Bóle brzucha po troche większej ilości jedzenia...

Hej, od ponad 2 miesięcy jak tylko zjem trochę więcej to odrazu mam bule brzucha czuję się ciężka jak piłka lekarska. Wczesniej jadłam w kazdy weekend po 2 paczki ciastek, teraz wystarczy, że zjem pół paczki i już czuję się zle. Ponadto mam nazmienne okresy biegunek i zatwardzen. Od 2 miesięcy przytyłam juz prawie 2 kilo. Wczesniej schudłam 10 kilo (nie dieta, ale pernamentny stres), od tego czasu mam skąpe i krótkie okresy. Włosy wypadają mi garściami i zęby ciągle się psują. Co to moze byc? Do lekarza narazie nie mogę pójść. Czuję się wenętrznie zaśmiecona, mam ochotę zrobić sobie głodówkę i się oczyścić. Są dni kiedy nie mam na nic siły po zbyt obfitym jedzeniu. Ostatnio przez tydzien ledwo żyłam-ciągle spałam, wstawałam tylko do toalety i żeby coś lekkiego zjeść. Może czymś się zatrułam uszkodziłam sobie żołądek?

Sama sobie odpowiedziałaś "Wczesniej schudłam 10 kilo (nie dieta, ale pernamentny stres)"

To znaczy?Co ma stres to moich bóli i uczucia cięzkości? Teraz już trochę w moim życiu się uspokoiło, ale o tego czasu mam ta, że wystarczy jakakolwiek sytuacja stresogenna i na wadze od razu 2 kilo mniej. No, ale to mi się kupy nie trzyma tak czy siak, bo nie wiem z jakiej okazji przytyłam te 2 kilo.

Nikt Cię nie zdiagnozuje przez Internet. Ale może to być coś z tarczyca. Na początek zrób TSH i T3 i T4.

Ale ja nie mam teraz możliwości zrobić badań. Chociaż napiszcie co pomoże?Picie mięty?Ogranczenie jedzenia?Tylko sałatki, lekkostrawne rzeczy?? Czy na śniadanie mogę jeśc płatki?Pić kawę z mlekiem/bez mleka?Poradzcie chociaż na teraz.