pisac, nie pisac? poradzcie cos

hej, poznałam 3 lata temu faceta, z którym był bardzo słaby kontakt bo on ciągle wyjeżdzał, faktem jest że traktowałam go jak kolegę, z dystansem, a widać że on chciał coś więcej. On ma 33, ja 29 W tym roku mialam okazję ze wspólną paczką wyjechac za granice razem z nim na 2 tygodnie. W tym czasie mocno się zbliżyliśmy do siebie, prawie jak para, wszystko zmierzało w tym kierunku że spróbujemy być razem.Nikt na nikogo nie naciskła. Od razu po powrocie z wycieczki on wyjechał na 1,5 tygodnia do Niemiec, nie było go, ale mieliśmy kontakt sms na skype. To była raczej krótka wymiana , raz ja coś podesłałam , raz on, ale żadnych tekstów osobistych na temat tęsknoty, itp, raczej takie neutralne zachowanie. Ale pisał pierwszy, odpisywał, zawsze w super humorze. Ten kontakt dalej się ciągnął i tu się zaczynają schody... tak się stało, że w tym czasie zachorowałam, lezałam w łożku z grypą.W dniu jego powrotu do Polski napisałam mu to. Opowiedziałam wizytę u lekarza.Od tamtej pory kontakt z jego strony jest zaden, zdawkowo odpisał mi na każdą z trzech wiadomości, w stylu: "no masz pecha", itp. Ja pytałam czy szczesliwie dojechał, z jego strony tylko krótka odpowiedziec mija już 4 dni nie wiem co o tym sądzić, nawet nie zapytał jak się czuję,o chyba on powinien zapytac jak się czuje, zagadac czy coś? no i czemu milczy, co to za dziwne testy? Nie zamierzam się narzucać

daj spokoj, napisz do niego czy to cos wielkiego? albo zadzwonic?! wtf??? po co zakladac temat kiedy to trwa 5 sekund. czesc stary, ogladalam w telewizji program o wypadkach i martwilam sie czy dojechales... :)

ale ja wiem że dojechał, bo to napisał! pisałam do niego potem mnóstwo razy! A on tylko zdawkowo odpowiadał, a teraz milczy. ile może laska uderzać???????

yyyyy..... do skutku??? :P :)

pajac.