Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malaMi1989

czy jestem zdesperowana

Polecane posty

Gość malaMi1989

poznalam po koniec czerwca faceta. pierwsza randka byla pod koniec lipca. od tamtej pory sie spotykamy. wczoraj powaznie rozmawialismy i powiedzial mi, ze ja przyspieszam ten zwiazek. on potrzebuje wiecej czasu. nie wiem sama czy przyspieszam. sytuacja wyglada tak: piszemy do siebie codziennie, ale kilka wiadomosci. nie narzucam mu sie i nie robie awantur kiedy odpisze z kilkugodzinnym opoznieniem. spotykamy sie raz w tygodniu na kilka godzin. zazwyczaj w weekend. on wiecej ode mnie pracuje. kazde z nas ma tez swoich znajomych. ja wychodze z moimi, a on ze swoimi. nie mam do niego pretensji,ze pomimo tego, ze nie mial czasu dla mnie w tygodniu to w weekend tez nie za wiele bo sie z kims umowil. chcialabym go widywac czesciej. np 2 razy w tygodniu co mu powiedzialam. napisalam do niego w wiadomosci, ze za nim tesknie. on mi powiedzial, ze takie rzeczy raczej sie pisze po np. pol roku znajomosci. dla mnie to jest naturalne, ze jak ktos mi sie podoba i spedzam z nim troche czasu to tesknie za nim. jestem zdania, ze warto mowic ludziom pozytywne rzeczy typu tesknie za toba, dziekuje, ze przy mnie jestes itp. on mi okazuje uczucia. dlatego myslalam, ze mu zalezy na tym zwiazku. nie wymagam od niego kwiatow, prezentow. nie obwiescilam na portalu spolecznosciowym, ze jestem w zwiazku. tylko 2 osoby wiedza, ze sie z nim spotykam. ostatnio przyjaciolka zapytala mnie dlaczego sie z nim nie widzialam przez caly tydzien. powiedzialam, ze on mial duzo pracy, a ona: przeciez mogl pomimo wszystko znalezc troche czasu dla ciebie. glopio sie poczulam. mam znajome, ktore jak maja nowego chlopaka to spedzaja wszystkie weekendy i wieczory z nim. po 3 miesiacach mieszkaja razem. ja do tego nie daze. kazde z nas potrzebuje przestrzeni. czy ja robie cos zle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lataj za nim nie mow ze tesknisz jesli sie przejmie i zauwazy zmiane i zmieni sie to oki jesli nie to chiech spada na drzewo. Ja mysle ze mu az tak nie zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MmalaMi89
tylko, ze ja naprawde za nim nie latam. prawie wszystkie spotkania byly z jego inicjatywy. raz mu odmowilam bo sie umowilam z kolezanka. nie zasypuje go wiadomosciami. czasami nic nie pisze tylko czekam na wiadomosc od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widac ewidentnie, ze facetowi nie zalezy...Ja bym to na twoim miejscu juz ucial zanim sie pozadnie w niego wrekcisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaMI1989
problem w tym, ze to anglik. oboje mieszkamy w DE. Mam kolezanke w anglii, ktora mnie ostrzegla, ze angole sa opieszali. nie wim jak wygladaja zwiazki w anglii. bardziej sie raczej nie wkrece. juz nasze stosunki sie ochlodzily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to daj sobie ze sztywniakiem spokoj. Nie ma dla ciebie nigdy czasu, to na co ci taki facet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaMI1989
jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia. on mi powiedzal, ze ma wrazenie, ze ja szukam czegos na serio. on jest w stanie powiedziec czy nasz zwiazek moze traktowac na serio po okolo pol roku, po poznaniu sie. z mojej perspektywy, jesli wchodze w jakis zwiazek to od razu mysle o tym powaznie. nie szukam przygody na miesiac. oczywiscie biore pod uwage, ze moze cos sie nie udac. ja mam 26 lat, a on 34.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba koleś szuka przygod. nie myśli o tobie poważnie. toba się zabawi, a później znajdzie sobie jakomś angielke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×