Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zulugulahula

Alienacja teściów i rodzicow, dlaczego

Polecane posty

Gość zulugulahula

Czytam kafe i się zastanawiam skąd się biorą takie żmije,w innych topikach poruszany jest często temat że żona, maż i dziecko to teraz jedyna rodzina,a rodzice czy teściowa maja się bujać,masakra jakaś,mam męża dziecko,rodziców i teściów,mieszkamy oddzielnie ale wszyscy w tej samej miejscowości,jest dla mnie normalna rzeczą że rodzice i teściowie uczestniczą w naszym życiu na co dzień, nie wyobrażam sobie ich alienować, odciąć tylko dlatego ze mam dzieci i męża,wiele problemów z nimi omawiam, oni mówią mi o swoich,wspieramy się i kochamy, zanim tak drastycznie odsuniecie się od rodziców i teściów pomyślcie czy tego samego chcecie w przyszłości dla siebie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
być może nie wyobrażasz sobie bo masz teściów z wyczuciem i kulturą osobistą jakbyś trafiła na takie egzemplarze, które chcą decydować za Ciebie i układać Ci życie, zmieniłabyś zdanie nie spotkałaś w życiu despotów, tyranów ani manipulatorów znaczy masz szczęście bywają ludzie którzy maja bardzo zwichrowaną psychikę i mylnie postrzegają co w rodzinnych relacjach uznawane jest za "normę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli Twoi teściowie i rodzice szanują to, że macie własne życie, własne gospodarstwo domowe, ustalacie własne zasady - no to po prostu nie masz po co ich "odcinać". O tej "alienacji" (?) mówią takie osoby, których starsi krewni po prostu wściubiają nosy w nieswoje sprawy bez ograniczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja równiez nie rozumiem takiego alienowania się od rodziny, a co do tego że pewnie mam kulturalnych i taktownych tesciów i rodziców, to prawda jest troszke inna, każdy chciałby wrzucić 3 grosze do naszych decyzji, bo akurat moja teściowa lubi sobie podporządkowywac wiele osób, ale wie że jestem osoba asertywną i mocno stąpającą po ziemi, umiem sie odezwać gdy cos mi sie nie podoba i umiem podejmować niezalezne decyzje. Uważam, że te cechy pozwoliły na to aby teściowa w pewien sposób dostosowała sie do mnie i w związku z tym wykształcił się miedzy nami pewien kompromis- prosze o rade to odpowiada, ale decyzja ostatecznie należy do mnie. Pewnie jakbym była taką melą to przytłoczyłaby mnie i narzucała każdą decyzje. Więc gościu to nie kwestia charakteru rodziców/teściów tylko nas samych i tego na jak duzo im pozwolimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem osoba asertywną i mocno stąpającą po ziemi, umiem sie odezwać gdy cos mi sie nie podoba i umiem podejmować niezalezne decyzje. Uważam, że te cechy pozwoliły na to aby teściowa w pewien sposób dostosowała sie do mnie i w związku z tym wykształcił się miedzy nami pewien kompromis- prosze o rade to odpowiada, ale decyzja ostatecznie należy do mnie. xx brawo, ja też jestem asertywna i umiem sie odezwac, ale moja teściowa w przeciwieństwie do twojej nie dostosowała się do mnie, wręcz odwrotnie, nastąpiła obraza majestatu i to ja jestem ta zła. Traktuje mnie od początku jak powietrze, mówi do męża w liczbie pojedyńczej lekceważąc mnie itd. xxxx to nie kwestia charakteru rodziców/teściów tylko nas samych xx jak widzisz u mnie, to jednak kwestia charakteru teściowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, nie masz toksycznych teściów, ja wyalienowałam się od swoich i do tej pory nie mogę przestac rozpamiętywać sytuacji, w których deptali moją psychikę, a ja nie odzywałam się tylko dlatego, że mam szacunek do starości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice i teściowie uczestniczą w naszym życiu na co dzień, xxx no właśnie, uczestniczą, a co byś powiedziała jakby je zdominowali, np tesciowa wydzwaniała po kilka razy dziennie do męża pod byle pretekstem i chciała wszystko wiedziec, nagle taka stęskniona za synusiem, a jak mieszkał z nią 30 lat w mieszkaniu 2 pokojowym, to bywały dni, że nawet się nie odzywała....a teraz wielką miłość i zainteresowanie udaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do dziś -absolutnie nie masz racji! Nie zgadzam sie z Toba! Widocznie Twoja tesciowa lubi sie wtracic, ale w momencie jak TY zachowujesz sie asertywnie,przedstawiasz swoje racje, to ona Twoje/Wasze decyzje zaczyna "akceptowac" - jak sama pisalas, jest miedzy Wami kompromis i to dobrze. Natomiast powinnas zrozumiec ze sa tesciowe narzucajace swoje zdanie i jak jest sie wobec nich asertwnym i chce sie zostac przy swoim zdaniu, to wtedy tesciowa (tak jak moja) zaczyna Cie wyzywac, obrazac i obgadywac po calej rodzinie i rozne inne historie, co nie jest normalna reakcja. Asertywnosc nie zawsze sie sprawdza, niestety. Nie rozumiesz tego bo sama nie jestes w takiej sytuacji, ludziom brak jest empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby zaczeła mówic do mojego męża o nas w liczbie pojedynczej albo zwyzywała mnie to powiedziałabym że jest mi przykro że tak mnie traktuje i nie zgadzam sie na to, jesli nie akceptuje mojej osoby wcale nie musze się z nia kontaktować. Ja mówie o normalnych osobach, których tekst że "jest mi przykro z powodu twojego zachowania" wywoła u nich jakieś poczucie wstydu, a nie mówie o teściowych, które są wariatkami i zachowuja się w sposób karygodny i skandaliczny:-). Poza tym, jesli rodzina jest choc troszke mądrzejsza to bedzie wiedziec że gadanie takiej osoby jest nic nie warte i nie będą tego traktować na serio. Moja teściowa na bank mnie obgaduje, ale póki co nie doszły do mnie jakieś komentarze, które by mnie w jakis sposób uraziły. W innym przypadku na pewno bym tego nie zostawiła:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wszystkich da się zmienić, wiadomo inaczej jest z własnymi rodzicami bo do nich jesteśmy przezwyczajeni.. przynajmniej u mnie tak jest.. jak moja mama sie wtrąca i próbuje dyrygować 0 bo też tak się zdarza że wie lepie to jak sie z nią nie zgadzam to jej to dosadnie powiem, potem jest cisza a po pół godz znowu rozmawiamy przez tel i albo wyjaśniamy na spokojnie albo już odpuszczamy i schodzimy na neutralny temat.. Ale wiem że jak bym była jej synową a nie córką to pewnie bywały by ciche dni albo tygodnie.. Teściów nie potrafie nigdy wyczuć, ich poprosić o rade to porażka, zrobią z drobnej sprawy wielki zamęt. Wyolbrzymiają wszystko strasznie, jak czegoś chcą to teść mówi "zrób tak i tak, tak ma być" a teściowa próbuje "rozmawiać", manipulować, aż kończy się na płaczu jaka to ja jestem nie dobra że oni mnie traktują jak córkę że wszystko nam by dali a ja ciągle coś.. Oczywiście mój jest podatny na takie zagrywki... Co sie dziwić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tesciowa alkoholiczke. Manipuluje i rozwala wszystkim psyché. Widze ja raz na miesiac. Z grzecznosci i szacunku. Potem musze meza skladac do kupy nie mowiac o dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My jesteśmy małżeństwem kilkanaście lat. Na codzień żyjemy zgodnie, ale są momenty, gdy na naszej drodze spotykamy JĄ - teściową. To zawsze kończy się kłótnią i kryzysem w naszym związku. Co takiego robi? Z pozoru nic. Bardzo inteligentnie manipuluje mężem. Przykład: na naszym aucie pojawia się rysa. Nic takiego. Żyjemy z tym faktem spokojnie, nawet nie wiemy jak się pojawiła. Teściowa zauważa rysę, zaczyna wyolbrzymiać, zawodzić nad nią, insynuować, że to w takich a takich okolicznościach mogło powstać i tak kieruje lament, żeby mąż zaczął myśleć, że: 1. Ta rysa to tragedia. 2. Na pewno ja ją zrobiłam. 