Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozstalismy sie przez jego matke

Polecane posty

Gość gość

Poznalam jakis czas swietnego chlopaka. Spotykalismy sie jakis czas. Ale ja nie bylam gotowa na zwiazek. Zostalismy znajomymi. Raz kiedys sie spotykalismy,po trzech miesiacach zasiskrzylo. Tworzylismy swietny zwiazek, swietnie sie razem bawilismy,wspieralismy, umielismy rozwiazac problemy ktore pojawialy sie na naszej drodze,mielismy mnostwo planow na nas i nasze szczescie. Z jego rodzicami mialam normalny kontakt. Bywalam czasem u niego. Czestowali mnie obiadem,rozmawiali. Bylismy wszyscy razem na urodzinach jego kuzynki.Wszystko pryslo. Jego matka pracuje na odziale toksykologi i przypadkiem dotarla do moich akt. Z ktorych dowiedziala sie ze 3 lata temu bylam na tym oddziale po zazyciu dopalaczy (byl to z mojej strony przypadkowy jednorazowy wybryk po ktorym nie tykalam takich uzywek), druga wizyta miala miejsce rok temu gdy w moim zyciu posypalo sie wszystko. Przedawkowalam antydepresany. Tata zareagowal doprowadzil do wymiotow i zawiozl do szpitala. Obylo bez powaznych konsekwencji. Wyszlam z tego, leczylam sie psychiatrycznie, terapeutycznie. I wiem ze ten etap jest za mna. Od 4 lat prowadze firme,tworze i projektuje bizuterie,ucze sie i koncze technikum. Jestem bardzo samodzielna i zaradna. Pozbieralam swoje zycie do kupy. Czasami jedynie zbyt nerwowo i uczuciowo reaguje na ciezkie sytuacje. Mama mojego chlopaka gdy sie dowiedziala o moim wizytach na "detoxie" poprosila mnie o rozmowe. Zapytala czy mam jakies problemy. Odpowiedzialam ze tak jak kazdy ale sa juz za mna. Ze od pol roku nie biore lekow i dobrze sobie radze. Bylo mi bardzo przykro,poplakalam sie. Zapytala syna czy o tym wiedzial i dlaczego jej nie powiedzial (wiedzial doskonale,mowilam mu o mojej przeszlosci i problemach. Zaakceptowal je) bronil mnie,i poklucil sie z matka mowiac ze mnie zranila i jej tego nie wybaczy. Stal za mna jak mogl. Zapewnial ze nawet jego matka miedzy nami nie stanie,ze jestem kobieta jego zycia i chce ze mna zyc. Bardzo mnie za nia przepraszal. Chcialam odejsc,wystraszylam sie ze nie jestem zbyd dobra. Ale mnie zatrzymal.Myslalam ze z czasem jej przejdzie,ze sie dogadaja,wyjasnia. Chlopak nic mi nie mowil przez 2 tygodnie. Widywalismy sie albo u mnie albo gdzies wychodzilisny. Ale on Byl czasem dziwny,nieobecny i smutny,ale nic mi nie mowil. Probowalam z nim rozmawiac ale slyszalam tylko ze mu przejdzie. Poklucilismy sie dosc mocno ktorego dnia. Postanowilam do niego przyjechac i porozmawiac. Powiedzial zebym przyszla pod dom i poczekala. Gdy tak stalam pod jego domem przyszla jego babcia (Mieszka obok) i powiedziala zebym stad odeszla ze nie jestem mile widziana w tym domu i mama mojego chlopaka sobie tego nie zyczy a to jej dom. Odwrocilam sie i poszlam, plakalam ja glupia. Nie rozumialam co sie dzieje ani co zrobilam. Chlopak probowal mnie uspokoic i wyjasnic. Okazalo sie ze nie rozmawia z matka od 2 tygodni,ze nie robi ona dla niego obiadu ani prania. Traktuje jak powietrze. Przekabacila cala rodzine na swoja strone. Zabrali mu samochod ktory dostal za dobrze zdana mature. Postanowilam do niej zadzwonic i poprosic o spotkanie aby to wyjasnic. Usluszalam jedynie ze nie jestem odpowidnia dziewczyna dla jej syna,ze wciagne go w narkotyki i zle towarzystwo. I przyspoze mu tylko problemow i cierpienia. Ze rozmawiala z ludzmi z mojego otoczenia i nikt dobrego slowa o mnie nie powiedzial. Ze zle traktuje wlasna matke ( co jest kompletna bzdura mam sietny kontakt z mama). Ze jestem tylko kolejna dziewczyna ktora jej syn sie znudzi. Po tej rozmowie kompletnie sie rozkleilam. Ze gdy oni byli na wakacjach zostawilam w ich domu balagan,nie interesowalo jej to ze tydzien przed jej powrotem nie bylo mnie tam bo z jej synek bylismy ze znajomymi na mazurach. A w domu mieszkal sam jej mlodszy syn. Nie istotnetne bylo dla niej ze opiekowalam sie jej synami gdzy jej nie bylo pralam,sprzatalam. Po tym wszystkim co uslyszalam nie widzialam sensu zycia. Nikt nigdy tak mnie nie zranil.Nic tej kobiecie ani jej rodzinie a zwlaszcza jej synowi nic nie zrobilam. Dlugo musialam dojsc do siebie plakalam,krzyczalam. Moj chlopak rownie to bardzo przezywal,zapewne bardziej od mnie. Rozmawialismy postanowilismy ze damy sobie z tym rade. Postaramy sie. Ciezko bylo mi to uwierzyc,balam sie ze jednak mnie zostawi. Ale zapewnial mnie ze nie zostawi,ze mnie kocha. Kochalismy sie bylo jak zawsze cudownie. Wrocilam do domu. Chcialam zeby chlopak do mnie przyjechal nie chcialam byc sama. Ale on chcial zostac w domu i poczekac na ojca i pogadac bo byla to jedyna osoba ktora z nim rozmawiala. Zadzwonilam na infolinie zecznika praw palcjenta i dowiedzialam sie ze moglabym pozwac te kobiete domagajac sie odszkodowania. Zapytalam chlopaka co on o tym mysli. Powiedzial ze mam robic co chce.Ale odpuscilam,wiedzialam ze ja to tyllo bardziej wkurzy i wyzyje sie na nim. Pisalismy. I pekl. Powiedzial ze on nie da tak rady. Ze nie da rady w ten sposob zyc z rodzicami a nie moze sie z nia dogadac. Zaproponowalam zebysmy razem zamieszkali. Ze moze jak jego matka zrozumie ze to cos na serio to sie pogodzi z tym i zacznie normalnie na to patrzec. Powiedzial ze nie da rady,ze nie jest na to gotowy ze jest dzieckiem. Zaczyna dopiero studia i nie da sobie rady finansowo. Prosilam go,tlumaczylam ze go kocham. On mi ten to powiedzil i ze tego nie chce. Ale ze musimy nauczyc sie zyc osobno. Ze tak bedzie lepiej. Bo jesli tego nie zrobiny on wyladuje w jakims zakladzie. Probowalam ale on mnie blagal zebym dala mu odejsc. Ze nie jest to dla niego latwe. Do wielu godzinach odpuscilam. Przeprosilam i powiedzial ze go kocham i gdyby czegos potrzebowal jestem. Nastepnego dnia nie dalam za wygrana. Zadzwonilam znow do jego matki proszac o spotkanie. Uslyszalam jedynie ze przeciez decyzja juz zostala podjeta i sie rozstalismy. I ona chce zapomniec i pomoc synowi dojsc do siebie. A ja mam odejsc. Ze znajde jeszcze wielu takich jak jej syn. Powiedzialam ze mnie bardzo skrzywdzila,przeprosila mnie. Po tym zadzwonilam do chlopaka proszeszac o spotkanie. Odmowil.Prosil zebym odeszlam i dala mu czas. Przeprosil i podziekowal.Na pytanie czy widzi to kiedys odpowiedzial ze nie wiem. Nie odzywalam sie przez dzien. Napisalam pozniej ze mi ciezko i ze nie chce zeby o mnie zapomnial. Napisal jedynie ze jest mu ciezko,ze sie odezwie ale pozniej i ze nie zapomni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudna sytuacja, ale na tę chwilę nie pozstaje nic innego jak się z tym pogodzić i usunąć w cień. Nie kontaktuj się z nim przez jakiś czas, nie narzucaj bo pomyśli że matka miała rację ostrzegają go by na Ciebie uważał. Swoją drogą ja bym odpuściła - u niej jesteś już spalona. Ona ma swoją teorię na temat osób biorących dopalacze czy leki anty, i nic tego nie zmieni. Wiem że to przykre, ale nie ma co się łudzić. Trzymam kciuki za Ciebie, jeszcze zaswieci u Ciebie słońce ☀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majowa Konwalia
