Nieskuteczna indukcja porodu

Hej, Dzisiaj mijają 2 tygodnie od terminu porodu. Miałam parę dni temu założony ťcewnik Foleya, w niedzielę parę godzin oxytocyne, wczoraj też oxy i nieudana próba przebicia pęcherza płodowego, po której coś lekko poleciało, ale głównie krew... Teraz jeszcze czekają, czy może jednak nie zacznie się akcja porodowa, ale nic się nie dzieje, żadnych skurczy :-( Czy któraś z Was miała podobną sytuację? Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest cc?

Nie wiem, słabo reagujesz na oxy. U mnie rano, ok 10-11 założyli mi cennik, a po 19 zaczęły się skurcze.

Ja tak miałam dwie doby czekali az zacznie sie akcja porodowa w koncu zrobili cesarke corka jest zdrowa ma 5 lat i zaraz budze ja do szkoly :)

jak moglas miec ,,nieudana probe przebicia pecherza"?

też się nad tym zastanawiam, przecież kiedy jest naruszony worek to może wdać się infekcja i powinno się urodzić, obojętnie cc czy sn mi poród wywoływali w 37 tyg, też na początku słabo na oxy reagowałam, nawet jakieś czopki mi aplikowano, dopiero jak podłączyli do kroplówki z oksy na parę godzin to się zaczęło :-o mojej znajomej tak poród wywoływali, była po terminie, z tym że ona miała skurcze mówiła że bolesne a ktg pokazywało że słabe i odesłali ją do domu okazało się że ma za wąską miednicę - mimo że kobieta z nadwagą widoczną i wydawało by się że urodzić [powinna bez problemu ;) i tak męczyła się parę dni w domu zanim okazało się że i tak nie urodzi przez sn tylko cc

dodam że akcję mi wywoływano właśnie w 37 tyg z powodu odejścia wód płodowych powiedzieli że jak odejdą to będę musiała już urodzić a miałam w tym dniu wychodzić ze szpitala bo mi się rzekomo polepszyło ;)