Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malwina189

Agresywne stare baby w ośrodkach zdrowia na wsi

Polecane posty

Gość malwina189

Pytanie do kobiet które mieszkają w małych miasteczkach lub na wsi czy u was stare babki też w ośrodkach zdrowia są takie agresywne i myślące że wszystko im się należy. U mnie w ośrodku jest istny cyrk. Gdy byłam młodsza (chodziłam do szkoły )a byłam z mamą to moja mama kazała mi siedzieć cicho i się nie odzywać i nie robić siary w poczekalni a mi buzowało ze złości pod czachą bo jedna, druga,trzecia p***a się chciała wryć bez kolejki. Teraz na szczęście walczę o swoje i nie przejmuje się że wygarnę babie co myślę o niej wśród tłumu ludzi. Ostatnio chciałam się załatwić szybko u lekarza. Lekarz miał być w ośrodku pierwszy dzień po urlopie więc wiedziałam że będzie kupa ludzi. Byłam pod ośrodkiem o 6 rano i byłam jako pierwsza. Rejestrowali od 8 dopiero. Było kupę ludzi tak jak się spodziewałam. Przyszła sobie jakaś p***a w wieku 45 lat ze swoją matką i jedna do drugiej mówi że jest masa ludzi i żeby poszła do góry usiąść kolo gabinetu a ta ją zarejestruje. Ja według kolejki zarejestrowałam się jako pierwsza. Zachodzę do góry a babeczka przytulona do drzwi siedzi na ławeczce. Już wcześniej widziałam takie cwaniary. Ludzie się zbiegli z dołu. Przyszła babka i pyta się kto jest ostatni ja mówię że ta pani która kolo drzwi siedzi a ta z tekstem że ona wchodzi jako pierwsza bo jest umierająca tak ją boli. Ja jej mówię że ja już 3 godziny tu koczuje i zajęłam sobie kolejkę i jestem pierwsza a tu każdego coś boli i każdy umierający jest nie tylko ona. Babeczka musiała wstać ze swojego przyczajonego miejsca kolo drzwi bo ją babka z rejestracji zawołała ja przysiadłam się kolo drzwi. A ta przyszła za chwile i stoi kolo drzwi ja jej mówię żeby się nie czaiła bo jej nie puszczę bo nie mam na to czasu.Inni czekają jak cywilizowani ludzie w kolejce to ona też może. Powiedziała mi że ją boli od niedzieli i ona musi wejść a ja jej powiedziałam że w poniedziałek i wtorek też był tu lekarz na zastępstwie i jakby mnie od niedzieli bolało jak ją to bym poszła jak najwcześniej a nie czekała do środy. Powiedziałam jej że mogla z córka wcześniej przyjechać a nie jak ludzi tłum dopiero a jak ilość ludzi ją przeraziła to trzeba się przecież na trola wpieprzyć w kolejkę. Mnie też boli i od 6 rano koczuje tutaj. Lekarz przyszedł i wola ja chwyciłam za klamkę otwieram drzwi a ta p***a stara wielce umierająca chwyciła mnie za rękę i po pchla z całą silą w futrynę i weszła do gabinetu. Ja się na maksa wkurzyłam na szczęście nie uderzyłam się w brzuch (jestem w ciąży) tylko głową skronią o tą futrynę. Zrobiłam taki armagedon w****iona w ośrodku na poczekalni i lekarzowi za to że nie wyprosił starej wpychającej się wieśniary. Ludzie którzy byli w ośrodku i czekali w kolejce tak to wkurzyło postawa córuni i starego babsztyla że się szybko tam obie nie pokarzą choćby naprawdę umierały obie. Niestety takich ludzi jest wiele i takie sytuacje się zdarzają nagminnie. Ja się spod-kalam z takim zachowaniem tylko u kobiet bo mężczyźni zazwyczaj słyną z niecierpliwości ale żaden bezczelnie nie wpieprzy się w kolejkę. Ja jak słyszę od starszych ludzi że młodzi są niewychowani itd. ale niestety muszę powiedzieć że starsi to dzicz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
