Pierwsze spotkanie, o co mu chodzi?

Wodził za mną wzrokiem, uśmiechał się, dziękował za byle drobiazg, patrzył prosto w oczy przez kilka sekund, czasem się lekko peszył gdy podchodziłam blisko, tak jakby "ożywał'. Te wszystkie symptomy zaczęły dziać się od razu - ponieważ spotkaliśmy się po raz pierwszy w życiu, nie znaliśmy się wcześniej. W końcu nadarzyła się okazja do rozmowy, pytał mnie co robię, jakie mam plany, gdy powiedziałam, że chcę nadal studiować w danym mieście (nie wiedząc, że on z niego pochodzi) widziałam, że się rozpromienił, znów ożywił i powiedział, że jego firma co prawda zatrudnia osoby po bardziej technicznych kierunkach ale bym wysłała mu CV i zostawił mi wizytówkę. Jak mam to wszystko zinterpretować? Czy chce mi tylko pomóc bo jest dobrym człowiekiem czy o coś może mu chodzić? Proszę was o pomoc, naprawdę ja już nic nie wiem. Proszę również mężczyzn o opinie