Złożyłam zeznania na policji, ale chyba będę żałować. Pomóżcie

Mój były mnie nękał, groził mi w sposób karalny, nachodził i wówczas robił awantury. Zaczął mi grozić i to poważnie już rok temu, tylko że tak mną zmanipulował, że uwierzyłam w jego przemianę i dobroć. Ponadto bałam się od niego odejść, bo wiedziałam że się będzie mścił. Więc żyłam z nim ze strachu w pozorach szczęścia. Później oczywiście zaczął być jeszcze gorszy, zaczął robić mi krzywdę fizycznie, znieważać mnie przy obcych ludziach. Ja się wyprowadziłam, później znów mnie omotał, był 'powrót' na 2 tygodnie a potem znowu to samo. Byłam głupia. On mnie wyzywał, szarpał a potem wkręcał że to moja wina bo jestem niedobra i mówił mi to dzień w dzień aż w końcu ja w to uwierzyłam :( I dlatego było tyle powrotów. Bo manipulował mną jak chciał. Ale teraz już powiedziałam, że przegina. Nie wiedziałam już jak z nim pisać, najpierw jako kumpela to też miał pretensje i się nie chciał odczepić. Jak go olewałam to wpadał w furie a jak mu pisałam że pójdę na policję z tym co mi robi to mówił że ze mną skończy i że pożałuję. Wczoraj złożyłam zeznania... I teraz boję się co będzie jak on dostanie pismo z prokuratury. Czy mi zrobi coś, czy znowu zgnębi. Moi drodzy, było mi potwornie trudno donieść na niego. Strasznie kochałam tego człowieka, ale on mi zgotował piekło :(

On ma 32 lata a ja 25

nie żałuj c***a

umorzą z braku dowodów chyba, że go nagrywałaś ale i to umorzą bo np. był odurzony albo w afekcie. Idź i odwołaj bo sobie i jemu tylko nerwy poszarpiesz ciąganiem się po prokuraturach

Mam nagrania i smsy, gdzie na policji to sprawdzono i powiedziano mi że "wyczerpuje to znamiona gróźb karalnych". Poza tym on ma bogatą kartotekę policyjną.

jesteś ostro stuknięta :o

To laska ma się bać i nic nie robić bo i tak umorzą? Co za p**********y kraj. Moja koleżanka miała podobną sytuację.