Gość gość Napisano Wrzesień 18, 2015 Moj mężczyzna jest wspaniałym facetem, mamy roczną córeczkę, mieszkamy razem i jest cudownie. Jedyne, co zaburza mój spokoj od czasu do czasu to mieszkająca nieopodal teściowa, która ma duży problem z alkoholem. Poznałam ją już 10 lat temu- na początku znajomości z moim ukochanym. Od początku widziałam, że z babą jest coś nie tak- często przychodziła pijana do domu, gadała bzdury, a mi serce się krajało, kiedy ukochany płakał mi w rękaw, opowiadając o swoim ciężkim dzieciństwie. Nieskromnie powiem, że wyciągnęłam go z tego "bagna", bo choć miał rożne problemy, widziałam w jego oczach dobro. No i udało się, założyliśmy normalną rodzinę, jesteśmy oderwani od tej patologii. Ona niby trochę się ogarnęła, kobita jest już po 60tce, zdrowie ma zniszczone, nie może już chlać tyle co kiedyś, ale kiedy nadarzy się okazja to idzie w tango pełną gębą. Raz zdarzyło sie, że przyszła do nas pijana i zaczęła wyrzucac z siebie jakieś żale na temat swojego syna, pretensje, krzyki... Moj partner wyrzucił ją z domu i kazał isc do siebie, wytrzeźwieć. Ostatnio jednak odwiedziła mnie, kiedy mój był w pracy i zaczęła opowiadać jak to on mnie zdradza, że jestem taka naiwna, że jego ojciec (juz jej był mąż) był taki sam i na pewno synuś to po nim odziedziczył. Ja w to kompletnie nie uwierzyłam, a nawet jej nagadałam, że ma do mnie nie mowic takich rzeczy. Zamknęła sie i poszła, jednak taka sytuacja miała miejsce juz kilka razy. Na razie nie powiedziałam mu o tym- nie chce wywołać burzy, jednak moze powinnam, zeby wiedział jak ona sie zachowuje? Ewidentnie chodzi jej o to, zeby rozbic nasz związek, byc moze z zazdrosci o to, ze nam sie udało, a jej nie... być może chce odzyskac "synka", ktory niegdys byl na kazde jej zawołanie. Wiele ludzi mowiło mi, że ona opowiada rozne kłamstwa, na temat innych, ale myślę, że to juz przesada. Moze mózg ma przepity, ale chyba wie, co mówi. Wiem, ze jest babcia mojej córeczki i, jakby nie patrzeć moją teściowa, ale nie lubię jej i najchetniej urwałabym wszelkie kontakty. Boję się jednak, ze jesli powiem to mężowi on zareaguje nerwowo, w koncu to matka, a matkę ma się tylko jedną, jaka by nie była. Zupełnie nie wiem, co mam robić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach