Mąż nie umie mnie docenić

Mężatką jestem pół roku, a z facetem już 6 lat. Bywało u nas różnie, ludzie powtarzali często o naszym związku : "Przeciwieństwa się przyciągają". Ja ; romantyczna, uprzejma, bezkonfliktowa, ułożona. On : nerwowy, choleryk, często kłóci się o byle co. Ja się meega meeega staram. Zawsze kochałam romantyczność. Dlatego niekiedy jak zrobie mu jajecznicę to przyozdobię ją jakimś usmiechem, jak robię mu kanapki do pracy wrzucę mu karteczkę z narysowanym serduszkiem, gotuje dla niego to co lubi: koteciki, karkóweczki, placki itd. Robię to z milosci i chcialabym uslyszec "dobree" "fajnie,ze sie staras" czy cos w tym stylu, a zawsze slysze jakieś słowa krytyki. W naszym zwiazku jeszcze tym przed slubem roznie bywalo. Niekiedy byly mocne klotnie,ze dostalam przez glowe. Maz nigdy mnie za to nie przeprosil tylko zawsze mowil "zasluzylas sobie". Kiedy wlansie zrobie dla niego cos takiego romanntycznego jak np. dzisiaj do kanapek wrzucilam kartke z narysowanym serduszkiem, to on do mnie ' masz szczescie,ze tego nie widzieli ci co byli ze mna na sniadaniu..." to jest dla mnie przykre. Co ja mam zrobic,zeby uslyszec miłą rzecz ?

Mylisz romantycznosc z infaltynoscia. Po co za niego wychodziłas?

phi, ty pytasz, co zrobić, aby chamidło cię doceniło? Dalej właź mu w dupę.

a mówiłaś mu to czy myślisz, że sam na to wpadnie?

może za mało się starasz?

Widzisz autirko, że niektórzy źle się dobierają... Dlatego jestem zdania, że idealny samiec dla ciebie to ja ;)

Dla takiego ch'u'ja czym więcej zrobisz, tym gorszą będziesz. Zejdź na ziemię, chyba, że to prowo, bo czytając to, to wydajesz się być bez rozumu.