3. Mąż wyburzył o to do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko ładnie pięknie, ale zauważ, że ci, którzy alienują rodziców i teściów zazwyczaj mają ku temu powody. Ja moim rodziców alienować nie mam co, bo i tak daleko mieszkają. Wiem, że mama na pewno by się wtrącała za bardzo, bo taki ma charakter, ale ona nawet jak się wtrąca to robi to kulturalnie. Natomiast moja teściowa nie ma za grosz wyczucia, potrafi wypalić z tekstem typu: "Masz wieśniackie firanki, zero gustu", "Będziesz bezrobotna" mówi teksty, po których człowieka zatyka i to nawet nie jest kwestia braku asertywności, tylko człowieku jesteś oniemiały jak to nagle słyszysz i czasem riposty przchodzą za późno. Idiota najpierw zniży Cię do swojego poziomu, a potem pobije doświadczeniem i tak robi moja teściowa. Ja MUSZĘ ją alienować i robimy to, dla mojego dobra. Na początku tez chciałam być tak wspaniała jak Ty i wszystkich dopuszczać do swego życia. Efekt był taki, że we własnym domu teściowa traktowała mnie jak intruza, jakby to był tylko jej synka dom, robiła dużo niefajnych rzeczy więc nie wyobrażam sobie innego wyjścia jak alienacja, sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś kłocicie się o pierdoły. moja teściowa to poziom hard stulecia. ona potrafi z zazdrości o synka powiedzieć, że dziś tkie czasy że nie waidomo czy i on sobie kogoś nowego nie znajdzie. Ładnie podbudowuje syna i zachęca do wierności. Z tego co słyszałam, do drugiej synowej też wypaliła z czymś podobnym. I ktoś mi powie że jesteśmy chore na głowę że ją alienujemy?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co dla Ciebie oznacza odseparowanie rodziców i teściów. Jeździmy do jednych i drugich na święta, urodziny i w odwiedziny raz na miesiąc lub dwa. Mam proste powody - uwierz mi, że przy moich rodzicach mogłabyś sobie być asertywna. .. Oni mają to głęboko gdzieś. Kocham ich, ale są bardzo trudnymi ludźmi, wszystko krytykują i maja dużo pieniędzy, a i tak stale narzekają. A teściowie nie wpływają dobrze na mojego męża. Jego ojciec pije za dużo i mój mąż przy nim zachowuje się podobnie. Teściowie uważają, że chłop może się nawalic jak szpadel. Mam inne zdanie i powiedziałam mężowi, że rodzinę to on ma tu i powinien dbać o nas, a nie o wódkę z ojcem. Ach, I nie uważam się za zmiję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam że większość z was ma kompleksy albo jakaś chora obsesję kontroli swojego życia, i co z tego ze mama czy teściowa powiedzą mi np abym dala syna do przedszkola publicznego,to jest ich wnuk i maja pełne prawo wyrazić swoją opinię a co ja z nią zrobię to już moja sprawa albo posłucham rady albo nie,uważam że większość z was jest mało elastyczna i za wszelką cenę chcecie być Paniami przynajmniej w tej dziedzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko rozumiem, że ja mam żyć z moją rodziną tak jak ty żyjesz ze swoją mimo, że nasze sytuacje i charaktery naszych bliskich diametralnie się od siebie różnią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobną sytuację i nikt nie jest mnie w stanie przekonać że kobieta jesli sobie coś postanowi a druga nie da sie do tego przekonać/nie ustąpi, jest wojna. I tak było w moim przypadku,nie chciałam być całodobową niańką, lubię dzieci ale bez przesady robić ze mnie opoiekunkę ktora rzuci prace i pochłonie się pampersami. Synowa z wioski a u nich babki nie mają nic do gadania, myślała że jak urodzi to wszyscy padną przed nią na twarz i będa się bić o zajęcia nad potomkiem. Pomyliła się:)bo my w miescie żyjemy inaczej,każdy ma swoje życie i rodzi dzieci dla siebie nie dla tesciowej.Więc tak skonczyła sie nasza znajomość,z czego ogromnie się cieszę bo byłby to Oświęcim nie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×