starzy ludzie to bydło, zgadzam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jest wszędzie, a nie tylko na wsi. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszedzie są takie baby, nie tylko w małych miasteczkach. W kazdej przychodni koczuja te osoby i niewazne, ze masz numerek na wyznaczona godzine, ona wejdzie bo umiera i siedzi tu od 5 rano. A numerka nie potrzebuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"chcialam sie zalatwic u lekarza" hahaha a co,sracza w domu ni mosz?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak wlasnie jest. robilam test glukozy i jednoczesnie czekalam u lekarza. tzn moj TŻ zajal mi kolejke a ja czekalam na powietrzu bo byko mi strasznie niedobrze. gdy przyszlam zqczely sie drzec ze moglam siedziec z tym swoim brzuchem a teraz mam spadac bo ona jest stara j ja tez kiedys bede a nie ze im sie wpie.dalam. i to.doslownie tak sie wypowiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jest nie tylko na wsi, mieszkam w dużym mieście i jest to samo!!! Starsi ludzie to jakieś alieny, naprawdę, chyba mózg zanika na starość :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tylko na wsiach są takie baby:) Mieszkam w dużej aglomeracji i wcale nie jest lepiej:) Przykład sprzed paru dni: chodzę do placówki, gdzie nie ma wpychania, kolejka jest zapisana w komputerze, lekarz woła pacjentów po nazwisku, wszystko zawsze punktualnie. Placówka czynna od 7:30 (badania krwi), lekarze przyjmują o 8:00. Ja na badanie krwi na 7:40, byłam chwilę wcześniej, drzwi jeszcze zamknięte, stoi taka baba i narzeka, że zimno itp. Pomyślałam sobie, że pani jest zapisana na pobranie krwi przede mną, ale gdzie tam, pani szła do lekarza na 8:00:/ Ponad pół godziny przyszła przed czasem i narzeka, że musi stać na dworze, że nikt jej królowej drzwi nie otworzył:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pół godziny wcześniej to jeszcze nie jest taka tragedia. Czasami jak trzeba dojechać to trudno tak dopasować tramwaj/autobus, żeby być te 10 minut wcześniej. Ale oni siedzą w tych przychodniach po 2-3 godziny. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w piatek byłam z dzieckiem na bilansie, część poradni dla dzieci zdrowych oddzielona od poradni dla dzieci chorych. Lekarze dla doroslych są piętro wyżej. I nagle wchodzi kobieta, kaszlaca i smarkajaca i sobie siada. Rodzice patrzą na nia więc się odezwalam, a ta do mnie, ze ona ma za pół godziny wizyte, a na gorze nie ma wolnych krzeselek. Więc poprosilam rejestratorke zeby ja wyprosila, bo to poradnia dla dzieci. Kobieta była oburzona ale wyjść musiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agresywne jak agresywne ale niekumate to na pewno, jest pełno krzesełek no ale kolejka się przesuwa więc i teoretycznie miejsce też się zmienia. A te siedzą twardo na swoich miejscach ale jak ktoś siądzie bliżej drzwi (no bo jest wolne a one się nie przesuną) to japę drą że kolejka, a u nas każdy wie kto po kim jest bo zawsze się pyta kto ostatni. No ale baby wychodzą np z pobrania krwi i nie, nie wyjdą na zewnątrz tylko z powrotem siadają bo one sobie jeszcze z koleżanką nie pogadały! nosz k***a jego gajowego no!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to wina lekarzy, ze nie prosza po nazwisku w kolejnosci. Jakby kilka razy takie babsko zostalo wyproszone to moze nauczyloby sie, ze w kolejke sie nie nalezy wpieprzac. Po drugie to starsi ludzie sami generuja kolejki. Przylaza o 5-6 rano i koczuja, a potem narzekaja, ze siedza juz kilka godzin i czekaja. Pracuje w banku i jest to samo. Bank otwarty od 10, a ludzie stoja pod drzwiami od 9. Widza, ze pracownicy chodza w srodku (trzeba sie przygotowac do pracy) i szarpia caly czas za klamkę oburzeni, ze nie moga wejsc. Emerytury i tak wplywaja ok godziny 11. Emeryci to wiedza, bo przychodza przeciez co miesiacn a i rak siedza godzine po otwarciu w srodku i czekaja glosno komentujac jaki to bank zly, ile to musza sie naczekac, pracownicy "tylko pija kawe i nic nie robia". Do tego koszmarnie smierdza.... Smrod jest w calym oddziale taki, ze trzeba co chwila psikac odswieczem,bo nie da sie wytrzymac. Niestety. Starzy ludzie sami sa sobie winni ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w miastach to jest dopiero masakra i to nie tylko wśród starych