Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Autorka_posta1990

Czy w ogóle warto czekać na zaręczyny?

Polecane posty

Gość Autorka_posta1990

Jestem z moim partnerem już ponad 6 lat. Jesteśmy, że tak powiem "w połowie drogi"- wspólne konto w banku, wspólne mieszkanie (na razie wynajmowane), plany na przyszłość, wykazujące na to, że już do końca będziemy razem i tutaj pojawia się problem, bo on jeszcze mi się nie oświadczył. Wiem, że zaraz pewnie dostanę negatywne opinie, że po co papierek, skoro jesteśmy szczęsliwi, że jestem kolejną pustą babą, dla której od faceta ważniejsze jest dorównanie koleżanką itp. Ale! Jestem wychowana w bardzo tradycyjnej rodzinie, jednakże moja mama wychowywała mnie samotnie- ojciec po prostu odszedł, kiedy mu się znudziło. Mam w sobie ogromną potrzebę poczucia bezpieczeństwa i wsparcia w męskich ramionach, to tez chciałabym czuć, że jestem dla niego kimś więcej niż tylko dziewczyną, że traktuje mnie poważnie i chce spędzić ze mną resztę życia. Wiele już było rozmów na ten temat, ustalaliśmy już nawet kogo zaprosimy, gdzie odbyłoby się wesele i jaki chciałabym pierścionek , niestety na tych rozmowach się kończy. Żeby nie było, ja nigdy na niego nie naciskałam, nie poruszam praktycznie wcale tego tematu, a jeśli już to wyjątkowo delikatnie, to on chyba częsciej o tym mówi, jednak mówi już od dobrych 4 lat i nic z tego. On sam pochodzi z rozbitej rodziny- rodzice rozwiedzeni, z tego co wiem nigdy nie było u nich w domu kolorowo, może to wywołuje u niego strach przed ślubnym kobiercem? Sama już nie wiem czy warto czekać na te zaręczyny, myśleć o tym, czy po prostu pogodzić się z tą myślą, że nigdy nie założę białej sukni i oswoić się z tą myślą na dobre? Proszę o jakies rady pań (lub panów) w podobnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pokaż mu co napisałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka_posta1990
Takie rozmowy już prowadzilismy, podobnej treści do tej, którą napisałam. Jednak mój partner jest osobą trochę zamkniętą w sobie i bardzo trudno nam sie na ten temat rozmawia. Czasem mówił, że oczywiście ślub będzie, tylko muszę poczekać, ale nie wiem czy mówi to, żeby mnie zbyć czy tak faktycznie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja czekałam 8 lat i doszekałam sie- smsów od kochanki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czekalam 7 lat ale my bardzo wcześnie się poznalismy. Nie naciskalam ale dawalam delikatnie do zrozumienia że to już najwyższy czas pójść dalej. Zapytaj wprost na co masz poczekać. Grunt to szczera rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po 2 latach związku postawiłam ultimatum: albo się oświadczasz albo do widzenia. I facet ma kupić pierścionek, tak więc sądzę, że niedługo się oświadczy, a ślub bym chciała w przyszłym roku. Oboje jesteśmy około 30. W tym wieku nie ma sensu się bawić i czekać nie wiadomo na co. Uważam że tylko czas marnujesz z tym gościem... Jakby mój się wykręcał to bym kopnęła w d... i tyle. Trzeba mieć swoją godność. Z poprzednim byłam niecałe 3 lata, jak po tym czasie zapytałam się o jego plany, to się wystraszył i że nie jest gotowy. Tak więc go zostawiłam i postanowiłam na drugi raz już się tak nie cackać, albo się żenisz albo nie mamy o czym gadać. A ty niestety 6 lat się dajesz wykorzystywać, nie rozumiem takich kobiet. Nigdy z nikim nie byłam 6 lat, przechodzony związek taki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajdz w ciążę niby przypadkowo sprawy potoczą się wartkim tempem naprzód. Tak robi co druga Polka. To stary wypróbowany sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka_posta1990
Nie zajdę w ciąże, bo nie chcę dostać pierścionka "z przymusu" ani innej łaski. Jeśli miałby się oświadczyć to tylko z własnej woli, absolutnie nie pod wpływem moich sugestii czy ultimatum. Chcę męża, który tez mnie chce, a nie mama mu kazała czy ciąża zmusiła. Ja juz rozmawiałam na ten temat wielokrotnie. Co nie zmienia faktu, że jestem z nim bardzo szczęśliwa i jest to zdecydowanie najwspanialszy facet, jakiego spotkałam. Nie chcę przekreślać, żeby potem nie żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinnaś porozmawiać, ale bez owijania w bawełnę. Po prostu zapytać, nie prosić, naciskać, tylko zwyczajnie zapytać jakie ma plany i czy w ogóle jakieś ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka_posta1990
Rozmawiałam, ale on mnie wiecznie zbywa, mówiąc "musisz jeszcze poczekac, już niedługo", "niedługo sie zdziwisz, zobaczysz", "zaczynam sie szykowac do slubu" itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to mu powiedz, że cię zbywa, a związek wymaga szczerości i po prostu chcesz wiedzieć jaka jest sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
A jaki to model związku? Skoro nazywasz faceta "partnerem" to może tu jest problem? Małżeństwo to zaprzeczenie idei partnerstwa, to tradycyjny podział ról. Chyba, że chcesz mieć tylko małżeństwo formalne, bez sakramentu, ale na to 99% bab nie pójdzie, bo to "nie jest prawdziwy ślub" (bo dzisiaj nie-dziewica by chciała prawdziwego ślubu ale już nie prawdziwego małżeństwa - dlatego faceci coraz rzadziej będą się oświadczać). Faceci na ogół nie są hipokrytami, więc jeśli nie marzysz o praniu mu gaci, gotowaniu obiadków i zgadzaniu się we wszystkim co powie to i facet nie będzie marzył o zaciągnięciu takiej przed ołtarz - proste. I nie patrz na to co facet mówi, tylko co robi. Faceci babom mówią tylko to, co one chcą usłyszeć (a i tak spory procent ma wyj****e nawet i na to, hehe). I skoro mi zależy, to co szkodzi na przeszkodzie samemu zorganizować? Ja bym zaczął od tego, ile kto i za co wykłada mamony - bo jak znam życie to cały związek się zaraz o to może rozbić :) I zacznijcie w końcu ze sobą szczerze rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dopiero. 25 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde kopnij go w doope.juz 6 lat ci zmarnowal, ile jeszcze? ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on jej zmarnował? sama sobie zmarnowała - on po prostu ma odwagę żyć tak jak chce - nikt jej nie każe się do jego fanaberii dostosowywać - jej wybór!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×