Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak długo jeszcze będę rozpamiętywał moją byłą?

Polecane posty

Gość gość

minęło dwa miesiące, czułem się dobrze nie jesuper ale dobrze , nagle dorwało mnie jakieś przeziębienie przy czym ciągle rozmyślam nad moją byłą jak było mi wspaniale... co się dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze co można zrobić, to dać emocją czas. Zobaczy, to minie :) Ja mimo, że związałam się dość niedawno z nowym chłopakiem, to nadal myślę i tęsknie za swoim byłym. Wiem, że z czasem przestane to robić i zaufam nowej osobie. Pewnie u Ciebie będzie podobnie. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie łudź, kobiety mają odwrotnie u nich czas działa na korzyść, u facetów tak nie jest, musisz próbować się wyleczyć - to mogą być całe lata co Ciebie nie zabije to wzmocni, tak zasada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dlugo bedziesz rozpamietywal jak dlugo sam bwdziesz tego chcial. W koncu to twoja glowa i twoje mysli.mozesz to uciac dzis a mozesz to ciagnac latami.twoj wybor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten typ tak już ma. Będzie pamiętał i rozpamiętywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ni ch_uja, nie dam jej tej satysfakcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mogę zapomnieć od pół roku nie mogę to ta jedyna. Nie chce żadnej innej. Wole być sam z myślami o niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 11:30, jak i do reszty - gdyby to rzeczywiście była "ta/ten jedyna/jedyny" to teraz bylibyście z nimi. proste jak drut. skoro jest inaczej, to pewnie nieźle nabałaganiliście, nie wykazaliście się żadną inicjatywą ( w myśl zasady:samo odeszło, samo przyjdzie :D)lub "co nas nie zabije, to nas wzmocni" :D efekt końcowy: sami popaprańcy duchowi, ze złamanymi sercami, infantylnymi myślami, skopanym życiorysem bo uciekło wam coś, czego nie byliście w odpowiednim czasie docenić. patologia dzisiejszych czasów. wcale was mi nie żal :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×