ludzi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w miasteczku przychodnie otwarte sa od 7rano. Jeszcze latem to jestem w stanie zrozumiec ale zima?? Stoja od 4 rano pod przychodnia i zajmuja kolejke. Niby takie schorowane ale mroz im nie straszny. Przeciez to trzeba miec nierowno pod sufitem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.10, masz rację. Ja myślę że to PRlowskie pokolenie z nawykami wyrobionymi przez lata, nic im już nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas jest to samo, ale wlasnie tylko ze starszymi ludźmi albo z babkami od 40stki w gore. Jak idę z dzieckiem do pediatry to mimo ze zasady wchodzenia do lekarza są identyczne, to nigdy nie ma problemu, kazdy przychodzi pyta na ktora godzinę kto mial i juz wie za kim jest w kolejce i nie ma problemu najmniejszego. A nawet czesto jak widać ze jakieś dziecko bardzo zle sie czuje to przepuszczają w kolejce i wszystko odbywa sie z uprzejmością i usmiechem. Da sie. A w kolejce do internisty który jest po drugiej stronie korytarza, wieczne slychac klotnie, przepychanki itd, aż czasem lekarz musi wyjsc i poprosic o spokój tzw. "doroslych", a dzieci w kolejce do pediatry grzecznie czekaja. Dobrze ze nie potrzebuje chodzic do internisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest tak, ze wchodzi się nie tylko w kolejnosci rejestracji ale pacjent nie wchodzi do gabinetu póki lekarz nie wyjdzie i nie wywola po nazwisku. A jak się ktoś próbuję wcisnąć to lekarz wyprasza z gabinetu i prosi osobę, która wejść powinna. Nie ma czegoś takiego, ze tylko na chwilke, po recepte itp. Masz na nazwisko np Nowak, zapisales się jako siódmy to tak wchodzisz i nie ma odstepstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys chudziłam na 10 do pracy i zeby nie musiec brac wolnego dnia z powodu lekarza, przychodzilam zaklepac sobie kolejke o ok. 7.00. rejestracja jest czyna kwadrans przed 8, wiec koczowalam do tej godziny, a czesto i tak bylo kilka osob przede mna jak przychodzilam. mialam 2 sytuacje, kiedy ktos mi sie bezczelnie wpieprzyl w kolejke. pierwsza sytuacja to sytuacja ze stara baba oczywicie - z kulami jako z atrapa majaca wzbudzac litosc. lezie takie pr***no bezposrednio do okienka i sie zapisuje, ale co, trzeba przepuscic kaleke bo kaleka nie ma sily stac w kolejce a d**y z wyra wczeniej nie podniesie zeby koczowac. mimo ze krzeselka sa, nie trzeba stac na nogach, ALE CO WTEDY JAK KTOS SIE WEPCHNIE podczaas gdy siedzi sie na krzesle? tego stare baby sie boja, bo sadza innych swoja miara. nie ma tak jak w cywilizowanych krajach, ze ludzie czekaja na krzeslach bo kazdy wie kiedy ma wejsc i nikt sie nie wp*****la. trzeba lezec komus na plecach i pilnowac i byc czujnym. oczywiscie baba na emeryturze nie ma czasu, napiete terminy i te sprawy, udalo jej sie zapisac jako pierwszej, wspiela sie na pieterko mimo kalectwa i koczowala pod drzwiami doktora, mimo ze byly wolne miejsca do siedzenie:/ trza pilnowac miejsca, mimo ze upolowala 1 numerek:/ i miala sile stac! nie to co wczesniej w kolejce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja miałam kiedyś sytuację (w dużym mieście) w przychodni że lekarka wołała po nazwisku, no to siadłam sobie grzecznie i czekam a tu jakieś babsko zaczyna koczować pod drzwiami. Lekarka wywołała moje nazwisko i zanim doszłam do drzwi (świeżo po urazie kolana) to tamta koczowniczka się wpierniczyła. Mało tego lekarka ją obsłużyła a jak zawołała mnie znowu i weszłam to jeszcze ja dostałam op*****l że tamta się wepchała (no bo ja młoda a tamta w wieku lekarki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:55 starasz sie pokazać jaka to chojraczka z ciebie a słabo to rozegrałaś. Trzeba było zebrać świadków i złożyć doniesienie na policję za przemoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a druga sytuacja miala miejsce w tej samej