Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie poszedłem do szkoły z powodu lęku

Polecane posty

Gość gość

Cześć. Od kwietnia coś złego się ze mną porobiło i zacząłem bać się wychodzić daleko od domu. A że do szkoły trzeba było chodzić, to codziennie przeżywałem horror, ale jakoś sobie radziłem. Myślałem, że przez wakacje mi przejdzie i we wrześniu wróci wszystko do normy. Ale pod koniec sierpnia lęk wrócił, więc przyznałem się do wszystkiego rodzicom. Oczywiście załatwiliśmy psychologa i nawet leki uspokajające, ale ja nadal nie umiem funkcjonować poza domem. Jak byliśmy u tej pani psycholog, to po wizycie musieliśmy czekać kilka godzin i mama widziała, jak bardzo się boję i że to nie jest udawane. Bo nie jest. Problem w tym, że dziś mama kazała mi rano wstać do szkoły, ale nie pojechałem, bo strasznie się bałem. Znaczy - wyszykowałem się, ubrałem itd. - jednak po wyjściu z domu się zaczęło. Duszność, ból brzucha, głowy, niepokój i ten ból psychiczny... Wróciłem do domu i zacząłem wymiotować. Nie pojechałem. Moja mama przyjdzie do domu o 10 na przerwę śniadaniową i mnie zastanie - więc nie wiem, co mam robić. Ona z jednej strony to rozumie, ale powiedziała dziś, że będzie zła, jak nie pojadę. Tylko ja nie mogę... Po prostu to jest tak silne, że nie daję rady. Kiedyś lubiłem jeździć do szkoły, wolałem być tam niż w domu. Z nauką i znajomymi nie było problemu. Ale teraz normalnie nie mogę... Boję się, że jak przyjdzie, to zacznie krzyczeć i się zezłości. Z jednej strony ma rację, ale ja po prostu nie umiem wytrzymać długo poza domem, a jeszcze musiałbym dziś czekać 2h na powrotny i znowu byłyby jazdy... Leki pomagają mi tylko spać jak na razie, ale biorę je kilka dni. Strasznie się obawiam, że na mnie nawrzeszczy. A to nie jest tak, że np. latam po znajomych czy na jakieś imprezy, bo nie wychodzę NIGDZIE, jeśli nie muszę, więc tu nie chodzi o zwykłe lenistwo, tylko ból psychiczny. Co robić? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałem mieć indywidualne, ale wychowawczyni powiedziała, że nauczyciele się na pewno nie będą chcieli zgodzić, bo mam daleko od szkoły do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj iść do tej szkoły, w koncu krzywda Ci sie tam nie dzieje, nie? Ja miałam takie same objawy w podstawówce - bóle brzucha, nudności, wymioty z nerwów bo koledzy mnie wyzywali i mi dokuczali. Ale chodzilam normalnie. Może idź z matką do wychowawczyni i zaproście pedagoga szkolnego i porozmawiajcie, uspokoi Cię to. Jak nie chcesz, możesz też sam iść. To żaden wstyd. A do ktorej klasy chodzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do trzeciej liceum. Tu nie chodzi o szkołę, tylko o bycie poza domem. Męczę się już od pół roku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×