Hmmm. Lepiej stracić złudzenia, niż nimi żyć. Chłopak okazał się słaby a jego miłość (jeśli można tu o czymś takim mówić) była powierzchowna. mam nadzieję, że trafisz na kogoś, dla którego będziesz ważna TY a nie uprzedzenia rodziny. Tego Ci życzę z całego serca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze dzieciak. I metrykalnie i mentalnie. Smutne, że matka decyduje za niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie chciały dla syna takiej baby. Nie rozumiesz dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muffinka śmietankowa
Jakiej baby? Z całym szacunkiem, ale JA nie chciałabym mieć za teściową TAKIEJ BABY, jak mamusia jej exa. Nie mówiac już o samym exie, maminsynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie chciały dla syna takiej baby. Nie rozumiesz dlaczego?" Jakiej baby przepraszam bardzo ?? Kazdy ma jakas przeszlosc i popelnial bledy. Pewnie najlepiej znalesc dla synka bezproblemowa dziewczyne co sie dobrze uczy itd a jak przyjdzie co do czego to sobie w zyciu nie poradzi bo tak naprawde nie wie co to sa problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamusia wymarzyła sobie jakąś nieskalaną panienkę. Pytanie, czy osoba o nieposzlakowanej opinii będzie lepszą partnerką dla syna tej kobiety, bardziej kochającą a przy tym przedsiębiorczą. O tym już nie pomyślała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się wydaje że matka się przestraszyła tej skłonności autorki do substancji psychoaktywnych. Raz dopalacze, innym razem przedakowanie antydepresantow, ewidentnie laska ma jakiś problem z psychika. Jakby pojawił się znów jakiś większy problem, to znów by znalazła ukojenie w uzywkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta się napatrzyła w pracy. Jest przeczulona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. I może nie raz spotykała się z obietnicami pacjentów że już nigdy więcej a i tak wracali na detox...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialabym tez dodac ze mam pol reki od starych blizn od ciecia... od kilku dobrych lat lecze sie. I juz nie ma sytuacji w ktorych siegam po uzywki ( nawet nie pije ,tylko pale) a tym bardziej sie nie tne. Jestem normalna ( z tym ze sie dobrze ucze i prowadze firme) nastolatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaką ty firme prowadzisz jak masz naście lat i chodzisz do szkoły sredniej? :D Masz zarejestrowaną działalność i odprowadzasz podatki, zusy itp? Sprzedawanie koleżankom paciorków to nie firma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, ale ktoś kto w wieku nastu lat ma za sobą takie doświadczenia, cięcia, narkotyki, przedawkowania, leczenie psychiatryczne - nie jest normalny i możesz sobie wmawiać co chcesz. Związki docelowo prowadzą do założenia rodziny, jak ma się lat 20 to o tym raczej się nie mysli ale w życiu różnie się układa. A ja bym z kimś takim jak autorka rodziny zakładać nie chciała bo miłość miłością ale emocjonalne niezrównoważenie, nie radzenie sobie z emocjami, to nie jest materiał na życiowego partnera. A matka gościa z jednej strony nie miała prawa się wtrącać a z drugiej mysli przyszłościowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka po prostu dokonała Chirurgicznego cięcia - szybko i radyklanie. Musiała czegoś się bardzo wystraszyc skoro tak zecydowanie zakończyła tę sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jaką ty firme prowadzisz jak masz naście lat i chodzisz do szkoły