Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kupujacy z olx zawracajacy tylko tylek a nie odbierajacy

Polecane posty

Gość gość

Masakra. Baba trula mi doope tydzien pytaniami.Praktycznie nowy wozek wystawilam za troche ponad pol ceny ( nie miesci mi sie do auta). Ok, przyjechala. Kolor nie roznil sie na zdjeciu. Ona oglada, mysli i mowi " kolor mi sie nie podoba",ale ogolnie wozek fajny. Wezme kase z bankomatu i zaraz przyjde. My na to,ze ok. Czekalismy 50 min. Oczywiscie nie przyszla...brak slow.O co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam dzisiaj sytuacje,ze kupujacy juz jechal i...nie dojechal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie kupujacy przyszedl kupic ubranka za 100zl i "zapomnial" 70 zł i zaczal sie targowac...masakra. Oczywiscie wyprosilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze przemyslala ni nie chciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przemyslala i olala super...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dokladnie. Mogla chociaz smsa napisac " dziekuje,rozmyslilam sie",albo powiedziec "nie, dziekuje,nie chce",a nie jakies dziwne akcje. Kolor naprawde sie nie roznil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moze sprobuj do niej zadzwonic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może wpadła pod samochód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napewno nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sprzedawalismy auto to bylo dużo takich akcji, ze ktoś dzwoni ze wyjeżdża z domu i za 20 minut będzie u nas obejrzeć auto, czekaliśmy 2h dzwonimy o co chodzi, bo dziecko chcemy spac polozyc, a gosc mówi ze sie rozmyslil. I takich sytuacji bylo mnostwo, ze my nie ruszamy sie z domu bo ktoś ma przyjechac i ani nie zadzwoni ani smsa nie napisze ze go nie będzie, ludzie niepoważni są. Cale szczęście auto sprzedane, bo to wkurzające strasznie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja chciałam kupić komodę , facet z ogłoszenia nie podał numeru , tylko e-mail żeby pisać ok napisałam czy ma tę komodę jeszcze i żeby podał numer żeby się umówić , odpisał " tak mam " i zero dalej a kurffa to jak chce sprzedać ? jak mam się umówić ? sprzedający niektórzy też są niepoważni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wlasnie ja nie rozumiem co ją tak zniechecilo. Mamy w domu czysto. Uprzedzalam w ogloszeniu,ze mamy kota ( bo niektore alergie sa bardzo ciezkie,a alergenow nie spierzesz od tak), kolor sie naprawde nie roznil. Mogla powiedziec wprost o co chodzi,czy o cene,no nie wiem. W ogloszeniu pytala o szczegoly,zdjecia z bliska,wszystko zrobilam. Nie rozumiem takiego podejscia skoro juz przyjechala. Mogla chociaz powiedziec w czym jest problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćop
Dlatego na OLX wystawiam tylko to co trudno wysłać. Nie lubię tam wystawiać bo częste jest tzw. zawracanie tyłka :O ktoś jedzie ale nie dojedzie , zadaje 100 pytań i już by się wydawało , że wszystko jest zgodnie z oczekiwaniem to nagle ucichnie, wystawiam za darmo a oczekiwania kogoś są takie jak by miał zapłacić za to grube pieniądze albo ktoś pisze tylko po to by powiedzieć, że jakby bliżej mieszkał to by na pewno to kupił (tylko co mi z tej informacji ?) :O itp. Dlatego zdecydowanie wolę Allegro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem czy ona tego specjalnie nie zrobila masakra. Juz wyjela portfel, ogladala go,pytam czy chce go na dworze przetestowac a ona,ze jej sie kolor nie podoba,ze zapyta meza, ale,ze w sumie wezmie,ale idzie do bankomatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gogosa
Ja raz wystawiłam ubranka zadarmo. Czyste zadbane. Kilka zdjec z bliska. Babka mi pisze smsa ze chce fotke kazdego ubranka. Pogonilam ją. Miałam wpisane odbiór osobisty. Mogla podejsc i ogladnać ubrania. Dajesz zadarmo to jeszcze wymagania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gogosa
