nie spałem dzis w nocy ani minuty

cudowny wieczór ,kolacja dalej nie musze mówic.. pokłucicliśmy sie o błachostke, nawet nie ma o czym mówić.. wybiegła z domu ,pojechała do siebie, nie odzywa sie.. co robić? Jest kobietą mojego życia.. czuje sie bardzo źle. Macie jakiś dobry pomysł na przeprosiny? dzwoniłem przepraszałem za swoje zachowanie to nic nie dało...

jak ochłonie to spróbuj przeprosić, bedzie ok na pewno/

w jakim czasie to nastąpi? odchodze od zmysłów, nie rozumiem dlaczego...

prosze o rade

Weź coś na uspokojenie. Nerwy są złym doradcą. W takim stanie nakręcasz się i wyolbrzymiasz problem. Wyluzuj, nie działaj pochopnie, daj czas wam obojgu. A potem zaproś ją na spacer i pogadajcie. Nie zapomnij kwiatów nieprzybranych badziewiem.

tak tylko boje sie ze ją strace ;( a tego nie przeżyje

O błachostki to się chyba zaczęło, a potem poszły mocne zarzuty. Pierdoła to raczej nie była.

nie, zwykłe nieporozumienie, trudno to nawet zrozumieć, powiedziałem coś co Ją uraziło.. poprostu sie martwie a Ona pewnie mysli że jestem przewrażliwiony