przychodni, w podobnych okolicznosciach - tez byla kolejka do rejestracji, tez mozna bylo przyjsc wczesniej, jesli komus zalezalo na wizycie od samego rana. i wjezdza mamusia z bachorkiem na reku, umeczona i styrana zyciem. dziecko, na oko 4-5 lat, spokojne, grzeczne, nie wiercilo sie, na pewno moglo isc samo na wlasnych nogach. a j******a matka nie musiala na rekach go niesc i pokazywac jaka to ona mloda mamusia z noworodkiem". i oczywiscie co robi? pierwsza wbija do okienka - tozto matka polka i na rowni traktowana z weteranami wojennymi i honorowmi dawcami krwi - ma prawo wejs bez kolejki. tez szlag mnie trafil, ale co zrobic, ja nienawidze robic awantur, robie to w ostateznosci, tym bardziej, ze ona zapisywala sie do pediatry, ja do innego lekarza, wiec "teoretycznie" nie wtranzolila mi sie w kolejke. i najlepsze jest to ze sie wepchnela, ale i tak gowno tym osiagnela, bo w kolejce nie bylo nikogo do pediatry, wiec przed nikogo sie nie wepchcnela i i tak muziala siedziec przed drzwiami gabinetu. wiec powiedzcie mi kuzwa jej mac, czemu nie mogla odsiedziec chwile w kolejce do rejestracji (byly wolne miejsc siedzace, nie musiala dzwigac dzieciaka na rekach) zapisac sie i pojsc pod gabinet? i tak byla pierwsza? co jej to stanowilo? ale wepchnac sie trzeba, amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety lekarze i pielegniarki maja wszystko w d..., bo swoja pensje dostana niezaleznie od porzadku w przychodni i przestrzegania kolejki. Po co wiec sie narazac. Pozostaje tylko nie popuscic chamom, ktorzy/ktore probuja sie wryc, wrzeszczec tak jak oni/one, pchac sie i szarpac. Szkoda, ale tak wyglada cywilizowana (?) sluzba zdrowia w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mało tego powiem Wam, że nie widzę żeby coś miało się poprawić, bo jak patrzę jak tu się kobiety do siebie odnoszą to zwyczajnie już nie mam nadziei. Naprawdę żeby kobiety (bo to w większości one robią takie cyrki) tak się zachowywały to już po prostu wstyd jest. Ten cały feminizm poszedł stanowczo w złą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaa
Poszłam raz z dzieckiem do chirurga, bo rozciął sobie raczkę, z ranami ciętymi od razu lekarz przyjmuje bez skierowania, jednak chwile musielismy poczekac bo przed nami był inny chłopiec równiez z raną ciętą. JAk przuyszłam i usiadłam to wszystkie popatrzyły spod łba, synek miał jedynie plasterek na rączce bo rana nie był duża ale głęboka. Kiedy nas wyczytano podniosłó się oburzenie jakiejś kobiety, ale p[ielęgniarka twardo jej wytłumaczyła że to nagły wypadek w dodatku chodzi o dziecko. Wyobraxcie sobie że gdy weszliśmy do gabinetu to musiała zamykać drzwi na klucz, widocznie wchodza sobie jek chcą podczas gdy ktoś jest w środku:) No i gdy tak zszywali mojego synka na stole rozbrzmiała luźna dyskusja:) Jednak z pielęgniarek wróciła właśnie z korytarza gdzie znowu musiała tłumaczyć, że doktor zszywa małego pacjenta i nie można wejść :) Inni na jej słowa zaczęli sobie dogadywac, " No bo mty tutak Kawkę na pewno pijemy zamiast pacjentami się zajmowac :)" inna mówi "Przydał by się monitor na korytarzu żeby widzieli co jest w środku, że nie oszukumemy:) NA to druga" Co ty to by się kłócili kto ma przy monitorze usiąść " :) Na co lekarz mówi, że to nie kiepski pomysł, bo część by pomdlała i by wynieśli a reszta może by się czegoś nauczyła i sami by się obsłużyli ha ha ha :)Ta rozmowa dała mi do zrozumienia jak upierdliwi i roszczeniowi sa poacjenci zwłaszcza starsze kobiety (ich było najwięcej). Nikt nie pomyśli, że pacjentów jest dożo, a lekarz jeden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem czemu tak jest. Większość lekarzy ma w nosie kto wchodzi na wizytę. Za każdą osobę płacą mu tak samo. A gdyby lekarz pilnował kolejności i wyczytywał to nie byłoby problemu pod gabinetem. Co do rejestratorek to jest tak, że im zależy na tym burdelu. Łatwiej dopisać kogoś z rodziny czy znajomego. Kiedyś zapisałam się na wizytę w szpitalu. W momencie zapisu byłam 2 na liście, jak przyszedł dzień wizyty i przyszłam po numerek byłam już 5. Zamiast dopisywać kolejno dopisywali z przodu i poprawiali numeracje. