Proszę o radę :(

Mam 19 lat i miałam już przykre doświadczenie z pracą. Zrobiłam sobie przerwę i teraz zaczęłam szukać jakiejś dobrej lub chociaż przyzwoitej pracy do grudnia. No i tu jestem w rozterce. - praca w firmie obok mojego domu (mieszkam na wsi), dosłownie pięć minut drogi pieszo. Praca dla mnie idealna pod każdym względem, miły szef którego znam i przyjazni się z moją matką. Możliwość pracy po więcej niż 8-godzin i ogólnie idealnie. Tylko że jest komplet bo za pozno się zgłosiłam. Ale Pan obiecał że kiedy tylko zwolni się miejsce - a dzieje się tak bardzo ciężko, bo ludzie z miasta dojeżdżają i rezygnują. To od razu mnie zawiadomi, i na pewno będzie brał mnie pod uwagę, zapisał mój numer. No i zaproponował że jak tylko dowiozą nowy towar to będę mogła przyjść na weekend pracować i zobaczyć czy mi odpowiada a on w pozniejszym czasie na pewno mnie zatrudni. Sytuacja wygląda tak że zadzwoni albo w ten piątek i pójdę tam na weekend pracować, najpóźniej w następnym tygodniu. Albo dopiero jak się stanowisko zwolni. Jedyny minus to 7 zł za godzinę. teraz druga opcja. - wysłałam CV do restauracji Japońskiej w mieście (musiałabym dojeżdżać 25 km i płacić 180 zł za bilety miesięczne). Dzwonił Pan i umówiłam się z nim na ten piątek na rozmowę i dzień próbny. (powiedział o której godzinie i że popracuje sobie ten dzień żeby mnie sprawdzili). Ogólnie restauracja i praca wyglądają na w porządku. Tylko że mam wrażenie że i tak tam nie będą mnie chcieli, bo wydaje mi się że kelnerka musi być zgrabna i szczupła a ja ważę 93 kg i na pewno szczupła nie jestem. Jestem pracowita i pracy się nie boję ale wydaje mi się że nie mam po co tam nawet jechać, bo i tak się nie nadam. No i nie wiem jak to rozegrać. Czy czekać aż sprawa z tą firmą obok mnie się wyjaśni czy iść na tą kelnerkę (o ile mnie zechcą). Chciałam was prosić o radę, i zdać pytanie czy mam właściwie po co iść do tej restauracji japońskiej z sushi kiedy tyle waże?, myślicie że kelnerka może być gruba?.