Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama która  karmi 3 miesiące

pytanie do mam karmiących piersia

Polecane posty

Gość mama która  karmi 3 miesiące

witam koleżanki z kafe które karmią piersią i mam do was pytanie: - czy jecie dżemy które zawierają kwas cytrynowy, mi sie nie udało w sklepie znaleźć dżemu który by nie zawierał kwasku cytrynowego, wszedzie pisze że regulator kwasowości kwas cytrynowy, czy jecie takie dżemy a może macie jakieś które nie zawierają - czy jecie tuńczyka z puszki? Albo makrele wędzoną?i mam tez pytanie o śledzie a mianowicie czy jecie takie śledzie gotowe w zalewie które nie zawierają octu ale własnie ten kwasek cytrynowy bo ja tez nie znalazłam w sklepie śledzi które by nie zawierały tego kwasku cytrynowego, albo pisze że ocet na 90% śledzi albo ten kwasek - czy jadacie groszek zielony, soczewice i fasolkę szparagową zieloną i żółtą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez 3 lata karmienia jadłam wszystkie z wymienionych tu rzeczy ale dżemu ze sklepu ogólnie raczej nie jadam, zdarza mi się bardzo, bardzo rzadko, makrela wędzona raz na kilka miesięcy, tuńczyk tak samo. Groch, bób, fasolka regularnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ile jesz tych śledzi i dżemu? Codziennie? Jeśli tak bardzo zwracasz uwagę na o co jesz przy karmieniu, kup po 5kg śliwek, gruszek, jabłek i zrób domowe dżemy, zawsze będą lepsze niż te ze sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja karmie pol roku i od kad mala skonczyla 3tygodnie jesten wszystko doslownie wszystko, lacznie z grochem fasola i kapusta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dżem mam od mamy domowy ale mi sie juz konczy i chciałam sklepowy to wszystkie maja kwasek cytrynowy śledzie, makrele i tuńczyk lubie to zjem raz na jakiś czas groszek i soczewica to by mi sie przydało wprowadzić wiec zaczne i zobacze czy mały bedzie bardzo płakał po tym co jeszcze jecie? na razie jem duzo owoców sezonowych bo tanie i zdrowe ale potem zimą chyba jest problem bo cytrusów nie jem, wcinam codziennie za to banan i jabłko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jadłam i jem wszystko z wymienionych. Dziecku nic nie jest. Ale jak się napiłam soku pomarańczowego (starsza nie dopiła i było mi żal wylać) to małą wysypało. A cytryny jem i nic się nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buuuuu.... A ja karmie miesiąc i 2 dni, i ma razie jej bardzo elimancyjnie bo jak tylko zjem coś więcej niż mięso ryż marchewkę lub kanapki z wędliny młody wyje :-(.... Przy córce mogłam wszystko a syn taki delikatny...Na szczęście jeszcze parę miesięcy i jego brzuszek się przyzwyczai...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja starałam unikać owoców pestkowych. Do tego jest ważne by zaraz po porodzie karmić piersią i dziecko polo pierwszy pokarm siare.Maz był przy poród ach i zresztą jest przy każdym badaniu nawet na fotelu ginekologiczny i wtedy masz Prawo do tego co sobie życzysz bo muszą się liczyć wtedy z tobą bo jest bliska ci osoba. Gdy znajoma rodziła sama to nic nie miała do powiedzenia po porodzie chciała zobaczyć dziecko i karmić powiedziano nie ma czasu.Dlatego by cię godnie traktowali powinien być partner do którego mamy prawo nawet przy badaniu czy zabiegu w szpitalu ust 2008r art21 prawo pacjenta.Gdy karmisz po porodzie uodparnia się dzidziuś siara.A gdy miałam z początku nadwyżkę ssal z ochota mąż było to przyjemne dla nas obojga. Wiem że ginekolodzy zaraz będą krytykować obecność męża bo nie chcą świadka przy badaniach i zabiegach z