Raczej juz nie wroce do Polski, tutaj jest mi naprawde dobrze

ale tych rejonów w Holandi gdzie ludzi nie ma jest mało a W SZwecji jest ich 10 razy więcej co z tego że są .. Jak ich jest niewiele , a to obniża komfort życia

Co do HOlandii. Pochodzę z małego miasteczka w Polsce i mieszkając w HAdze rzeczywiście czułam sie nieswojo, ale nie ze względu na ilośc ludzi lecz na "jakość" ludzi :-) w HAdze jest tanio, sa szkoły, tramwaje itd wiec towarzystwo wiadomego pochodzenia brnie wlasnie tam, moze jeszcze Rotterdam, w innych większych miastach tego tak nie widać. To sa wyjątki, bo HOlandia tez słynie z wielu małych spokojnych miasteczek a nawet wsi czy gmin, gdzie naprawdę jest taki spokój jakiego nie znałam nawet w Polsce, teraz mieszkam w jednej z takich miejscowości i czasami nawet sie dziwie gdzie sie ci wszyscy ludzie podziewają bo ich poprostu nie widać ! No chyba ze jest upał i jest plaza to wtedy tak :-) reasumując nie zgadzam sie z ta teoria o przeludnieniu w Holandii.

Ale piszemy w kontekscie Londynu. Jasne, że w UK są mniejsze, urocze miejscowości. Jak wszędzie. a Londyn do skupisko wszystkiego co dobre i złe. Może są zwolennicy, mnie napawa przerażeniem wizja życia na kupie z współlokatorami, kosmiczne opłaty, przeróżna masa ludzi niewiadomego pochodzenia, pęd, smród, okropieństwo. W Wawie też nie mogłabym żyć ale tam nie ma aż tyle ludzkich raz z ciapatą na czele.

Dorabiasz sobie skacząc na penisach, szmato?

Mylicie się .. Londyn ma 5,5 tys mieszkańców na kilometr kwadratowy Warszawa ma 3,5 tys .. Oba miasta są przeludnione , ale Londyn jest bardziej przeludniony od Warszawy .. Tam jest bardziej ciasno niż w stolicy Polski

zobaczcie sami jak nieprzyjemnie może być w Londynie w godzinach szczytu http://www.standard.co.uk/incoming/article10376751.ece/alternates/w620/ts1.jpg

Też nie mógłbym żyć w Warszawie . Ale chętnie pojechałbym tam na wycieczke na wiosne w okolicach maja..

Logiczne i proste. Gdyby to nie byla prawda to bym tematu nie zakladala. I nie pisze tego ot tak, kogo to interesuje to czyta i sie wypowiada. A jak nie, to po co tu wchodzisz ? Mam rodzine, ale nie mam obowiazku przyjezdzac do nich. Teraz jade i sie ciesze. 10 funtow to jest duzo. Nie wiem co za glupoty opowoadasz ze malo. A Ty niby tu mieszkasz i wiesz ? To wejdz na oferty. Ok 7 funtow to min. 10 to juz nawet sporo.

Nieudacznicy moga zmywac naczynia gdziekolwiek i nawet awansuja na kierownika zmywaczy i beda twierdzic ze jest im z***biscie bo stac ich na 2 szampony. Kosmos.

A kim ty jesteś, zeby kogokolwiek nazywać nieudacznikiem ?

ciekawe jak znalazlas prace w londynie za 10 f heh

po za tym, nie mowie ze hajlajf. moze i to jest malo, ale dla mnie wystarczajaco, by moc sb codziennie kupic to na co mam ochote niempatrzac na cene. w polsce tak nie ma, trzeba liczyc wszystko, tutaj nutella 1kg koszt 5 funtow. w polsce najwiekszy sloik chyba 750 kosz ok 14 zl. a co do *****iwości.. jest mega spokojnie, jesdze rowerem, potem pociagiem lub metrem. nie mieszkam na zatloczonej ulicy.

Jak ? Przez znajomosci. i wcale sie tego nie wypieram. bo patrzac na oferty innym sie oferuje 8.50. i tak, zebys wiedziala ze sie ciesze ze majac 10 funtow w kieszeni moge sb kupic rzeczy, kosmetyki ktore starcza na polt9ra mies. Moge sobie kupic naprawde wiele dobrych rzeczy. U nas nie ma primarka, aby kupic dobry ciuch kilkadziesiat zloty nie Twoje. A juz o lepszych nie wspomne. takich widokow w londynie nie ma. Jest ludzi troche, ale mieszkam w cichej dzielnicy. No i osobowosc.. sa tacy pomocni, zyczliwi. Sami od siebie pomagaja.

"Dorabiasz sobie skacząc na penisach, szmato?" Nie musze dorabiac, skacze po swoim chlopaku. Za free

głupia jesteś, po pierwsze nie przelicza się eu do zł, tylko 1:1. Masz jakis pokoik za 500 f , w Polsce pokój masz za 300 zł m, fajki masz po 8.5 eu . w pl taniej i można tak bez końca..... Pewnie z jakieś wiochy wyjechałaś to masz orgazm. Poza tym jak zarobisz poniżej średniej agencja ci wyrówna , więc co ty kobieto piertolisz.Pewnie nawet nie kobieto , tylko gówniaro.

no z primarkiem d*******as tshirty po3 funty najdroższe sukienki po 8 eu k***a majątek że przec***j a jaki luksus

Ktos tam napidal, ze w Holandii wychodzi z supermarkrtu OBLADOWANY zywnoscia i chemia za 40€. Wiem, ze Holandia jest tansza niz sasiednia Belgia, w ktorej mieszkam ale bez przrsady. 40€ to jest nic. Co tydzien wydajemy ponad 100€ w supermarkecie i wcale taka obladowana nie wracam.

Z katowic jsstem, wiec nie wiocha, a co, zazdrościsz bo sama nie mozesz wyjechac ? bo pewnie dzieci, bo maz nie chce, bo rodzina, przyjaciele.. przynajmniej mam takiego primarka, a wam pozostaje jedynie lumpeks, i szukanie co tydzien ladnych ciuchow, albo rzeczywiscie isc do jakiegos hm czy innego gowna gdzie bluzka koszt 50 zl.

NuteOla poka cycki :)

Zrób sweetfote całej sylwetki :-)

Mam tak samo jak Ty. Tez raczej nie wroce. Mieszkam w pt, w cichej miejscowosci, zarabiam srednia krajowa mam szanse po macierzynskim zarabiania 150euro wiecej niz dotychczas. Kraj jest piekny, klimat marzenie, ocean mam przed nosem, stac mnie na wiele. W polsce bym polowy z tych rzeczy nie miala.

Gościu z Belgii, nie powiedziałam ze wydaje 40 euro tygodniowo, bez przesady :-) chodziło mi o 40 euro dziennie lub na 2 dni;-)

A co do primarka jest z.ajebisty, wiadomo to nie sa ubrania luksusowe ale kto sie ubiera na codzień luksusowo??

Primark i marka Atmosphere jest super...Potwierdzam.