Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niezaradna rodzina narzeczonego

Polecane posty

Gość gość

Witam , nie znalazlam podobnego tematu , wiec pomyslalam ze sama takowy napsze. Otoz jestem pelna watpliwosci co do dalszego zwiazku z moim narzeczonym , z powodu jego rodziny , ale zaczne od poczatku. Kiedy go poznalam ( 3 lata temu) mieszkal sam , wynajmowal niedrogo mieszkanie i pracowal. Bylo super przez kilka miesiecy ale cos zaczelo burzyc nam nagle ten spokoj. Otoz siostra x ciagle podrzucala mu swoje dziecko , a jego rodzina ( matka , ojciec) ciagle zwalali mu sie na glowe nawet na (kilka!) tygodni. Sytuacja wygladala tak , ze przychodzilam do niego a w jego domu przesiadywal ojciec z matka i jeszcze siostrzenica mimo ze mieli wlasny dom . W koncu zaproponowalam ze bede sie zajmowala ta 6 letnia dziewczynka ale odplatnie , siostra sie zgodzila. Wygladalo to tak ze codziennie stawialam obiadki , odprowadzalam do domu w nocy po kilka kilometrow i zapewnialam atrakcje za 300 zl na miesiac. Po roku klotni ( dziewczynka czasem mowila mi ze babcia mowi o tobie zle) zdecydowalam , ze nigdy sie nie uwolnimy od jego rodziny i postanowilismy wyjechac do Holandii. Moj x pojechal pierwszy a potem ja. Niestety nie ukladalo sie nam zbyt dobrze. W Polsce nie mial zadnych oszczednosci wiec pozyczyl od matki na wyjazd 3 tys a ja 2 tys. Moja mama powiedziala , ze oddam jak znajde dobra prace . Ale jego rodzina nie daje nam zyc. Pojechalismy w ciemno i do tej pory nie ustabilizowalismy sie finansowo ( czesto zmieniamy prace , pokoj , raz ja pracuje raz moj) nie jest to zalezne od nas , po prostu jest tu bardzo duzo Polakow i jest ciezko cokolwiek znalesc. To ciagnie sie juz od 3 miesiecy , ciezko nam zwiazac koniec z koncem w nowym kraju. Kilka tygodni temu dowiedzialam sie , ze matka x na jego wyjazd ( nie tak jak mowila pozyczyla mu oszczednosci) ale wziela pozyczke! Teraz ciagle dostaje wiadomosci o odsetkach , o tym ze nie starcza jej na jedzenie ale maz nie pojdzie do pracy bo cos tam. Robi mu pranie mozgu , zmusza do wyrzutow sumienia , ze przez niego nie rozmawiaja ze soba. Ojciec wyprowadzil sie do siostry , ktora go utrzymuje. I teraz pytanie. Czy to normalne aby w wieku 60 lat robic takie cyrki? Zeby przez 60 lat nie dorobic sie nawet auta? Nie miec 3 tys oszczednosci? Ehh nie mam juz sil..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pożyczyłaś pieniądze od jego rodziny, nie masz z czego oddać, więc obrabiasz im tyłki na publicznym forum??? rozumiem, że ty uważasz się z zaradną, co? pożyczyć, nie oddać i jeszcze pretensje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to normalne aby w wieku 60 lat robic takie cyrki? Zeby przez 60 lat nie dorobic sie nawet auta? Nie miec 3 tys oszczednosci? Ehh nie mam juz sil.. xxx a dlaczego twoja mamusia sie niczego nie dorobiła i nie miała grosza, żeby dać ci na wyjazd? - nad tym się już nie zastanawiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z powyższym postem a do tego narzeczony miał mieszkanie więc ktoś chyba mu je kupił no chyba że wynajmowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwyrazniej to biedni ludzie i ledwo im starcza na życie. Takie są realia w naszej Polsce. Co do pieniędzy...pożyczyliście więc wypada zacząc oddawac po trochu. To nie był prezent, a matka narzeczonego ładnie się zachowała , że wzięła dla syna pozyczkę, nie sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzisiejsza młodzież uważa, że rodzicom nie oddaje się pożyczonych od nich pieniędzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×