Poranione piersi

Moja córeczka kończy 3 tygodnie. Do tej pory nie miałam żadnego problem z karmieniem, od 2 dni mam tak poranione sutki, że myśl o karmieniu wywołuje u mnie panikę. Sam ból - do zniesienia, przy pierwszej córce też tak miałam, wiem że minie. Martwi mnie tylko, że młoda opiła się krwi, cały dzień krwią ulewała - albo czystą albo lekko tylko wymieszaną z mlekiem, więc musiała mocno zassać :/ A do tego co nie ulała, to wydaje w czarnych kupkach :( Jak tylko zauwazyłam, staram się jak najwięcej wietrzyć piersi, smaruję lanoliną, własnym mlekiem, robiłam okłady z czarnej herbaty... Wczoraj I dziś już pilnuję czy krew leci, nie leci, mała ciut odbija skrzepami, ale to pewnie pozostałościami sprzed tych dni... Martwia mnie te kupy tylko... ile one mogą potrwać jeszcze? A co jeśli krew znów się pojawi? Odstawić małą I przejść na mm?

ja miałam podobny problem, na tydzien odstawiłam od piersi, tylko odciagałam, smarowałam bepantenem zagoiły sie i znowu przystawiaam, mój bład był taki ze xle przystawiałam dziecko za płytko.