Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Macie jakieś rady odnośnie porodu?

Polecane posty

Gość gość
- słuchaj położnej, jak mówi przec to przyj jak nie przec to nie przyj itp. -oddychaj, nawet jak już juz będziesz w wielkim szoku co do bólu - musisz się skoncentrować i skupic na oddychaniu, powtarzaj sobie że to się kiedyś skończy a im lepiej będziesz współpracowac tym szybciej -bądź aktywna, nie daj sie położyć -postaraj się rodzić na kucka, a nie na leżąco, wyobraź sobie że masz robić kupę na leżąco albo na kucka - na leżąco jest duuuużo cięzej w wyniku samej pozycji, tak samo jest z porodem - od 34-35 tc masuj krocze (znjadziesz instrukcje w necie - ćwicz kegla i masturbuj się z orgazmem - to też ćwiczy mięśnie kegla (skurcze orgazmowe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
o nie moge dziewczyny!! kobitka za miesiac rodzi a wy?? heheh ufff dobrze ze ja juz mam to za sobą... autorko niestety dziewczyny mają rację ból jest nie do opisania... i co bym ci radzila to załatwienie sobie zzop. to jedyne co bym ci radzila bo kazdy poród jest inny i to co moze byc zaskoczeniem u kogos,nie musi byc u ciebie i odwrotnie. ja starałam się nie myslec,nie martwic a jak juz nastala godzina zerto to bylam maxymalnie skoncentrowana a wrecz wtapialam się w łózko,tak,zeby mnie nie było :) i jedyne co bym poprawila gdyby cofnac czas to znieczulenie,bo na nic innego nie masz wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
o nie moge dziewczyny!! kobitka za miesiac rodzi a wy?? heheh ufff dobrze ze ja juz mam to za sobą... autorko niestety dziewczyny mają rację ból jest nie do opisania... i co bym ci radzila to załatwienie sobie zzop. to jedyne co bym ci radzila bo kazdy poród jest inny i to co moze byc zaskoczeniem u kogos,nie musi byc u ciebie i odwrotnie. ja starałam się nie myslec,nie martwic a jak juz nastala godzina zerto to bylam maxymalnie skoncentrowana a wrecz wtapialam się w łózko,tak,zeby mnie nie było :) i jedyne co bym poprawila gdyby cofnac czas to znieczulenie,bo na nic innego nie masz wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
przepraszam za 2 posty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo, bardzo Wam Kobietki dziękuję za te rady ;) Przydadzą się z pewnością ;) I czekam na więcej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
rady: słuchaj połoznej, one z reguły doradzaja tak aby poród przebiegł jak najsprawniej-kiedy mówi przec przyj kiedy wsytrzymac oddech wstrzymuj kiedy oddychac oddychaj mi pomagało jak przy partych trzymałam sie z obu stron rąk łozka czy fotela czy ogólnie tego czegos na czym sie rodzi i zaciskałam je z całej siły -duza ulga wez wode i pij jej ile wlezie jezeli ci nie zrobia lewatywy-nie wstydz sie robic kupy to przyspiesza a oni sa przyzwyczajeni do tego-nikogo to nie szokuje na prawde a mocno przyspiesza poród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
nie deklaruj sie tak ochoczo przed porodem-posałas ze nie zgadzasz sie na masaz szyjki- a dlaczego? mialas kiedys ? wiesz jakie to odczucie? no własnie- ja tez sie tego balam -mnie kompletnie nie bolało, był dyskomfort ale tylko na zasadzie swedzenia a nie bolu- a to pomaga przyspieszyc pełne rozwarcie, dlatego moim zdaniem nie powinnas nie zgadzac sie na cos czego nie znasz-bo ból to jednak pojecie wzgledne, co jedna z nas boli druga nie ja rodziłam bez znieczulenia ze wzgledu na spadajace tetno dziecka- 2 godz 50 min tyle trwał poród-wczesniej lezałam pod okscytocyna na która tez sie zgodzilam ok 8 godzin, miałam przenoszona ciaze i z ktg na ktg tetno spadało stad decyzja o wywołaniu porodu- zaufaj lekarza oni na prawde( zwykle nie mówie o skrajnych przypadkach) wiedza co robia i tez chca dla nas jak najlepiej,. jak najszybciej co poród to historia-ja przez nasłychałam sie strasznych rzeczy i traum a byłam pozytywnie zaskczona(myslałam ze bedzie gozej) tobie tez tego zycze-dobrego rozwiazania i pozytywnego zaskoczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za słowa otuchy ;) Masaż szyjki mimo wszystko kojarzy mi się z bólem i jednak wolę się na niego nie zgodzić. Większość opinii skłania się do tego, że jest to niewyobrażalny ból i ja jakoś nie mam ochoty tego sprawdzać. Położna to podstawa i mam nadzieję, że dobrze mi się współpracowało z tą, która przypadnie mi do porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętaj KAŻDY PORÓD JEST INNY. mnie też straszyli,ze boli jakby ktoś łamał wszystkie kości, ze z bólu stracę przytomność a na koniec tak mnie potną że nie będę mogła usiąść przez miesiąc. I co? I rzeczywiście ból jest duży ale nie aż taki ze nie można go znieść ! Ja się nastawialam na istny koszmar a jednak mile się zaskoczyłam. Dotarłam do