Ubranek ponad 200 sztuk plus buciki itp. Co innego jakbym kase chciala to bym fotki porobila,ale nie jak zadarmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego gdy ja wystawiam to piszę,ze w grę wchodzi tylko wysyłka, ludzie kupują i nigdy nie zdarzyło mi się, zeby ktoś był niezadowolony i dzwonił z pretensjami. Nie wyobrażam sobie ,żeby ktos obcy właził mi do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale az zaczynam sie bac, czy moze chciala wyweszyc co mam w domu,no nie wiem...masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dziwna jakas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy, przenigdy nie wpuściłabym do domu obcego człowieka, ani nie poszłabym do nikogo obcego w takim celu o jakim jest temat. Mało psycholi na tym świecie? Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ciuszkami i butami dziecięcymi miałam to samo, w końcu dodawałam do ogłoszeń komunikat że nie mam więcej zdjęć, że nie podaję szczegółowych wymiarów (czasami jak był jakiś nietypowy ciuszek dopisywałam że mój synek nosił go później czy wcześniej), że odbiór osobisty oznacza że ktoś do mnie dojeżdża a nie ja do kogoś. Nie zliczę ile mimo to było maili z pytaniami na które w ogłoszeniu odpowiedziałam... Olewałam, co czasem powodowało jeszcze wyrzuty ze strony "zainteresowanych". I nieważne czy za darmo, czy normalna sprzedaż. Też nie umawiałam się w domu, ale pod domem, na jednym lub drugim "większym" przystanku przesiadkowym. I dalej czytałam czy ja aby nie mogę podjechać, bo to tylko przystanek, dwa a ona ma małe dziecko (albo chore). Na to że ja mam własne po którym właśnie sprzedaję ciuszki, nikt chyba nie wpadł. Z wynajmem mieszkania miałam już w ogóle cyrk na kółkach, w końcu ogłoszenie biło rekordy długości- wymiary całego mieszkania i poszczególnych pomieszczeń, opis współlokatorów z wyszczególnieniem wieku/zawodu/kierunku studiów, dokładne zdjęcia mebli, relacja z remontów w ostatnich latach, poziomu głośności na ulicy pod kamienicą, połączeń komunikacyjnych, opłat średnich i z ostatnich miesięcy, wyposażenia, zasad panujących w mieszkaniu, sąsiadów, oświetlenia dziennego, naszego stosunku do kotów, gejów i staruszków, jak również od kiedy jest dostępne, że rezerwacji "na kiedyś tam" nie ma, na ile umowa najmu... Zdziwienie że nie odpisuję na pytania o wymiary pokoju i połączenia autobusowe ("chyba nie bardzo ci zależy na wynajmie"), i umawianie się na spotkania biednej studentki z pięcioma kotami która może zapłacić połowę ceny a u współlokatorów nie toleruje hałasów i prysznica po 22:00... Co ciekawe, przy sprzedaży książek nie było takich problemów, nikt nie dopytywał o stan (bo opisywałam), zdjęcie tylnej okładki i opis poprzedniego właściciela, ludzie umawiali się konkretnie, zawsze uprzedzali o ewentualnym spóźnieniu czy odwołaniu spotkania, nie negocjowali ceny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:15 , nie rozumiem dlaczego nie podajesz wymiarów rzeczy.Ja zawsze to robię,bo sama lubię jak sa podane gdy ja chcę coś kupić. I nie dziw się,ze ludzie pytają o połączenia autobusowe, bo takie info podają wszyscy,którym zalezy na wynajmie,jak i np.to,czy są w pobliżu przychodnie ,szkoły, przedszkola, place zabaw itp. itd... reszta to faktycznie bzdety, ale z tymi dwoma sprawami dalas doopy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość- nie podaję wymiarów, dlatego że jak sprzedaję, to np. 10 par spodni, 20 bluzeczek, 15 pajacyków itd, po prostu wszystko z czego mały wyrósł, przeważnie robi się z tego duży worek. Jak ktoś ma ochotę mierzyć, to niech się umówi i mierzy, mnie to nie bawi. I nie czytasz ze zrozumieniem. Piszę wyraźnie- opisie ciuszków była wyraźna informacja że nie podaję wymiarów (bo nie, bo mi się nie chce, bo nie mam centymetra w domu, bo nie umiem, moja sprawa) a kupujący się o nią dopytywali. Podobnie jak o przesyłkę za pobraniem, chociaż wyraźnie zaznaczałam że tak nie wysyłam. W opisie mieszkania również podawałam wyraźnie jakie są połączenia komunikacyjne, najbliższe linie, przystanki. I pytanie o informacje z ogłoszenia ciągle... Nie mówiąc już o pytaniach typu: a jak mam stamtąd dojechać na uczelnię x, czy w soboty wieczorami będzie wygodne połączenie... Ludzie po prostu nie potrafią czytać ze zrozumieniem ogłoszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dla mnie wystarczy informacja, czy w okolicy jest przystanek, a nie szczegółowe wyposywanie jakie linie. Jest google, jest wyszukiwarka połączeń komunikacji miejskiej, co za problem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×