Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy rodzice traktowali was i wasze rodzeństwo równo ?

Polecane posty

Gość gość

Czy tylko u mnie w rodzinie takie rzeczy? Mam 28 lat i o 4 lata młodszego brata. Zawsze był oczkiem w głowie obojga rodziców, a ja musiałam się nim zajmować . Zawsze dobrze się uczyłam, ale nie mogłam studiować, usłyszałam od rodziców, że mam na siebie zarabiać. Poszłam więc do pracy do sklepu, gdzie poznałam mojego męża. Jego rodzice namówili mnie, żebym wyprowadziła się z domu i zaczęła studiować. Tak też zrobiłam. Rodzice bardzo się na mnie obrazili, przez 3 lata nie odzywali się do mnie, przyszli dopiero na mój ślub. Mój brat zawsze był na bakier z nauką mimo to rodzice wydali kupę kasy byle tylko skończył jakieś studia, przepisali na niego mieszkanie, kupili mu samochód, który kilka miesięcy temu rozbił. Wiem, że nie powinnam mu zazdrościć, zwłaszcza, że poradziłam sobie bez pomocy rodziców, mam wykształcenie, dobrą pracę, rodzinę która mnie docenia (mam na myśli rodzinę mojego męża), ale boli mnie to, że dla nich zawsze będę gorsza. Mam roczną córkę, mój mąż chce starać się o kolejne dziecko, a ja boję się, że będę traktować swoje dzieci nierówno jak moi rodzice :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, traktowali mnie i moją rok młodszą siostrę równo, choć czasem jako dziecko tego nie zauważałam ;) Swoje dzieci też nauczyłam, że nie ma w rodzinie tych ważniejszych i tych mniej ważnych i mamy wszyscy razem się wspierać i pamiętać o sobie. Dzięki temu wszyscy chwalą moje córki za to, że nawzajem się pilnują i dbają o siebie. Różnica między nimi to 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszka123
O kochana, temat rzeka. U mnie to było tak: moja mama przed urodzeniem mnie miała już syna. Ja jestem jej drugim dzieckiem. Faworyzowała mojego brata przy każdej okazji, a ja całe życie płacilam za to, ze mam czelność mieć ojca. Ja byłam zawsze grzecznym, bezproblemowym dzieckiem, dobrze sie uczyłam, mój brat dokładnie przeciwnie, nawet miał problemy z prawem. Ale i tak, najlepszy synuś. U mojego męża była 4 rodzeństwa. Wywyższany i faworyzowany był pierworodny. Czego by nie zrobił, był zawsze tłumaczony, finansowo wspierany. Reszta była i jest traktowana widocznie gorzej. A ten syn, który sprawia najmniej kłopotów, traktowany jest najgorzej - na zasadzie: ten sobie poradzi, temu nie trzeba pomagać. Mój mąż przeżywał to, widzę, że jest mu ciężko, ale pocieszam go, że to jest najlepszy komplement jaki mógł dostać od rodziców: nie pomagamy ci bo nie jestes sierotą życiową ;) niestety wzory zachowań są powielane. Trzeba sie bardzo pilnować i być świadomym błedów, które można popełnić. Nadzieja w Twoim mężu, że może po prostu nie dopuścić do powstania takiego modelu w waszej rodzinie. Myślę, że powinnaś z nim o tym porozmawiać uczulić go na to wszystko i powinno być dobrze. To wymaga pracy od Ciebie. Dobrze, że zauważasz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze nie da się traktować dzieci identycznie, bo jednak trochę dostosowuje się swoje postępowanie do każdego z dzieci. Wydaje mi się, ze często starsze dzieci mają trochę żalu, ze muszą matkować młodszym, z kolei młodsze odczuwają, ze to starsze jest stawiane za wzór, bo często większość ambicji rodziców jest przelewana na pierworodne potomstwo. I to jest normalne i absolutnie nie powinno prowadzić do rozumowania, ze lepiej mieć jedno, aby żadnego nie krzywdzić. Często dopiero mając swoje dzieci człowiek rozumie, ze rodzice nie byli niesprawiedliwi, zazwyczaj od bardziej zaradnego wymaga się więcej, a temu slabszemu się pomaga. Najważniejsze chyba, aby nie doprowadzić do rzeczywistej krzywdy. Sytuacja z twoim bratem nie jest moim zdaniem w porządku, ale bylo minęło. Ty możesz przecież uniknąć takich błędów, choc sama zobaczysz, ze nie jest łatwo. Widzę po sobie, bo mam szkolniaka, który byl jedynym ukochanym synkiem, a teraz mam niemowlaka i siłą rzeczy od starszego wymagam więcej. Kocham oboje dzieci, to jasne, ale jednak ta relacja jest zupełnie inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie byliśmy traktowani tak sami najbardziej faworyzowany był najstarszy z rodzeństwa ja mam jedni dziecko I tak już zostanie nie zgotuje mu takiego traktowania jak moi rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×