Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rozstana

Rozstanie z rozsądku c.d.

Polecane posty

Cześć. Mam problem i chciałabym, żebyście napisali mi co o tym sądzicie. Dwa miesiące temu rozstałam się z mężczyzną którego nadal bardzo kocham i oprócz tego że bardzo cierpię zastanawiam się czy dobrze zrobiłam. Byliśmy ze sobą 4 lata, połączyła nas wspólna pasja. Problem pojawił się w momencie kiedy on bez skrępowania pomimo tego że byliśmy parą flirtował z dziewczynami w mojej obecności. Strasznie mnie to bolało i było to dla mnie niczym policzek wymierzony w twarz. Nie miałabym nic przeciwko koleżeńskim żartom gdyby nie miały one erotycznego podtekstu. Nie potrafiłam zrozumieć jak może tak robić skoro mnie kocha i jest to miłość odwzajemniona. Nie wyobrażałam sobie żebym miała zachowywać się podobnie- bo nie potrafiłabym flirtować z innymi mężczyznami w jego obecności i będąc z nim w związku. Z czasem zaczęłam bać się wspólnych spotkań ze znajomymi w większym gronie. W swych żartach rozkręcał się jeszcze bardziej kiedy nadużył alkoholu a znajomi wielokrotnie byli zdumieni jaka to jestem tolerancyjna i mówili mi o tym wprost (mówiły tak nie tylko dziewczyny ale jego koledzy również). Pozwalał sobie na erotyczne aluzje nawet w stosunku do moich koleżanek. Nie potrafiłam mieć z nim wspólnych koleżanek bo tak je zawsze zdominował i z nimi flirtował, że było to niemożliwe. I choć wiedziałam że to nie jest wina tych dziewczyn bo to on inicjował te żarty byłam na nie zła i nie potrafiłam się z nimi zaprzyjaźnić. Czułam się bezpiecznie i kochana tylko wtedy kiedy przebywaliśmy sami we dwoje. Mówił mi że lubi kiedy jestem o niego zazdrosna, ale dla mnie nie było to przyjemne. Sprawił że nauczyłam się reagować lękiem na wszelkie wyjazdy, spotkania w obawie jak się zachowa. Drugim problemem stała się nasza wspólna pasja która całkowicie przysłoniła mu świat. Wszelki wolny czas i wakacje organizował tak by ją realizować. Kiedy proponowałam inne formy wypoczynku negował je i był zły. Wiązała się też ona z poznawaniem nowych ludzi wśród których były również dziewczyny co wywoływało u mnie paraliż. Kiedy ostatnio razem spędzaliśmy czas na realizowaniu naszej pasji tak się w nią zaangażował że nie okazywał mi uczuć choć mu pomagałam i go wspierałam a chciałam jedynie żeby mnie pocałował, przytulił- ale on nie odczuwał takiej potrzeby. Miałam wrażenie że żyjemy jak kolega z koleżanką i to najbardziej mnie zabolało kiedy tak bardzo go kocham. Był dla mnie najważniejszy, pasja, praca czy inne zainteresowania były dla mnie na drugim planie. Miałam wrażenie jakbym cały czas goniła króliczka. Pomyślałam sobie, że nie chce przez resztę życia żebrać o jego miłość więc spakowałam walizkę i wyjechałam. Jak to jest? Dlaczego tak robił pomimo tego że mówiłam mu jak bardzo mnie tym rani i prosiłam żeby tak więcej nie robił? Kiedy pytałam jak on by się czuł i co by zrobił kiedy to ja pozwalałabym sobie na takie żarty w jego towarzystwie- odpowiedział, że dał by kolesiowi w zęby. Mówią że krowa która dużo ryczy mało mleka daje- tak w żartach starałam sobie to wytłumaczyć. To zachowanie było kompletnie sprzeczne z jego propozycją o wspólnym zamieszkaniu, czy ślubie. Trwało to już tak długo że nie potrafiłam już tego znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupia babo to że facet chce się z tobą ożenić czy mówi że cię kocha to nie znaczy że cię kocha większość facetów jest z kobietą bo im wygodnie a z tobą mu było byłaś taka wyrozumiała jak on szukał dla ciebie zastępstwa byłaś tak zwanym planem B pewnie też cię zdradzał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaproponował mi przed wakacjami żebym przeprowadziła się do niego i chciał żebym zwiozła już swoje rzeczy- ale nie zrobiłam tego bo miałam pewne obawy. Zdradził się w rozmowie z siostrą że "ma" wobec mnie poważne zamiary- ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma poważne zamiary bo lepszej nie znalazł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co z tym flirtowaniem? Zaczęłam zastanawiać się czy nie jestem zbyt zazdrosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Egoista i bawi ramek,jak facetowi zależy nie pozwoli kobiecie odejść,dobrze zrobiłaś zostawilas dooka !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choć wiem/ czuje, że dobrze zrobiłam, że rozsądek wziął górę to z drugiej strony te uczucia które zostały i pustka powodują, że szukam tu wsparcia, potwierdzenia. Ciekawa jestem jakby to skomentował sam mężczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobną sytuacje. Chociaż byliśmy razem cały czas miałam wrażenie że się rozgląda i poszukuje. Zaczęłam wątpić w swoją atrakcyjność, kobiecość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszcie coś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ja też rozstałam się z rozsądku. Udaje że wszystko jest ok, ale tak naprawdę tylko ja wiem jak bardzo cierpie. I choć zapieram się rękami i nogami to nadal go kocham. :( Przepraszał i mówił mi takie rzeczy że w pewnym momencie pomyślałam że mogę mu wybaczyć bo musi być szczery, ponieważ na co dzień zawsze był mało wylewny. Ale potem przemyślałam to i przekalkulowałam na zimno co było bardzo trudne. I doszłam do wniosku że nie wierzę w to że się zmieni. Spodobało mi się ostatnio stwierdzenie 'łatwiej zabić człowieka niż go zmienić'. Ok te....(edit tego nie powinno tu być:P)...... i nie chce znów przez to przechodzić. I tobie też radze uciekać od facetów, którzy są egoistami i ranią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze zrobiłaś! Nie można stworzyć udanego związku z osobą która lekceważy uczucia, nie respektuje potrzeb tej drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×