć robić wigilie u siebie, a nie po matkach latac to raz. Dwa. Ja nie zezwoliłam na kontakty córki z matka męża. Też mnie wiecznie obrażała. Im byłam bardziej łagodna dla świętego spokoju tym bardziej po mnie jechała. Mąż nie raz z nią gadał, kłócił się nic to nie dało. Uznałam, że nie chce z nią kontaktu i nie życzę sobie by moje dziecko miało kontakt. Ktoś mnie obraża, wyzywa i lży, a ja mam posyłać tam dziecko, bo to matka mojego męża? Są jakieś granice. Swoją wnuczkę niby kocha, a jej matkę wyzywa od ku/rew tylko dlatego, że byłam wdową gdy poznałam męża? Wiecznie słyszałam, że jestem gorszym gatunkiem, odrzutem, że ją obrzydzam dodatkowo, bo razem z pierwszym mężem straciłam też pierwsze dziecko w tym samym wypadku, że nie jestem dobrą partią dla kawalera i powinnam w takich samych odrzutach szukać :( Trwało to niedługo, bo szybko to ukróciłam. Mąż stawał zawsze za mną ale po co miał się z nią kłócić ciągle? Powiedziałam po kolejnych docinkach co myślę i wyprosiłam ją z mieszkania. Mąż - wtedy narzeczony zatrzasnął jej drzwi przed nosem. Druga synowa też jej nie pasuje, bo jest starsza o 5 lat od jej syna i tamci podobnie rozwiązali sprawę. Teraz siedzi raszpla sama, bo nawet w święta jej synowie ograniczają się do telefonów. Mój mąż powiedział, że powinna mnie przeprosić skoro miała odwagę nagadać mi takich rzeczy to powinna mieć odwagę to odkręcić. Wciąż czekam i nie ustąpię. Póki co wara jej od mojego dziecka. Nie mam wyrzutów sumienia wcale, a córka ma już 4 lata. Dla mnie bomba może wcale takiej babci nie poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jjnb
Ja nie trawie teściowej, nie jeździmy na obiadki ale i ona nas i my ja zapraszamy na rożne uroczystości, my na chrzciny, urodziny. Ona nas na imieniny czy święta. Jadę bardziej spotkać sie z rodzeństwem męża niż z nią, tak samo ona przyjeżdża do wnuczka. Wie ze jej nie lubie i nawet wie za co ale nikt sie nie kłóci, potrafię ja znieść te pare razy w roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas jest trochę inaczej bo to mój mąż zrobił porządek z teściową. Powiedział jej co myśli o jej podejściu do mnie i sam jest z nią w nie najlepszych stosunkach. Na wigilię i tak do niej nie jeździliśmy. Gdybym była w Twojej sytuacji zaczęłabym robić wigilię u siebie i tyle. Jak teściowa przyjedzie do naszych dzieci na urodziny to staram się zachowywać uprzejmie choć nie serdecznie. Robię kawę, proponuję coś do jedzenia ale rozmów unikam. Zresztą ona też jest teraz bardziej wycofana bo wie, że zdrowo narozrabiała. Jej obecność psuje mi trochę humor ale dzieciaki ja lubią więc nie mam zamiaru całkowicie wyrzucać jej z naszego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - podaję Tobie rękę - jesteśmy na tym samym wózku ....niestety. Żeby było "śmieszniej" też 11 lat byłam obrażana,poniewierana,poniżana ......1,5 roku temu powiedziałam STOP . Jak to teraz wygląda ? Nie bronie żadnej ze stron kontaktów. Mąż idzie do rodziców ( Najczęściej sam , bo syn nie zawsze chcę ) "o tak " np. na kawę w niedzielę , spędza z nimi ich urodziny/imieniny , jak są Święta to idzie na godzinę/dwie i wraca do mnie/nas. Kiedy mąż ma urodziny - dzwonią do niego by do nich przyszedł. Natomiast strasznie zmienił sie ich stosunek do wnuka :o NIGDY nie byli dziadkami roku,ale to co robią ciężko nawet skomentować . Np. jak syn do nich nie zadzwoni lub nie odwiedzi - oni mają go gdzieś , rok temu zapomnieli o jego urodzinach ( zobaczymy jak będzie w tym roku ) , nie przyszli na komunię .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Powiedzcie mi jak rozwiazalyscie sprawę swiat, urodzin itp? Mamy 2 miesiecznego Synka, domyślam się, że mąż będzie chcial zabrać Malego nie raz do matki, czy tez sam pojechać. Generalnie nie mam nic przeciwko temu, ale jak to ma wyglądać? " A powinnaś miec i to dużo... miejsce niemowlaka jest przy matce! Jeżeli chca zobaczyć wnuka, to pod twoim nadzorem! Dziecko to nie zabawka, ciekawe, co tesciowa niby chce robić z tym dzieckiem, że matka dziecka nie może przy tym być! Wkurzyłam się, jak ja nie toleruję takiego podjudzania przez teściową: "jak ona nie chce, to ty przyjedz z dzieckiem". A figa, dziecko nie będzie jeździć tam, gdzie nie szanuje się jego matki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:04 no właśnie, 100% racji, ja w ogóle się dziwię, jak mogłaś pomyśleć o tym, aby zostawić takie maleństwo z obcą babą nawet na chwilę, takie maleństwo potrzebuje czuć zapach i bliskość mamy non stop!!! Skąd wiesz, co ona będzie mu robić??? Jeśli chce zobaczyć dziecko, to niech przyjdzie do domu do dziecka! Ja mam IDENTYCZNĄ sytuację jak ty, też niemowlę i ja zrobiłam tak: olewała mnie całą ciąże i dziecko jak się urodziło też, nawet gratulacji telefonicznie nie złożyła, ale po kilku tyg. zaczęła truć mężowi przez tel. żeby zapakował dziecko w wózek i jej przywiózł i wyobraź sobie, że mąż myślał że mu na to pozwolę... wyłuszczyłam mu swoje racje i kategorycznie zabroniłam, ale na spacer wysłałam, ukrywając w wózku dyktafon! Wyobraź sobie , że nie pojechał do matki, tylko grzecznie obszedł osiedle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