sredniej? smiech.gif Masz zarejestrowaną działalność i odprowadzasz podatki, zusy itp? Sprzedawanie koleżankom paciorków to nie firma." Tak od kad skonczylam 18lat jestem wlascicielem firmy odprowadzam podatki,place rachunki,odprowadzam vat i ksiegowa... ( przed ten bylam zatrudniona u mamy) prowadze sklep internetowy i jezdze po calej Polsce po targach mody. Skoro utrzymuje sie z "sprzedawania paciorkow kolezankom" to nazywaj to jak chcesz. Ale mozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jesteś wartościową osobą ale może przez lata pracy ta kobieta wyrobiła sobie zdanie o osobach z przejściami jak Twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daruj sobie chłopaka bo to cienias. Skończy z mdłą zoną wybraną przez matkę. Powinnaś ją pozwać, to że grzebala w papierach znaczy że od początku jej się nie podobalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz o tym, że to co ona zrobiła to przestępstwo i że stracilaby za to pracę? Możesz starać się o odszkodowanie - 10tys masz gwarantowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze moge ja pozwac. Dzwonilam nawet na info linie do Rzecznika Praw Pacjenta. I wiem co i jak. Ale uznalam ze to nie ma sennsu ze to tylko jeszcze bardziej rozjuszy jego matka i wyrzyje sie na nim... a ja mam gdzies tam jeszcze glupia nadzieje. Nie chce sie tez mscic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo a wy jak zawsze łukacie jak pelikany. urok kafe, a laska bredzi aż miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko powiedz tak szczerze, czy ty dla swojego syna chciałabyś za partnerkę pochlastaną ćpunkę? Postaw się na jej miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie rozumiem dlaczego wszyscy piszą ze sie nie dziwią ze matka nie chce takiej synowej. Przeciez to juz za nia, juz to przeszła i teraz chce normalnie zyc. Czy bedzie teraz płacić za te błędy do konca życia? Chyba najważniejsze ze uszczęśliwiała jej syna, a to dla matki powinno byc najważniejsze. Ja dalabym jej szanse,jestesmy tylko ludźmi i kazdy popełnia błędy i trzeba dawać szanse. A chlopak jesli NAPRAWDE cie kocha to zrozumie i bedzie z toba na przekór wszystkim i wszystkiemu, uwierz. Jesli nie, to znaczy ze jego zapewnienia o milosci i uczuciach do ciebie byly nie prawdziwe. Narazie daj sobie czas. Nic z tym nie rob, niech on sie wykaze. Jest facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ty dasz szanse w przyszłości, w czym masz prblem?W tym,że nikt logicznie myslący nie chce dla swojego dziecka patologii? To aż takie dziwne, moze i autorka chce normalnie zyć, ale czy potrafi? Mnie by waliło czego chce taka dziewczyna, bo ja z pewnoscią nie chciałbym takiej w roidzinie, po co pchać sie w bagno?chłopak młody, gupi, zaruch/ał i zdurnaiła jak każdy w tym wieku, po to ma matkę, aby trzymałą rękę na pulsie, a poza tym to prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem co jest w ludziach zeby nazywac mnie C P U N K A. Nikt nigdy w mlodosci nie probowal czegos nielegalnego ? Jak pisalam to byl jednorazowy wybryk po ktorym nigdy nic nie wzielam i na pewno nie wezme. I wiem ze etapy "patologicznych zachowan" sa juz od dawna za mna. Bylo wiele sytuacjii w ktorych moglam sobie nie poradzic. A mimo to ani nie mam nowych blizn ani nie zazywam zadnych substancji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zee co? Facet idiota... jak by mu na Tobie zalezalo to by ustawil matke i sie z nia dogadam. A nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×