Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gonitwa codzienna

Nie wyrabiam psychicznie! Jestem klebkiem nerwów.

Polecane posty

Gość gość
Oddaj do domu dziecka, a tesciowa eksmituj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co mam teraz go oddać bo życie z nim okazało się do du.py?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup sobie Tonisol!!!!!!!pomaga na samopoczucie zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćbrrrummmmbruum
a gdzie w tym wszystkim jest mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwe
Ja też ostatnio m kryzys. Mam też 3-latka, od niedawna chodzi do przedszkola na 3h, ale mówiąc szczerze jakoś jeszcze nie odżyłam ;). Ale niedługo pójdzie dna dłużej, do 14, to może będzie lepiej ;) Mój mąż też późno wraca, monotonia zżera, dziecko dokazuje...no ale do pracy też nie chce wracać, bo wtedy dziecko całe dnie by w przedszkolu siedziało. a co w razie choroby? nie mamy babć blisko...też nie mam blisko znajomych z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to samo dwoje dzieci jedno chodzi do szkoły , drugie 6 m niemowlak, co posprzątam to zaraz rozpierniczone wszystko, maź wraca wieczorem, tez robi bałagan, nic nie mowie bo ciężko pracuje, ale dom i dzieci na mojej głowie, wywiadówki, zakupy, lekarz, zajęcia dodatkowe, dzisiaj tez mam wszystkiego dość, codziennie to samo, sprzątnie trochę porządku i dalej syf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak Was czytam i w pełni rozumiem. Ja dopiero w ciąży jestem, mam męża i psa i powiem szczerze że też co chwilę trzeba sprzątać jak tylko mąż jest w domu. Już ile razy prośbą, groźbą i płaczem próbowałam go przekonać żeby nie robił syfu a on dalej swoje, choćby z dziś- robi kanapki i zostawia wszystko na blacie, proszę 5 razy i nic, w końcu potrzebuję obiad nakładać a na blacie dalej nie ma miejsca, w********m się potrzaskałam co było resztę zrzuciłam na podłogę i kazałam żreć z podłogi. Ja nie wiem czy tak k***wnie ciężko jest schować te parę rzeczy? jest mnóstwo takich niby nic nie znaczących pierdół w ciągu dnia i ja się wściekam, łażę za nim i sprzątam lub się drę, jak będzie dziecko to po prostu zginiemy w bałaganie, bo nie będzie kto miał chodzić i odkładać na miejsce. Też się nie raz zastanawiałam czy to może ze mną coś nie tak, ale gdzie bym nie poszła tam nie ma takiego bajzlu a nieraz więcej ludzi mieszka. Też bym najchętniej walnęła jakiegoś sznapsa i zluzowała bo oszaleć można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
`bo ciężko pracuje, ale dom i dzieci na mojej głowie, wywiadówki, zakupy, lekarz, zajęcia dodatkowe, dzisiaj tez mam wszystkiego dość,` NA WŁASNE ŻYCZENIE MASZ TAKIE ŻYCIE! dlaczego nie podróżowałaś, nie byłaś niezależna i szczęśliwa z mężem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
`bo ciężko pracuje, ale dom i dzieci na mojej głowie, wywiadówki, zakupy, lekarz, zajęcia dodatkowe, dzisiaj tez mam wszystkiego dość,` NA WŁASNE ŻYCZENIE MASZ TAKIE ŻYCIE! dlaczego nie podróżowałaś, nie byłaś niezależna i szczęśliwa z mężem??? jeżeli chodzi o finanse jestem niezależna finansowo mąż zmienił pracę, musi być w niej do wieczora,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj być bardziej stanowcza ale też nie przywiązuj tak wielkiej uwagi do rzeczy które nie mają aż tak dużego znaczenia. A teściowa.. jeśli jest zdrowa, to czemu nie pomaga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwalaja mnie żale kafeterianek nad sprzątaniem, w życiu mi by do głowy nie przyszło aby tak intensywnie myśleć o sprzataniu bo mam inne zajęcia, albo to robie albo nie,czy wy naprawdę nie macie innych zainteresowan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprzataja tylko kury domowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko mam 2,5 latke i to samo w domu Musisz wyluzwać i zamiast się wkurzać po prostu odpuścić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 31 lat, męża, dwoje dzieci i niczym nie umiałam się cieszyć...Niczym nie potrafiłam się odprężyć, wyluzować...wszystko robiłam z trudem...wymuszałam na sobie każde działanie. Nie płakałam od ładnych paru lat..każdy smutek przeradzał się w złość...wszystko mnie irytowało. Objadałam się do bólu i nienawidziłam siebie za tą słabość...nie czułam się atrakcyjna, warta czegokolwiek...z pomocą przyszła mi magia….chodzi tu o oczyszczenie aury które zamówiłam na http://moc-energii.pl , dzięki temu moje życie zaczęło się zmieniać. Znowu potrafię poczuć się świetnie i zaczęłam akceptować samą siebie. Przestałam się objadać i schudłam już 7 kg. Czuję że idę z każdym dniem do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×