otóż to, niech przyjdzie do domu do dziecka, tak jak 3 królowie pielgrzymowali do stajenki, najlepiej na kolanach i z drogocennym podarkiem! tak zamierzam powiedzieć tesciowej, wielkiej katoliczce, której szczerze nie znoszę i która olewała mnie całą ciąże i połóg, nic nie pomogła, a teraz by chciała miody spijać, dzieckiem w wózku się chwalić, choć bardziej niż dziecko interesował ją wózek! dziecko olała od samego początku a ma już 5 mcy, nie przyszła ani razu, pewnie czeka aż ja zaproszę, ale to taki wykręt na wypadek, jak kiedyś spytam czemu nie przyszła, to ona odpowie "bo mnie nie zaprosiłas", a ja powiem że jak taka religijna to niech się wzoruje na 3 królach, oni też się nie zapowiadali!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja bym to rozwiązała? 1. Do małego dziecka teściowa jeździ tylko do Was do domu. Nie za często. 2. Jak dziecko jest trochę starsze to może jeździć z ojcem do babci, ale pod warunkiem, że babcia nie obraża Ciebie. Jeśli by w jakikolwiek sposób teściowa przy dziecku Cię obrażała, lub podważała Twój autorytet to z miejsca wizyty by się skończyły. 3. Jakie święta osobno? Czyś Ty na głowę upadła? Od kiedy to rodzice są ważniejsi od współmałżonka? Święta spędzacie wspólnie z mężem, szczególnie pierwszy dzień, w drugie ewentualnie wizyta u babci. 4. Nie wiem czy do końca dobrym pomysłem jest organizowanie świąt u Was, skoro teściowa to wredne babsko. Ja bym nie miała ochoty zapraszać kogoś, kto mi w jakiś tam sposób źle życzy, czy źle u mnie mówi. Ale to już Twoja decyzja. Jeśli dasz radę zacisnąć zęby, albo jeśli potrafisz mieć ją w 4 literach to możesz tego próbować. I w końcu najważniejsza rzecz: co Ty masz za faceta, który w obliczy jawnego konfliktu między Tobą a jego matką nie potrafi Cię poprzeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, chyba mało czytałaś o teściowych na kafeterii... ja bym nie dała niemowlaka swojej nie patrząc jej na ręce, a w ogóle to co to za tekst "daj dziecko", to nie przedmiot i zabawka do cholery! Teściowe potrafią oblizać smoczek, dać pić psu z butelki dziecka, nakarmić 2 miesięczniaka kartoflami popijając sokiem typu kubuś, no i cały czas mówią do dziecka synku czy córciu, wmawiając że to one są matką! Dodatkowo propagują "podrzucanie" dziecka gdy śpi, aby mogły odegrać rolę pocieszycielki gdy się obudzi (jaka ta mama niedobra, zostawiła cię!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już nie przesadzajcie z tym że TA kobieta zrobi coś wnukowi !!! Ja rozumiem można teściowej nie trawić,ale żeby myśleć o najgorszym ? Przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli teściowa chce dostac dziecko bez mojej obecności to tak, mam prawo myślec o najgorszym. Nie ufam jej, a poza tym, ona też kiedyś była matką i powinna wiedzieć, że takie maleństwo niepewnie się czuje w obecności innych osób i może płakać nie widząc matki, a teściowa chce narażac na to dziecko w imię swojej wygody!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
laska od 3 króli : 10/10, zayebisty text na kościółkową teściórwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Koszmar co za baba :o ja też nie rozumiem jak można pozwalać na kontakty wrednej teściowej z dzieckiem. Przecież ona obrażając synowa obraża też jej dziecko, bo dziecko jest częścią tej znienawidzonej matki poza tym nigdy nie ma pewności co taka baba pakuje dziecku do głowy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zrobilam ostre ciecie..po prostupo 7 latach mialam dosc intryg tesciowej,dosc jej wtracania sie we wszystko a maz maminsynek nie widzial problemu i wszystko zalatwial z mamusia,z kazda omawiana p*****la przez nas tez latal do mamusi,mamusia codzien dzwonila po pare razy dziennie wiec wywalilam synka do mamusi,podalam o rozwod i wreszcie mam swiety spokojpoki co sprawa jest w toku