twojej strony bo w razie czego mogą mieć problem gdy coś spieszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po trzech miesiącach to już powinnaś mieć większość produktów wprowadzoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kwasek cytrynowy to nie trucizna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, jesli nie masz czasu robic dzemow, a mieszkasz w oklicach poznania - chetnie dam ci moje konfitury z tego roku :) ja robie, tesciowa i moja mama... wiec wyobraz jaki mam nadmiar xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od poczatku jem i pije wszystko poza alkoholem, sok pomaranczowy to mi szpitalu podawali do sniadania, podobnie jak kawe. W domu tez czesto wyciskam swiezy sok z pomaranczy albo grejpfrutow, szparagowke tez czesto robie do obiadu, za tunczykiem nie przepadam ale za to lubie szynke parmenska i wedzonego lososia i to jem czesto. Nie mieszkam w Polsce, rodzilam w szpitalu bardzo promujacym karmienie piersia, mialam spotkania z doradcami laktacyjnymi, dostalam tone broszur o karmieniu i nikt nigdy nie wspomnial o tym zeby eliminowac cokolwiek z jedzenia na wszelki wypadek. Zabronione sa oczywiscie papierosy,narkotyki, alkohol czy energetyki w stylu redbulla ale nikt nie rozkminia czy wolno zjesc troche dzemu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkam w małopolsce, znalazłam coś w ressmann typu mleko ryzowe i owsiane dla mnie bo na razie nie moge pić normalnego mleka, w rasmann jest jakies jabłko z melonem cos jak dżem dla alergików, spróbuje, no właśnie nie wiem czemu ten kwasek cytrynowy jest tak demonizowany przez wszystkich, myślałam że jak zjem troche dżemu z tym czyms to sie nic nie stania czy takiego sledzią z tym kwaskiem ale mąż zabrania, wprowadził mi taki rygor, czyta etykiety... o cytrusach nawet nie marzę, zjem banana czy jabłko, jedynie tuńczyka z puszki bym zjadła bo lubię, makrelę czy śledzia nie na occie ale z dodatkiem kawsu cytrynowego raz na jakis czas właśnie sobie gotuje soczewice bo nie mogę nie wprowadzac nowych rzeczy i jesc cały czas marchewkę gotowana powtarzam to męzowi ale jak mały płacze to jest przeze mnie bo cos zjadłam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech mąż też tak je jak Ty. Musisz mieć siłę, żeby wyprodukować mleko. To znaczy organizm mleko i tak wyprodukuje, ale wtedy dla Ciebie nic nie zostanie, nabawisz się jakiejś anemii i nie będziesz mieć siły do opieki nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jadłam wszystko położna mi truła o diecie bo dziecko będzie miało alergię i co ? jadłam wszystko alergii nie ma na nic bo na to raczej nie ma reguły tyle że ja wprowadzałam po trochę wszystko a nie że napychałam się jak chomik :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łowicz jakiś czas temu wypuscil dzemy takie niby zdrowe, bez cukru, slodzone tylko sokiem jablkowym i jakoś kojarzę ze chyba nic poza owocami nie bylo w składzie, ale pewna nie jestem, sprawdz sobie. U mnie w Polo Markecie one są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram poprzedniczke, niech maz sam tak je jak ci kaze. A wiesz ze zla dieta moze zaburzac laktacje? Dziecko placze bo tylko tak moze sie komunikowac z rodzicem. Placze bo jest glodne, bo go cos boli, bo ma mokro, bo jest zmeczone, bo mialo za duzo wrazen, bo mu niewygodnie, bo sie nudzi, bo potrzebuje bliskosci itp itd. Moja rada - wyluzuj, olej te wszyskie rekomendacje i obserwuj dziecko. Jak dostanie wysypki to wtedy mozesz eliminowac produkty z diety, bo np juz kolki to niekoniecznie sa spowodowane dieta matki. Moze