Zasilki w Anglii to mit!!!!

Wlasnie zblizam sie do porodu i dowiedzialam sie , ze nawet child benefit mi sie nie nalezy na dziecko, ze wzgledu na wysokie dochody???? Jak wy to robicie , ze pobieracie tyle zasilkow w UK?

pracujemy na czarno lub wcale nie pracujemy

Tak , a potem takie co nie pracuja nie maja zadnego doswiadczenia. Dzieci dorastaja i dupa zimna.

O ile mi wiadomo, to child benefit jest do dochodu 40 tys funtow rocznie na rodzinę. powyżej nie ma. Jest to zapewne łączny dochód Twój i męża/ partnera, no bo z kimś to dziecko masz ;) powiedzmy, że w takim razie z tych 40 tysięcy netto miesięcznie macie jakoś 2500-2700 funtów. netto. No to chyba spoko finansowo? i to nawet bardzo spoko? Gdzie mieszkacie? Ja mieszkam w Szkocji, dziecko ma już 6 lat. jak się rodziło, dochody moje i męża (on cały etat, ja pół) wynosiły łącznie zaledwie 17 tysięcy rocznie. dostalismy sporo dodatku na dziecko.\ Teraz od roku nasze dochody z pracy to łącznie ok 2400 netto na miesiąc. I naprawdę fajne mamy życie. więc nie narzekaj już tak!

Razem mamy 43000 brutto rocznie i nam sie nie nalezy child benefit. Moim zdaniem nie sa to jakies wygorowane zarobki. Mieszkamy w manchesterze.

Z tego co wiem, to CHB przyznawany byl do dochodow 50k brutto, i nie lacznie ale tyle maximum mogla zarabiac jedna osoba. Powyzej tej kwoty placilo sie tax roczny, a jak zarabialo sie wiecej niz 60k to wtedy nie przyslugiwal ten zasilek.

2700 funtow netto dla rodziny, to według ciebie w UK spoko? Dziewczyno jak Ty tam funkcjonujesz za taka kase? Przecież to porównywalny poziom do PL za 5 tys na rodzine miesięcznie.

Stosunkowo niewiele rodzin w Polsce ma 5 tysięcy miesięcznie dochodu. Bidy nie klepiecie, naprawdę nie rozumiem, po co wyciągacie chciwe łapy po zasiłek, który się Wam nie należy.

Tylko ci co nie pracuja tyle nie maja. Dzisiaj kasjerka w biedronce ma 2 tysie na łapę i byle jaki budowlaniec spokojnie 3 przyniesie.

Hm, no wyobraź sobie, że mając te 2400 netto miesiecznie w Szkocji, żyjemy normalnie, mamy na rozrywki, na wakacje, odkładamy też co nieco. nie jemy byle czego, nie kupujemy w primarku. jak ktoś nie wydaje 100-200 miesięcznie na alko czy papierosy (nie palimy, pijemy bardzo mało), to może życ spokojnie. Aha i nie mamy auta - z wyboru. to pewnie też ma wpływ na to, że niexle się nam wiedzie z tą kasą. bo wiem, ze utrzymanie auta w UK to spore koszta.

Znam w Polsce sporo ludzi, jak każdy Polak chyba ;) oczywiście nie wiem, ile wszyscy zarabiają i jak się im wiedzie, ale po fb idzie sie co nieco zorientować. Poza tym, na stówę wiem, że czterem rodzinom wiedzie się dość dobrze, ludzie tuz po 30-stce/przed 40-stką, jedno lub dwoje dzieci, wlasne mieszkania lub wybudowane domy, co roku wakacje zagraniczne, nie tylko Europa. Ale sporo innych to prace, nawet jeśli umysłowe, są za 1600-2500 brutto. moja przyjaciółka i jej maż mają dwoje dzieci i razem mają netto jakoś 3 tysiące, o 5 to na razie pomarzyć mogą.

1)Przeciez 2700 funtow na rodzine to wychodzi 13, 500 pln na miesiac . na rodzine. a nie 5ooo pln. 2) jak sie ma w anglii dom splacony ( nie ma mortgage), i ma sie 2700 to jest duzo. ( Tak nie mam mortgage, bo z mezem posprzedawalismy mieszkania w polsce) 3) po cholere tak to przeliczac Autorce ogolnie chodzilo o to, ze nie ma CHB powyzej pulapu , ktory az tak wysoki nie jest.

a co w jej sytuacji zmienia osiemdziesiąt funtów na miesiąc?

No właśnie nic :) a ona się burzy że nie dostanie!! i własnie dlatego uważam, że to jakaś bajkopisarka wymyśla, bo chce się "pochwalić" obcym ludziom na forum, ileż to ona kasy nie ma w Anglii :) :O Ja też mieszkam w Anglii

Bajkopisarka bo paczka fajek 5 eu to jak dla niej 100 to taki majątek , to znaczy ,że ten benefit tez

Nie martwcie się w Polsce też mit