szpitala z rozwarciem na 6 cm bo cały dzień mimo że czułam skurcze to jednak były one jak przy miesiączce więc cały dzień przechodziłam a to na spacer a to w koło na podwórku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętaj KAŻDY PORÓD JEST INNY. mnie też straszyli,ze boli jakby ktoś łamał wszystkie kości, ze z bólu stracę przytomność a na koniec tak mnie potną że nie będę mogła usiąść przez miesiąc. I co? I rzeczywiście ból jest duży ale nie aż taki ze nie można go znieść ! Ja się nastawialam na istny koszmar a jednak mile się zaskoczyłam. Dotarłam do szpitala z rozwarciem na 6 cm bo cały dzień mimo że czułam skurcze to jednak były one jak przy miesiączce więc cały dzień przechodziłam a to na spacer a to w koło na podwórku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętaj KAŻDY PORÓD JEST INNY. mnie też straszyli,ze boli jakby ktoś łamał wszystkie kości, ze z bólu stracę przytomność a na koniec tak mnie potną że nie będę mogła usiąść przez miesiąc. I co? I rzeczywiście ból jest duży ale nie aż taki ze nie można go znieść ! Ja się nastawialam na istny koszmar a jednak mile się zaskoczyłam. Dotarłam do szpitala z rozwarciem na 6 cm bo cały dzień mimo że czułam skurcze to jednak były one jak przy miesiączce więc cały dzień przechodziłam a to na spacer a to w koło na podwórku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje rady: -Przebywaj dużo w pionie. Kucaj, spaceruj, skacz na piłce. - Wsłuchaj się w swoje ciało, nie panikuj - Odpoczywaj między skurczami - Weź kąpiel lub prysznic jeśli to możliwe w szpitalu ( my spędziliśmy 2 razy po 40 min pod prysznicem. Ja na piłce polewając się wodą, on siedział na leżance i po prostu gadaliśmy, śmialiśmy się itd - z przerwą na skurcze o oczywiście :p) -Przed wyjazdem do szpitala zjedz coś. Kanapkę, omleta, coś tresciwego ale lekkiego - Weź ze sobą kogoś bliskiego. U nas poród to był triumf naszej bliskości - Wszystko opisz osobie towarzyszącej - czego sobie życzysz a czego nie - będzie twoim rzecznikiem kiedy będziesz skupiona na skurczach -Weź ze sobą soki przeźroczyste, landrynki i lizaki, dodadzą ci enegii a nie będą zalegać w żołądku (nie można jeść) tylko rozpuszą się do zera - masowanie pleców i ud pomaga, weź opiekę (ja od masażu miałam zdarte plecy ale cóż, pomagało :p) - powiedz położnej ze chcesz jak najmniej leżeć - żałuje że nie mamy zdjęcia z sali porodowej, takiego zwykłego, jak siedzę na piłce albo coś - Poproś żeby salowe zostawiły Ci jedzenie jeśli np urodzisz po ostatnim posiłku szpitalnym (mi same zostawiły kolację ale przecież mogły nie pomyśleć) - dotknij główki jeśli masz ochotę. Ja chciałam ale tętno zaczęło spadać i musiałam zacząć przeć ile sił zamiast tak jak wcześniej - jak mi nakazywało ciało i po prostu z tego wszystkiego zapomniałam, nie było czasu itd Ps . Mnie masaż szyjki nie bolał. Był tylko bardzo nieprzyjemny tak jak zwykle badanie rozwarcia itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być weź olejek (do masowania) A i jeszcze, jeśli poczujesz ze odpływasz, nie masz siły czy tracisz świadomość - poproś o podanie tlenu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bedzie bardziej boalao niz myslisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja to mówię "nie było źle, oprócz momentu w którym chcesz umrzeć" haha :p. A tak całkiem serio, jest ciężko ale da się przeżyć. Gdyby nie ostatnie 2 godziny (rozwarcie z 9cm na 10cm zamiast 20 minut max szło właśnie 2godziny - mój pech) to wspominałabym całość naprawdę ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętaj KAŻDY PORÓD JEST INNY. mnie też straszyli,ze boli jakby ktoś łamał wszystkie kości, ze z bólu stracę przytomność a na koniec tak mnie potną że nie będę mogła usiąść przez miesiąc. I co? I rzeczywiście ból jest duży ale nie aż taki ze nie można go znieść ! Ja się nastawialam na istny koszmar a jednak mile się zaskoczyłam. Dotarłam do szpitala z rozwarciem na 6 cm bo cały dzień mimo że czułam skurcze to jednak były one jak przy miesiączce więc cały dzień przechodziłam a to na spacer a to w koło na podwórku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w szpitalu można.było normalnie jeść i pić w trakcie porodu, zorientuj się jak to u Ciebie wygląda,nigdy nie wiadomo ile poród potrwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O właśnie, uwaga o jedzeniu tez jest trafna. Pierwszy mój poród byl dlugi i ciężki i całą dobę nic nie jadłam bo nie byłam w stanie. A na sali poporodowej bylam o 22 i myślałam, ze umrę z głodu jak juz bylo po wszystkim. Trafiłam na kiepski szpital, bo ani o mnie nie pomyśleli ani mąż nie mogl juz wchodzić do mnie w nocy. Za drugim razem zabrałam kanapki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×