dziecko placze bo jest nerwowe, bo za bardzo sie spinasz a ono wyczuwa twoj stres. Ciesz sie macierzynstwem zamiast czytac etykiety i traktowac kwasek cytrynowy jak arszenik. Moje pierwsze dziecko to byl maly potworek, drugie to aniolek ale z drugim od poczatku bylismy wyluzowani, nie kombinowalismy i odpuscilismy wiele z bzdurnych rzeczy i tylko to nam wszystkim na zdrowie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z wymienionych przez Ciebie nie jadłam tylko sledzi ( chyba boję się tego octu ). Póki co, młoda wyła tylko po kapuśniaku, więc kapusta poszła w kąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, czy wiesz, że kwasek cytrynowy jest w buraczkach, niby bezpiecznych i zalecanych dla karmiących??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, buraczki sama trę, jem wiele warzyw i owoców, ale na kanapke cos połozyć trzeba wiec co jak nie mozna masła, tarozku... kupiłam ostatnio gerberek dla małych dzieci i to na chleb dałam posoliłam i dobre, taka pasta do chleba i zdrowa i cos jesc musze do chleba, oprócz szynki gotowanej i sałaty czyli ryby wędzone jecie? Ja lubie wędzona makrele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dowiedz się jak była wędzona ta makrela bo wędzonych na zimno nie wolno, a na gorąco już tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na poczatku płakał po wszystkim, po jajku a dokładnie żółtku ma wysypkę, po mleku też wiem na zachodzie jak jest że się nie przejmuja, ale tamte dzieci tez płaczą niktóre pewnie tak jak mój, to po czasie tez może kobiety cos odsawaiją z diety, może wiem tez że mam pecha i płaczliwe dziecko i nie każde takie jest mam pecha dostałam wyjca, który bardzo duzo płacze i wyje wrzeszczy nazwijmy po imieniu, ma mega kolki, dalej, mimo, że już mineły 3 miesiące dalej płacze, to w końcu zaczeliśmy z mezem juz czytac etykiety zjadłam samo ciastko bez czekolady, zwyły herbatnik bez mleka i jajeg taki zbozowy i on po tym darł sie przez pół nocy, no może 4 zjadłam... taki pech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wierzę, ze dziecko placze po tym co zjadła mama... Przeciez związek miedzy kolką a dietą mamy został już dawno podważony i obecnie zaleca się jeść wszystko, a dopiero gdy pojawią się objawy wskazujące na alergię - eliminować podejrzane produkty. Ja jem wszystko i owszem zdarzają się jakieś marudne noce, kiedy corka stęka, męczą ją gazy itp, ale wtedy ratuję się espumisanem, masażem brzucha i tyle. Nie wiążę tego z jedzeniem, raczej z niedojrzałością układu pokarmowego dziecka i pozycją lezącą. W dzień, gdy dziecko więcej się rusza nie ma problemu, a tak naprawdę jak dzieci zaczną siedzieć to te kłopoty skończą się. Na pewno warto unikać żywności wysokoprzetworzonej, ale tez nie dajmy się zwariować, przeciez nie odżywiasz się na okrągło makrelą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JAldam wszystko łącznie ze słodyczami (w odpowiednich ilosciach) heheh malutka za miesiąc skończy 2 latka. Od tygodnia się odstawiła. Ale jestem zdania żeby jeść w odpowiednich ilościach bo iw tedy i mamusi zaszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karmiłam 2 dzieci, jadłam WSZYSTKO, normalnie. Ograniczasz tylko jeśli dziecko na coś wybitnie źle reaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, jeść można wszystko w rozsądnych ilościach, dieta ma być zdrowa i urozmaicona. Wiadomo, że nie będziesz jadła makreli 3 razy dziennie, czy dżemu na każdej kanapce. Tak więc moja odpowiedź brzmi: jedz te wszystkie rzeczy, ale z umiarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×