Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak go odzyskac? wyprowadzilam sie

Polecane posty

Gość gość

Witajcie Jestem tu nowa.. Byłam w związku 4 lata, mieszkalismy razem. Bywały gorsze i lepsze dni.. On ze swojej strony zawinił tym że spędzał najwiecej czasu przed komputerem, nigdzie nie chcial juz pozniej ze mną wychodzic, miał problemy finansowe, nagle zatesknil za kumplami i oni stali sie dla niego najwazniejsi, mial o wszystko pretensje..Natomiast ja tez nie bylam idealne- byłam zazdrosna, jak widzialam go z jakas kolezanka to robilam awanture, staralam sie go kontrolowac, narzekalam ze nigdzie nie wychodzimy i nie ma dla mnie czasu... W koncu bylo tak ze on specjalnie czesciej chodzil do pracy zeby ze mną nie siedziec :( Ja go bardzo kochalam, chcialam dla nas jak najlepiej, zebysmy sie nie klocili, on mial przewage bo ja zawsze lagodzilam klotnie i kiedys powiedzial ze czego by nie zrobil to i tak go nie zostawie... Stwierdzil ze sie stalam taka bez energii.. Ze taka sierotka marysia :( I nagle powiedzial ze chce sie rozstac, ze nie widzi tego, ze to sie zrobilo nieznosne, cos sie w nim wypalilo i nie wiem czy mnie jeszcze kocha..Aczkolwiek ze nie przekresla tego calkowicie, ale zebym zyla tak jakbysmy mieli sie juz nie zejsc, zebym sobie w razie czego nie narobila nadzieji :( Na poczatku pisalam do niego, plakalam, mowilam ze czemu mi to robi, ze go kocham itp...Jeszcze pare dni mieszkalismy razem, olewal mnie, zle mi bylo...W koncu stwierdzilam ze to ja sie wyprowadze bo akurat kolezanka szukala wspollokatorki.. A on tam zostal w naszym wynajetym mieszkaniu..Wyprowadzilam sie, ciezko bylo. Pare dni nie wychodzilam z domu, nic nie jadlam, schudlam.. Piłam, paliłam... W koncu stwierdzilam dosc i jakos sie ogarnelam, zapisalam sie na basen, chce zaczac chodzic w butach na obcasie by poczuc sie sexi..bo on niestety zanizyl mi samoocene twierdzac ze jestem jak sierota i w ogole ze ubieram sie jak facet...Od momentu wyprowadzki ogarnelam sie i nie blagalam go o powrot, stwierdzilam ze koniec ponizania..On pare razy sie odezwal 'co tam' i chwile z nim pogadalam jak z kolega..Ale od 2 tygodni sie nie odzywa, niby dobrze ale tesknie cholernie za nim! inni faceci mnie narazie nie interesuja, wiekszosc znajomych niestety ma kogos i nie ma dla mnie czasu, albo maja rodziny, prace w innych godzinach niz ja... Bylismy ze soba tyle czasu, czulam ze to 'ten jedyny'... Musze byc silna i sie nie odzywac, ale pare rzeczy mi zostalo u niego w mieszkaniu, jakies talerze, odkurzacz itp.. I bede musiala to odebrac, ale tego sie najbardziej boje ze odzyja wspomnienia...Jak sie wtedy zachowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co zrobic by zobaczyl kogo stracil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw mu ten odkurzacz i talerze w spadku i nie zawracaj sobie głowy tym facetem. Żyj i nie patrz do tyłu bo to nic ńie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym poszla po te rzeczy i odebrala je, bo to bedzie przypieczętowanie rozstania i da mu znak, ze to koniec definitywny. Pokaze mu tez Twoją siłę. Tak, jak Ci powiedzial, nie rob sobie zadnych nadziei, zacznij żyć nowym życiem, już bez niego. Odbierając swoje rzeczy bądź spokojna, nie okazuj żadnego smutku, bądź nautralna i nie wchodź z nim na żadne tematy dotyczące Was. Po prostu potraktuj to jak krótkie spotkanie z kumplem. Nie odzywaj się do niego. Jak coś napiszę, to odpisz po wielu godzinach albo na drugi dzień. Nie czuje i wie, że sobie bez niego dobrze radzisz. Broń boże nie rób mu żadnych scen płaczu, żalu i błagania o powrót! To najgorsze co możesz zrobić. Faceci tego nie cierpią! Odpuść i żyj dalej. Na razie musisz się uleczyć po tym związku, a po dłuższym czasie może uda Ci się zakochać w kimś innym. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze ktos jeszcze sie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja opowiem swoją sytuację. Po rozstaniu byłam w największym dołku mojego życia. Nie potrafiłam wykonać najprostszej czynności. Wstanie z łóżka i umycie zębów było dla mnie przeszkodą. Wciąż tylko płakałam. Z pomoca przyszła mi przyjaciółka. Podała mi adres strony skutecznego rytualisty – http://urok-milosny.pl nie mając nic do stracenia zamówiłam rytuał miłosny. I ukochany wrócił do mnie. A ja znowu cieszę się każdym dniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×