Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Evva790

Zlodziej w szkole zlapany

Polecane posty

Gość Evva790

Na nowy rok szkolny kupiłam buty dziecku. Pochodzi w nich 3 dni i pewnego dnia, gdy po niego przyszłam butów już z nie było. Syn to maluch, 6latek w pierwszej klasie więc mocno przeżył kradzież w szkole, na dzień dobry dostał niemiłe doświadczenie. Nie przelewa się nam, więc butów szukałam, pytałam się nauczycieli. Bezskutecznie. Aż... Pewnego dnia pani nauczycielka zauważyła u innego dziecka na nogach buty takie jak z mego opisu, tych zagubionych. Porozmawiala z dzieckiem, potem z rodzicem tamtego. Okazało się że mamusia tamtego gwizdnela memu dziecku buty żeby jej dziecko miało. Oczywiscie tłumaczyła się ze się pomyliła i wzięła nie swoje (3tygodnie nie widząc niby problemu ze jej dziecko chodzi w butach o 2 numery za dużych). Buty mi zwrócono ale są w złym stanie. Były nowe,czysciutkie, teraz sa brudne w srodku. Jak myślicie co powinnam zrobić. Nawiązać kontakt z tamtą mamuska? Mam taką możliwość. Żadać zwrotu kasy (buty podniszczone, czarne w środku)? Czy dac się na spokój. Jestem ogólnie wściekła na tamtą mamuske, jak można kraść od drugiego malca. Dla mnie to niepojęte. Jestem ciekawa Waszych opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym tych butow wcale nie wzięła , od razu chcialabym zwrot pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evva790
To nauczycielka przekazała mi buty. Nie mogłam ich nie wziąć. Ale teraz myślę co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najbardziej mi szkoda tego dziecka... kurde takie małe a w takiej patologii sie wychowuje. Ja bym mu te buty zostawiła, niech w nich chodzi a swojemu dziecku kupiła nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie, szkoda i twojego i tamtego dzieciaka. Dziecka w ogóle bym w to nie angażowała- ewentualnie zrobić ogólnie w klasie pogadankę o pilnowaniu własnych rzeczy i dbaniu o nie, bo dla każdego jego rzeczy są własne. A od tamtej mamuśki domagałabym się zwrotu pieniędzy i to bez żadnych wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zglosilabym na policje i zadzwonila na niebieska linie, zeby rodzina dostala kuratora, bo jak patole beda chowac dzieci po swojemu, to wychowaja kolejne pokolenie zlodzieji i cwaniakow. Nikt nie przerwie lancucha. Dziwie sie nauczycielce, ze nue zglisila speawy do psychologa szkolnego, ktory by pogadal z dzieckiem, o zachowaniach matki, bo moze to jej sposob na zycie i na oczach dziecka podpie*rdala rozne inne rzeczy z marketow itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zglosila sprawy do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście ze żądaj zwrotu pieniędzy. Przecież twoje dziecko mogłoby grzyba złapać, bo widać że o higienę raczej nie dbają ci złodzieje. A z ciekawości - w czym twoje dziecko w tym czasie chodziło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam taki przypadek. Mój syn 6 lat w zimie musiał wracać do domu w butach na zmianę czyli cieniutkich szmaciakach. Buty miały jakiś tydzień. Jak się potem odnalazły to tatuś się tłumaczył ze on nie wiedział ze to nie jego syna. Myslalam ze mnie coś trafi bo buty nie były tanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwię się, że tak spokojnie zareagowalas.... Jak ktoś wcZeśniej pisał- buty dałabym tamtemu dziecku, a drugie kazalabym odkupić. I na pewno poinformowałabym dyrekcje i spytała co oni zamierzają zrobić. przypuszczam ze te buty nie były na tyle drogie, żeby policja się tym zainteresowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos dobrze gada: psycholog szkolny, policja i niebieska linia! inaczej efekt domina bedzie kontynuowany, bo dziadkowie cwaniaczyli, rodzice cwaniacza i ich dzieci beda w przyszlisci obciazeniem dla spoleczenstwa, a tak moze maja jeszcze szanse na normalne ukierunkowanie poza wplywem lepkich rak cwaniaczej mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też bym zażądała zwrotu pieniędzy. Dziecka bym nie angażowała, ale o kasę bym się upomniała i to bez dwóch zdań. Jak ta matka robiła by problem to postraszyłabym policja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra policja itd mogę zrozumieć. Ale psychologia? Dla kogo? Chyba dla matki, bo nie dla dziecka? Co dziecko winne ze matka kradnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Policja. To zwykła kradzież i to podła szczególnie bo ofiarą padło dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak: gdyby zdarzyła mi się sytuacja, że wzięliśmy buciki innego dziecka przez przypadek (np. odebrała dziecko babcia, która nie wiedziała jakie dziecko ma buty) to: 1. jak najszybciej sama bym buty oddała 2. gdyby z jakiś przyczyn moje dziecko chodziło w nieswoich butach (sytuacja losowa typu ja jestem w szpitalu, nie miałam jak zauważyć tego, że dziecko chodzi w cudzych butach). to SAMA bym poszła do matki dziecka, którego buty przypadkowo zabraliśmy i zaproponowałabym odkupienie albo oddanie pieniędzy. I myślę, że każda normalna osoba, która nie ukradła, ale wzięła coś przypadkiem tak by zrobiła. Ta babka po prostu buciki ukradła. Masz prawo zażądać zwrotu kasy i zgłosić to na policję. Niech się rodzinie przyjrzy kurator albo opieka społeczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to po co psycholog? psycholog szkolny jest od tego zeby przeprowadzic wywiad z dzieckiem dotyczacy sytuacji w domu! moze to dziecko widzi od malego zachowania matki i nie rozumie ze sa zle, bo takie osoby kradna przy dzieciach ze sklepow itd. zaczyna sie od wynoszenia towaru w wozku pod kocykiem dziecka, a konczy na otwieraniu paczek w marketach na oczach dzieci i przesypywaniu zawartisci do torby sama nie raz widzialam puste papierki i opakowania na pulkach w hipermarketach (raz nawet widzialam w chlodni folie po calym korpusie drobiowym, ktory ktos jakos wyniosl)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rola psychologa szkolnego jest zglaszanie niepokojacych zjawisk w domu dziecka i roznych patologii na policje (moja bratowa jest psychologiem w podstawowce) i zglaszala juz i molestowanie przez tzw. wujka i kilka innych ciekawych przypaktow)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przypadkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorzej jest jak nikt nie reaguje na to w jakim towarzystwie chowa sie dziecko, bo gdyby kiedys ktos wzial za mordy rodzicow dzisiejszej choloty i chowalyby sie z normalniejszymi ludzmi, to nie byloby polowy dzisiejszego marginesu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×