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty w ogole wiesz co to jest feminizm?;D co ma feminizm do chamstwa starych ludzi ( i ie tylko) w przychodni? jak ja nienawidze jak ludzie nie znaja znaczenia slowa "faminizm" a myla go czesto z szowinizmem, butnoscia kobiet itd. a ty z czym tak naprawde pomililas/les slowo feminizm nie jestem w stanie do konca zrozumiec;D widze tu syndrom kaczynskiego, ktory przyczyne wszelkiego zla nazywa "wina tuska"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faktycznie nie ma pojęcia co znaczy słowo feminizm. HAHA :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polak w BRD
Mam 33 lat, mieszkam w niemczech od 1990r. i bardzo rzadko korzystam z tutejszej sluzby zdrowia. Czy to w szpitalu, lekarza rodzinnego czy specjalisty nie ma problemu z kolejka na wczesniej umowiony termin. Zapisujesz sie na termin, dodam ze bez problemu przez telefon, bez stania w zimie przy -15 stopniach od 5 rano w kokejce. Ale wracajac do samego terminu u lekarza to NIGDY przychodzac na termin nie spotkalem sie w niemczech z tym, ze pytasz sie ludzi w poczekalni 'kto ostatni'! Zglaszasz sie przy rejestracji ze jestes, chwile czekadz (krotsza lub dluzsza u specjalisty) i ZAWSZE przychdzi pielegniarka lub sam lekarz i prosi do gabinetu. nigdy tez nie spotkalem sie z tym, ze ktos na chama sie wpycha do gabinetu. Eh, niemcy to jednak inny swiat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Niemczech tez sa lekarze, w ktorych gabinetach zamiast porzadku jest burdel. Umawiasz Termin telefonicznie lub juz podczas poprzedniej wizyty, przychodzisz punktualnie i panienka mowi ci ze "to jeszcze troche potrwa". Troche, to godzina lub poltorej, bo poczekalnia jest pelna. W takim przypadku nalezy lekarza i panienke po prostu opierdolic i to najlepiej glosno, aby poczekalnia slyszala - o dziadowskim planowaniu terminow, o marnowaniu czasu pacjentow. Dziala doskonale - od nastepnego razu moje terminy byly zachowane - cisi i spokojni siedzieli dalej w poczekalni, a lekarz przeprosil mnie za 10 minut czekania. Tak tez mozna. Z lekarska cholota mozna cos zalatwic jedynie pyskiem i awantura (uwaga na slowa obrazliwe, mozna byc zdenerwowanym i pokazac to, ale nie mozna podlozyc sie karnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OOO tak. Na szczęście nie jestem już częstym bywalcem w ośrodku, ale też miałam kilka razy ciekawe przypadki agresji starszych pań. Jak tylko zdałam prawo jazdy to ja jeździłam do ośrodka zdrowia, wyciągałam kartę babci i czekałam w kolejce żeby lekarz przepisał leki. Czekałam jak cywilizowany człowiek około godziny, przychodzi pani (po 70 jakoś), zarejestrowała się. Pani przede mną weszła, czyli ja następna a ona podchodzi do mnie i mówi: przepuści mnie pani ja tylko leki szybko. Ona nie zapytała. Powiedziala. A ja do niej że ja już długo czekam i też tylko leki mam do przepisania i niestety ale jej nie przepuszczę. No i się nasłuchałam coś typu: tak, tylko leki. I do innej pani: Widzisz... co za młodzież w ogóle nie martwią się losem starszych. I tak sobie pierdzieliła. Weszłam i wyszłam po pięciu minutach. A kiedyś wrąbala mi się kobieta z córką (nastolatką) u dermatologa w kolejkę. Po prostu ja wstaje to drzwi a ona fruuuuuu ciągnie za rękę córkę i już znika za drzwiami. Inni pacjenci (zaraz jak wyszła od dermatologa) prawie ją zlinczowali. A po mnie tata musiał jechać 50km bo spóźnilam się na ostatni autobus. A z zasady zawsze przepuszczam w kolejce matki z małymi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×