ale nie zamierzam dziecku fundowac kontaktow z tamta "babcia",zaczelam nowe zycie i jestem o niebo szczesliwsza i dziecko tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc z 23.47----dokladnie jakbym czytala o sobie tylko w jeszcze gorszej wersji,slowo tesciowej na mnieK,,,to bylo najlagodniejsze..a maz problemu nie widzial i rozstalam sie z nim,a dziecka w zadnym wypadku nie zamierzam puszczac do babki a i ex nie kwapi sie do kontaktow wiec mam spokoj alimenty i szczesliwe dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podobno 7 rok w małżeństwie jest przełomowy, moja teściowa niby cicha i spokojna, ale jak mąz tam idzie to wraca odmieniony i burczy do mnie, bo ona go szczuje na mnie, ciągle uważa, że jestem za słabą partią dla niego, oni są dziadami ale myśleli, że mąż znajdzie bogatą pannę i się wtedy dowartościują na mieście, naraili mu dziewczynę co była jedynaczką i miała mieszkanie (to było dla nich najważniejsze), ale on wolał mnie, niestety musieliśmy wziąc kredyt na mieszkanie, czego teściowa nie może przeboleć i tłucze mu do głowy, że tamta byłaby lepsza bo miała mieszkanie, w dodatku tesciowa przechowuje w albumie jej zdjęcia a mojego nie ma żadnego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:36 masakra, współczuję ci, weż namów meża, niech wywali te zdjecia! taka teściowa to mitomanka i powinna sie leczyć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalatwilam na amen zrywajac calkowicie kontakt z tesciowa i jej synalkiem -p**dusiem ,nie brakuje mi ich,a babka nigdy nie interesowala sie mala tylko jej celem byly intrygi wiec nie mam problemu z brakiem kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, dzięki za rady. Jednak troszkę nadinterpretacji się wkradlo... Moja teściowa jest z tych, które dowalaja po cichu, bez swiadkow. Mąż szczerze się zdziwil cala awantura, bo nigdy nie slyszal zeby jego matka w jakis sposób mi dokuczala. Nie zamierzam zabraniac mezowi kontaktow z nia, bo sama nie chcialabym się znaleźć w takiej sytuacji. Co do Synka, ona nawet nie prosi o przywiezienie Malego, mam wrażenie, że obrazajac się na mnie, obrazila się tez na Niego. Co do Wigilii- byla przykładem, nie bede robiła jej u mnie w 42 metrowym mieszkaniu, majac kilkunastoosobowa rodzine, zawsze tego typu imprezy sa u moich rodziców. Czyli podsumowując, gdyby mąż wpadl na pomysł, aby Syn odwiedzil babcie, wolalybyscie, aby jednak to ona przyszla do Was? Bardziej chodzilo mi może o okazje typu urodziny teściowej - moze mąż będzie chcial pojechać zlozyc życzenia z Synem i co? Mam zabronic? Pomóżcie, moze jest tu ktoś madrzejszy w tej kwestii, chciałabym to zalatwic honorowo, elegancko, nie zlosliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym na twoim miejscu olala i zabronila jechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardziej chodzilo mi może o okazje typu urodziny teściowej - moze mąż będzie chcial pojechać zlozyc życzenia z Synem i co? Mam zabronic? Pomóżcie, moze jest tu ktoś madrzejszy w tej kwestii, chciałabym to zalatwic honorowo, elegancko, nie zlosliwie. XXX Raz do roku to chyba nic się nie stanie. Ale jeśli dowiesz się, że teściowa cokolwiek głupiego mówi na Twój temat przy dziecku to ogranicz te spotkania do absolutnego minimum. Dziwna sprawa, że przed awanturą nie opowiedziałaś wszystkiego mężowi. Ja bym w pierwszej kolejności zadbała o to, żeby mąż o wszystkim wiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, zrobilam blad, ze nie mówiłam Mu od razu, ale nie chcialam jakby psuc relacji, liczylam, że to zarty, glupie docinki, ale z czasem narobilo się tego za duzo. Ja spotykac się nie zamierzam, prosilam, abyscie opisaly jak jest u Was - oczywiście te, u których taki zgrzyt wystapil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż możźe z twoim dzieckiem jechac do matki na wiligie wczesniej, a po ich wigilii wszyscy mozecie jechac do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety a co wy odpowiadacie na takie głupie komentarze swoich tesciowych? ja bym ja pojechała tak, że odechciałoby jej sie zyc, a ja mam wrazenie że tesciowe jechały was pare lat a wy nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My wigilie spędzamy na spokojnie tylko z mężem i dziećmi i tak ustaliliśmy od kiedy mamy swoje mieszkanie.Jest super i bezstresowo :P Natomiast na dugi dzień niech mąż jedzie do swojej mamusi np. Na godzinę czy dwie a potem odwiedzić twój mamę już razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×