Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie chce mi sie bawic z dzieckiem.

Polecane posty

Gość gość

Dziś tylko pieklysmy razem ciasto, robiliśmy wyklejanki, graliśmy w domino. Jeszcze jej poczytam. Mam tez półrocznego syna i jestem zmęczona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaja sobie robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu jaja? Córka ma 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się nie baw, do więzienia cię za to nie wsadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez sie nie bawie. Nie lubię i nie chce mi się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam to samo.chociaz potem mam wyrzuty sumienia,ze nie zajmuje sie wlasnymi dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak czasem mam. Staram sie zawsze wyjść na dwor z dzieckiem zajac go ruchem na świeżym powietrzu. Jak pojdzie do przedszkola to Tez odsapniesz. Powoli powoli bedzie więcej czasu dla siebie. Nie ma co się zadreczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje. ja mam blizniaki - problem zabawiania z glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż właśnie niedawno pytał rozgoryczony- "dlaczego jak on zostaje ze mną to bawimy się razem, a jak zostaje z tobą- to bawi się sam?". Może dlatego że mnie też "bawienie się" z dzieckiem niewiele... bawi. Lubię obserwować go przy zabawie, lubię włączać go w domowe czynności jak np. gotowanie (zwłaszcza jak już wyrósł z etapu wsadzania rąk we wszystko i rozrzucania produktów po kuchni), jest nauczony że jestem obok i na zawołanie, ale generalnie bawi się sam i czasem poprosi o jakąś pomoc przy zabawie albo pochwali się tym co zrobił. Dzisiaj z moim robiłam obiad, zakupy, poszłam z nim do biblioteki ale tam on bawił się w kąciku dla dzieci, a ja wybierałam dla siebie książki, potem ja czytałam swoje, on oglądał swoje, jedynie w domu poczytałam mu (ale sporo) tą którą sobie wybrał do pożyczenia. Wyszłam z nim na spacer bo były targi, ale to też- ja pooglądałam co było wystawiane, on potem mógł pobiegać luzem i gonić gołębie. Ja czytałam i ogarniałam mieszkanie, on zajął się klockami, ja jadłam kolację- on sprzątał przed spaniem, i tak dalej... Ale co się nagadamy przy tym, to nasze ;) Nie odmawiam mu czytania, siadania z nim do książek ćwiczeń, zawsze pomagam mu przygotować farbki itd, ale np. jak prosi żeby z nim lego układać, to słyszy stanowcze- "ja lego nie lubię, musisz zająć się tym sam". Cóż, mąż sprawia wrażenie jakby bawiły go wspólne wspinaczki na placu zabaw, układanie lego, walka na miecze i budowanie domków z krzeseł, ale skoro lubi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×