Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kuszące życie na emigracji...

Polecane posty

Gość gość

Kiedyś tego nie rozumiałam.Potępiałam ludzi,którzy wyjeżdżali za "chlebem"dla rodziny i nie wracali.Najczęściej ojcowie.Nie liczyły się dzieci,żony,domy.Jednak stanęłam po drugiej stronie granicy...Są ludzie,którzy ewidentnie pojechali po to żeby się zabawić,a przy okazji coś tam zarobić.Zarówno kobiety jak i mężczyżni.Dzielą się również na takich ,którzy chcą ciężko pracować i jak najwięcej pieniędzy przywiezć do domu.Jednak po czasie człowiek tak w to wsiąka...trudno mi to wytłumaczyć.Widzisz sens,pracujesz ,twojej rodzinie żyje się lepiej,ty odczuwasz ulge.wpadasz w taki kołowrót.Z dnia na dzień,jakby ,mniej tęsknisz,łapiesz się na tym,że np .dzisiaj nie zadzwoniłaś do domu,a wcale ci tego nie brakowało.Człowiek zaczyna żyć dosłownie innym życiem.U mnie na szali przeważyły dzieci,nie wyobrażam sobie życia bez nich,ale po części rozumiem ludzi układających sobie życie od nowa poza granicami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez tych "uchodźców" ta perspektywa właśnie przestała być kusząca już bezpowrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×